Dorośli dorosłymi, ale dzieci żyjących teraz w organizacji bardzo mi żal.
Wystarczy, że obejrzałam parę filmików z serii Zosia i Piotruś.
A dodatkowo to życie w atmosferze strachu, terroru i zagrożenia.
Z pewnością oni interpretują obecne wydarzenia jako zbliżające do Armagedonu.
Za moich czasów mówiło się w kręgach, że skoro islam stwarza takie problemy na ziemi, to właśnie od tego zacznie się delegalizacja religii.
Co prawda zdaje się teraz zmieniło się światło w sprawie Babilonu Wielkiego, tym niemniej wiem z doświadczenia, że śJ nie podążają za tymi zmianami.
Teraz mamy terroryzm i zmiany klimatyczne na ziemi.
Zamiast wykorzystać wiedzę o aktualnych wydarzeniach do tego, żeby jeszcze zaznać chwil radości, pojechać na wycieczkę, to ganiają te dzieciaki do służby, na każdym kroku strofują, i - co mnie najbardziej przeraża - biją.