Nie bardzo wiem, w jakim to dziale umiescić, ale ten jest chyba w sam raz:
ostatnie wieści z Berlina:
wczoraj ogłoszono w jednym ze zborów ,ze pewna osoba juz nie jest SJ.
Na tym zebraniu był jej ( też wybudzony) mąż.
po ogłoszeniu zaczał klaskać i podszedł do podium , z pytaniem, czy moze coś powiedzieć,
oczywiście mowca odparł,ze nie i dał znak, by nagłosnienie wyłaczyło głos ( przerwali też transmisje telefoniczne)
Ale dzielny nasz As się nie zniechęcił, wszedł na podium i zanim go grupa porządkowych dopadła zdązył powiedzieć,ze
poswiecił tej organizacji 18 lat, jego żona 24 i od tej chwili nie poswieci juz jej ani minuty więcej.
Podziekował imiennie kilku przyjaciołom za wspólnie spędzone chwile, pozegnał sie ze zborem ...
i wyszedł.
Wczesniej nagłasniał w zborze pewne nieprawidłoswosci i przekrety jednego ze starszych,
więc można się domyślać, ze i tak lubiany w gronie nie był.
W Berlinie wybudziło się ostatnimi czasy więcej osób.
Zachęcę ich, zeby się do naszego forum dołaczyli, choć pewnie częśc już tu jest