Listy takie miały być też pewnego rodzaju możliwością głoszenia dla osób, które nie mogą wychodzić z domu lub mają problem z poruszaniem się.
Jednak prawdą jest, że forma listu, jak i ilość błędów chociażbym ortograficznych w tych, które widziałem, to nie jest profesjonalne podejście do tematu.
Taki brat w podeszłym wieku przepisze 10 listów, ma z tego radość, głosiciel przeczyta pierwszy czy jest ok, pozostałych nie czyta, zapakuje w koperty i powrzuca na osiedlu. A potem czytasz, o "Krulestwie"
i myślisz co ci ludzie mają w głowach