Plusem filmów jest to, że oddziałują nie tylko na słuch, ale też na wzrok, więc są ciekawsze niż przemówienie i więcej się zapamiętuje.
Oczywistym jest, że łącząc oddziaływanie na kilka zmysłów osiągnie się lepszy efekt programowania.
Problem widzę jednak w tym, że patrząc na zapowiedzi programu
nic nowego nie zostanie przekazane
A więc tylko w kółko to samo ględzenie, ta sama ciężkostrawna papka, tym razem podana w ładniejszym opakowaniu.
Ale wartość przekazu jest prawie zerowa!!!
No chyba, że się mylę i na każdym takim zgromadzeniu ŚJ uczą się czegoś nowego
Bo jeśli nie - to są to wyłącznie manifestacje siły aby pokazać szeregowym ŚJ jaka nas jest kupa. A w kupie wiadomo - jest raźniej. No i kupy nikt nie rusza
Taki wewnętrzny meeting dopingujący