Po przeczytaniu ogarnelo mnie przerazenie... bo juz mnie w polowie to niestety dotyczy...bezradnosc...strasznie sie boje...
Zaraz, zaraz, spokojnie... Przytoczony przez Tadeusza przepis mówi wprost i wyraźnie
o osobie. W związku z powyższym upoważnienie jakiegoś samozwańczego Komitetu ma dokładnie tę samą moc prawną, co upoważnienie np. Drużyny Pierścienia.
Natomiast upoważnienia jakiejś wymienionej z imienia i nazwiska osoby niebędącej członkiem Twojej rodziny, masz pełne prawo uprzejmie, acz stanowczo odmówić. Właśnie ze względu na tych prawników, o których pisał Tadeusz, nie wierzę, by w obecnej chwili Towarzystwo posunęło się do tak desperackiego, samobójczego kroku, jak otwarte zmuszanie członków do czynienia tego rodzaju upoważnień...