Bardzo dziękuję Wam za wypowiedzi
Rzeczywiście problem jest złożony i jak piszecie - jego rozwiązanie leży głównie w edukacji i odpowiedzialności.
Nie chodzi o to, żeby nakazami prawnymi kształtować czyjeś sumienia. To zostawmy pasterzom kościołów.
Chodzi o to, czy człowiek może wg prawa mieć możliwość decydowania
o swoim życiu!!!To, że nie ma prawa decydować
o życiu innego człowieka, także nienarodzonego - wszyscy o tym głośno mówią.
Dylemat prawny polega na tym, czy kogo wolności ograniczyć, aby inny cieszył się nimi! Matki, czy nienarodzonego dziecka?
Kto ma ponieść koszt decyzji?
Ja przyznaję szczerze, że nie chciałbym być nigdy w sytuacji kobiety która musi wybrać w sytuacji gwałtu na nieletniej czy świadomości ciężkiego uszkodzenia płodu.
W odpowiedziach poruszono analogiczną kwestię krwi u ŚJ.
Tu forumowicze są zgodni, że nieludzkim jest skazywanie na śmierć dziecka z powodu przekonań rodziców.
A czy podobną sytuacją nie jest odsądzanie od czci i wiary matki która ratuje własne życie w sytuacji zagrożenia ciążą?
Jestem jak najbardziej za tym, żeby państwo poprzez system prawny uniemożliwiało stosowanie aborcji jako środka antykoncepcyjnego. Jednakże złożoność - także moralna - pewnych sytuacji życiowych nakazuje, aby radykalizm ludzi których ten problem nigdy bezpośrednio nie dotknie nie był przenoszony na prawo wobec wszystkich.