Dokładnie zgadzam się z Inką. Ktoś stara się decydować o czymś na co tak na prawdę nie ma wpływu. Kobieta, która zachodzi w ciążę sama o niej decyduje i nie ma prawa ani sposobu by ją powstrzymać. Chce urodzić, to urodzi, nie chce to nie urodzi, albo nawet gdy urodzi i 'zawekuje'. Uważam, że nacisk powinno się kłaść bardziej na powstrzymywanie od zajścia, niż co zrobić gdy się już zaszło.
Jak ktoś ma alergię na orzeszki, to robi wszystko by się do nich nie zbliżyć. Jest masę przepisów chroniących takie osoby przed kontaktem z nimi. A nie ma ochrony przed zajściem w ciążę. Antykoncepcja, wizyty u lekarza są mega drogie. Nawet mało skuteczne prezerwatywy to spory wydatek. Wg mnie dla osób nie mogących mieć dzieci i rodzących do domów dziecka, powinny być dostępne bardziej radykalne środki antykoncepcyjne. A dla znęcających się i z ryzykiem zagrożenia życiem, całkowita wazektomia.