Bartek nie zna życia.
Ja sam czytałem u Ufniarskiego i w innych książkach z lat 20. i 30. jakie fanatyczni głosiciele potrafili robić scenki.
Nosili ze sobą np. figurki i rzucali nimi o ziemię na oczach katolików mówiąc, zobacz ten bożek nic nie może.
Nie jeden proces odbył się o ranienie uczuć religijnych.
Pewnie, że Towarzystwo do tego nie namawiało, ale pomysłowość głosicieli i fanatyzm niestety idą swoją droga.
Znany jest dawny przypadek z Braćmi Polskimi, o zniszczenie krzyża przydrożnego przez ich młodocianych. O to się między innymi zaczęła cała sprawa eksmisji ich z Polski.