Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: C. T. Russell przyjacielem masonów?  (Przeczytany 40511 razy)

Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #90 dnia: 23 Marzec, 2018, 19:08 »
być może ??
ale ubiór jest autentyczny masona 33 stopnia
a T.C.Russell- był 33 stopnia masonem
dla ciekawości wrzuciłem  :) :) :)
« Ostatnia zmiana: 23 Marzec, 2018, 19:11 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Reskator

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #91 dnia: 23 Marzec, 2018, 19:12 »
być może ??
ale ubiór jest autentyczny masona 33 stopnia
a T.C.Russell- był 33 stopnia masonem
dla ciekawości wrzuciłem  :) :) :)
Po czym rozpoznajesz 33 stopień na tym ubiorze-pytam z ciekawości?


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #92 dnia: 23 Marzec, 2018, 19:20 »
ubiór masoński z publikacji zapamiętałem, gdyż rzucił się w oczy / szczerze nie mam owej broszury/ wpadłem przypadkowo na internecie


Offline Reskator

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #93 dnia: 23 Marzec, 2018, 19:26 »
ubiór masoński z publikacji zapamiętałem, gdyż rzucił się w oczy / szczerze nie mam owej broszury/ wpadłem przypadkowo na internecie
Roszada-mój oponent który mnie ignoruje powinien stanąć na wysokości zadania i zapodać nam namiary tej broszury.
I chciałbym by mnie zaskoczył a wtedy dla niego chapeau bas! Choć wątpię w jego możliwości.
« Ostatnia zmiana: 23 Marzec, 2018, 19:30 wysłana przez Reskator »


Offline Roszada

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #94 dnia: 23 Marzec, 2018, 19:32 »
Jakby to była prawdziwa fotka to nikt by nie śmiał zaprzeczać.

Ja myślę, że Russell zahaczył o wolnomularzy, tak jak zahaczył o adwentystów i innych:

Między innemi teoryami zawadziłem i o Adwentystów, jakby przypadkowo. (...) W tym względzie czuję się obowiązany Adwentystom jak i innym badaczom Pisma Św.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 60).

   „w swych poszukiwaniach prawdy przyjrzał się bliżej religiom Wschodu, ale i one go nie zadowoliły” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 43);

   „Potem zajął się badaniem głównych religii Wschodu, ale one również nie spełniły jego oczekiwań” (jw. s. 122).


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #95 dnia: 23 Marzec, 2018, 19:50 »
Witaj- Reskator
Chciałbym zaspokoić Twoją wnikliwość, gdyż tak samo bym postąpił- może znajdę ubiory masońskie, lecz to wyższa szkoła jazdy - pozdrawiam  :) :) :)


Offline Roszada

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #96 dnia: 23 Marzec, 2018, 19:59 »
Co on nie robił w swym życiu?

   „gdy miał siedemnaście lat, stał się zatwardziałym niedowiarkiem i odsunął Biblię oraz kościelne wyznania wiary” („Nowożytna historia Świadków Jehowy” ok. 1955 cz. 1, s. 9);

   „gdy miał 17 lat, stał się zdecydowanym sceptykiem” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 45).

   „Niemniej Charles we wczesnym dzieciństwie otrzymał od rodziców, będących prezbiterianami, pierwsze wiadomości o religii. Później przyłączył się do pobliskiego Kościoła kongregacjonalistów, w którym wyznawano bardziej liberalne poglądy” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 4).

   „Będąc poświęconym dzieckiem Bożem, a od kilku lat członkiem Kościoła Kongregacjonalistów i Y. M. C. A. zaczęła się moja wiara chwiać odnośnie niektórych dogmatów” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 60).

Nawet bym się dziwił, gdyby nie zahaczył o masonów, skoro nawet na jego ulicy zdaje się mieli siedzibę. :)


Offline Reskator

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #97 dnia: 23 Marzec, 2018, 20:11 »
 :) :) :)O masonów zahaczył już w Europie jako dziecię .Ale w USA odcinał się od nich choć masoni swoje macki postawili na jego pogrobkowej piramidzie.

« Ostatnia zmiana: 23 Marzec, 2018, 20:28 wysłana przez Reskator »


Offline Roszada

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #98 dnia: 23 Marzec, 2018, 20:21 »
Tu zachodzi pomyłka, bo ja, jak sam piszę, nie jestem entuzjastą śladów masońskich u Russella.
Wszystko co miałem do powiedzenia napisałem tu:
Cytuj
Autor tego artykułu nigdy nie był zwolennikiem bezpośredniego łączenia Towarzystwa Strażnica z wolnomularstwem. Po prostu za słabo znane mu były kwestie związane z masonerią. Nigdy też nie starał się zgłębiać tej tematyki, gdyż zajmował się na ogół doktryną Towarzystwa Strażnica i polemiką z nią, a nie jego powiązaniami ze światem biznesu, masonerią czy syjonizmem. Owszem, autor śledził to, co inni mają do powiedzenia w tych kwestiach, ale sam nie określał swego stanowiska. Nie negował argumentów adwersarzy Świadków Jehowy, ale i ich nie potwierdzał. Nawet wskazywał czasem prywatnie na słabość ich dowodzenia albo niewystarczający poziom argumentacji.

http://www.piotrandryszczak.pl/polemika1/czy-towarzystwo-straznica-mialo-cos-wspolnego-z-masoneria.html

Zresztą to ja założyłem ten wątek ze znakiem zapytania, a nie stwierdzeniem, że to mason:
C. T. Russell przyjacielem masonów?


Offline Reskator

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #99 dnia: 23 Marzec, 2018, 20:50 »
Tu zachodzi pomyłka, bo ja, jak sam piszę, nie jestem entuzjastą śladów masońskich u Russella.
Wszystko co miałem do powiedzenia napisałem tu:
http://www.piotrandryszczak.pl/polemika1/czy-towarzystwo-straznica-mialo-cos-wspolnego-z-masoneria.html

Zresztą to ja założyłem ten wątek ze znakiem zapytania, a nie stwierdzeniem, że to mason:
C. T. Russell przyjacielem masonów?
Rutherforda  bym raczej utożsamiał z masonami po tym liście  masona-bankiera do Szwajcarii gdy sędzia odwiedzał Europę.
I sprzedaży Brooklynu w XXI wieku.To dzieło zdecydowanie masonów.Dali Roleksy i Warwick dla CK za Brooklyn-choć to moje zdanie.
« Ostatnia zmiana: 23 Marzec, 2018, 20:59 wysłana przez Reskator »


Offline Roszada

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #100 dnia: 23 Marzec, 2018, 20:52 »
Na wykładach Russella bywali masoni i eksMasoni. On się też wypowiadał o masonach, choć mówił, że znawcą nie jest. :)
Oto przykład:

Cytuj
„[1908 r.] Podobnie było z Masonami; mieli metodę, na podstawie której, ktokolwiek pragnął opuścić ten związek, mógł zażądać zwolnienia i dostawał takowe bez szczegółowych pytań. Poinformowano mnie, że teraz do pewnego stopnia to się zmieniło. Jeżeli jesteś Prezbiterianinem, a chcesz dostać kartę członkostwa, to zapytają: "Do którego kościoła chcesz, aby karta ta była zaadresowana?" Odpowiadasz: "O, tylko proszę kartę wypisać i to wszystko". Powiedzą ci: "O, teraz już tak nie robimy; damy ci kartę do pewnego określonego kościoła i tam ma być ona przedłożona — będzie ważna tylko jeśli tam będzie przedłożona". Podobna poinformowano mnie, że nasi Wolnomularze tak samo czynią; już teraz nie wydają zwolnienia. Jeżeli chcecie być przeniesieni do innej loży, przeniosą was, ale nie dają zwolnień tak jak to dawniej czynili.

Pewien brat
: Bracie Russell, jestem Masonem i niefortunnie zajmuje wysokie stanowisko w tej organizacji. Chciałbym zrobić w tej sprawie poprawkę. Mason ma najzupełniejszą swobodę opuścić organizację, jeżeli tak sobie życzy. Niema pod tym względem żadnego skrępowania.

Brat Russell: Powiedziałem wam na początku, że nią wiem o tym sam a przytaczam tylko to, co mi pewien brat powiedział.

Inny Brat: Byłem Masonem pod inną jurysdykcją, niż ten brat. Może tak jest pod jurysdykcją, do której on należy, ale tak nie jest w innych, o ile ja to wiem.

Brat Russell: Zauważyliście, że nigdy nie mówimy nic przeciwko tym organizacjom. Nie powiedzieliśmy żadnego przykrego słowa o Wolnomularzach (Masonach) i nigdy nie czytaliście niczego przykrego, co powiedzielibyśmy o nich i nie chcę też mówić niczego ujemnego o Prezbiterianach lub Metodystach” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania” 1947 [ed. ang. 1917] s. 817-818).
« Ostatnia zmiana: 23 Marzec, 2018, 21:06 wysłana przez Roszada »


Offline PoProstuJa

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #101 dnia: 23 Marzec, 2018, 21:55 »
Witaj PoProstuJa

informacje znalazłem:
Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2

przypis podaje:
Według Fritza Springmeiera (Lincoln 1991, s.312),Russell był także członkiem Czerwonego Krzyża (Rosenkreuzer) z Quakertown
moje zdanie / wydaje się to jedna z wielu Loż w mieście Quakertown ??/- może ktoś pomoże ??-będę wdzięczny  :)

Dziękuję Nadaszyniak :)
Ku mej radości widzę, że książka jest dostępna w Internecie. Na przykład tutaj:

http://docplayer.pl/1466408-Robin-de-ruiter-wobec-polityki-usa-syjonizmu-i-wolnomularstwa.html


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #102 dnia: 23 Marzec, 2018, 23:02 »
Witaj-Po ProstuJa
Fajno, że znalazłeś /Robin de Ruiter, Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa, tłum. Zenon Marzec, Kraków 2007, ISBN 978-83-7519-018-2 /egzemplarz w tym oceanie informacji-myślałem , że znikł - ciekawie pisze, ale i też zagadkowo  :) :)
« Ostatnia zmiana: 23 Marzec, 2018, 23:06 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Roszada

Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #103 dnia: 24 Marzec, 2018, 11:05 »
Russell, jak z powyższego widać, jeśli nawet nigdy nie był masonem, to:

nie pozwalał nic złego powiedzieć o nich
nazywał ich przyjaciółmi
nazywał ich braćmi
odwoływał się do ich symboliki (świadomie, bo zestawiał ją ze swoimi naukami).
« Ostatnia zmiana: 24 Marzec, 2018, 19:27 wysłana przez Roszada »


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: C. T. Russell przyjacielem masonów?
« Odpowiedź #104 dnia: 26 Marzec, 2018, 01:55 »
Moje trzy grosze:

Czy Russell był masonem w duchu, formalnie nie będąc masonem … ?
dalsze spostrzeżenie …

Osoba  C.T. Russella budzi wiele kontrowersji. Dla jego zwolenników jest on posłańcem Bożym, aniołem Laodycei.
Przez przeciwników jego nauki – jest uznawany za heretyka i fałszywego proroka.
Wiele osób jest przekonanych, że Russell był wolnym masonem stopnia 33.

Analiza niektórych publikacji pastora, wskazuje na to, że miał on powiązania z masonami. Posługiwał się symbolami masońskimi.
Grafika zdobiąca starsze wydania „Strażnicy” były czysto masońskie, dopiero później zmieniła się owa szata pierwszej strony. Jest oczywiste, że był on doskonale zapoznany z masonami.
Zauważyć można, opierając się na wykładzie „ Świątynia Boża”, że jego nauki są przesiąknięte humanizmem charakterystycznym dla masonerii i ruchu Age.

Przytoczę jeden z fragmentów wykładu „Świątynia Boża”:
„…. Jestem bardzo zadowolony, że mam tę  szczególną sposobność by powiedzieć słowo na temat spraw, w których zgadzamy się z naszymi  masońskimi przyjaciółmi
ponieważ  przemawiamy w budynku poświęconym masonerii i my również jesteśmy
masonami.
Jestem wolnym masonem. Jestem wolnym i uznanym masonem, jeśli mogę to rozwinąć, ponieważ nasi masońscy przyjaciele lubią nam mówić właśnie to, że są wolnymi i uznawanymi masonami. W takim stylu to wyrażają. Obecnie jestem wolnym  i uznawanym masonem. Ufam, że wszyscy nimi jesteśmy. Lecz nie według stylu naszych masońskich braci. Nie spieramy się z nimi. Nie zamierzam powiedzieć słowa przeciwko masonom, i doceniam to że takie cenne prawdy, które po części wyznajemy wspólnie z naszymi masońskimi przyjaciółmi. Czasami z nimi rozmawiałem, a oni mówili: Skąd ty to wszystko znasz? Myśleliśmy, że nikt nie poznał tych spraw, oprócz tych, którzy mieli dostęp do naszej najwyższej logiki...” 

Zatem Russell naprawdę powiedział: „Jestem wolnym i uznamy masonem”, lecz kontekst dowodzi, że nim nie był, ponieważ do „masonów” zaliczył również swoich braci w wierze. Oświadczył także, że wszyscy oni byli masonami, lecz „ nie według stylu naszych masońskich braci”.

Ponadto pastor zaczął wynosić siebie ponad masonów, ponieważ uważał, że miał od nich więcej „tajemnic”, które w jego wypadku pochodziły od samego Pana:
 „ …Powiedziałem, że jestem w porozumieniu z Wielkim Budowniczym, samym Panem i posiadam tajemne wiadomości dzięki Duchowi Świętemu i kierownictwu odnośnie tego, co mówi Biblia, która zawiera wszelką prawdę, jak wierzę, na każdy temat. Zatem jeśli mówimy naszym masońskim przyjaciołom o Świątyni i jej znaczeniu i o byciu dobrymi masonami i o tym, i Wielkiej Piramidzie, której emblematem się właśnie posługują i o tym co Wielka Piramida oznacza, wówczas nasi masońscy przyjaciele są dumni … Moi drodzy przyjaciele, zamierzamy mówić o wolnej i uznanej masonerii – biblijnej masonerii ...”. /koniec cytatu/

Wobec tego, można przypuszczać, że choć Russell mówi wszystkim słuchaczom tego wykładu, że zarówno on jak i oni są „masonami”, to oczywiście narzucił pastor temu terminowi swoiste znaczenie, które nazywa „biblijną masonerią”. / Tak to osobiście  rozumiem/
Zatem choć Russell twierdził, że zna sekrety masońskie i porównał „Królewskie Kapłaństwo w Chrystusie” do loży, uważając siebie za wyższego od zwykłych masonów, to w rzeczywistości wprost powiedział, że nigdy nie był masonem.
A Karty członkowskie Russelle do Masonic Knig Templar(templariuszy) znajdują się w Loży Matce – Niebieskiej Loży w Dublinie w Irlandii. ( mam już całkowity zawrót w głowie styki przepalone – trudno mówić)

Następnie znowu stwierdza, jak bardzo wyjątkowe są jego opinie i jak we własnym mniemaniu jest mądry i pełen sekretnej wiedzy:
„ … Nie każdy ma ucho do słuchania i oko do patrzenia. Jedynie ci, którzy doszli do tej boskiej masonerii mają duchową wnikliwość, to duchowe kierownictwo i mogę poznać sprawy, które są nam darmo udzielane. Jest to coś udzielanego darmo jednej klasie, i nie jest to przewidziane dla kogokolwiek innego”.

Zdumiewa mnie ….??
Jak to jest możliwe, skoro zgłębiał się on w piramidologie i masońskie „sekrety”, które przyjął?
Jak odrażająca jest myśl, że Bóg wybrał kogoś kto zgłębia się w okultystyczne i pogańskie doktryny.
 
Dodam:
Ten sposób myślenia jest również podobny wśród współczesnego  ck Świadków Jehowy. Wierzą, że jedynie ich organizacja jest „ duchowo prowadzona”.

Uważam, że są duchowo kierowani przez demony, bo któż inny ośmieliłby się manipulować Słowem Bożym odnośnie Jezusa Chrystusa i rzeczywistej natury Boga.

Jak to wszystko pojąć – czy nie jest TO szaleństwo
  ???
« Ostatnia zmiana: 26 Marzec, 2018, 01:57 wysłana przez Nadaszyniak »