Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kościół katolicki-wolna dyskusja  (Przeczytany 126708 razy)

Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #480 dnia: 13 Październik, 2018, 00:46 »
W religii i doznaniach duchowych ogromną rolę odgrywają entuzjazm i swoista emocjonalno-intelektualna niewinność. A przejechanie się na wyznaniu zabija większość, o ile nie całość entuzjazmu i pierwotnej niewinnej ufności. Wierny nie może w nieskończoność sondować czy doktryny się zazębiają, czy pasterze nie mają czegoś za uszami, czy inni współwyznawcy nie są hipokrytami i donosicielami, czy nie jest aby bombardowany miłością i psychomanipulowany przez ludzi mogących mieć wobec niego nieczyste intencje, nawet jeśli sami nie do końca zdają sobie z tego sprawę.

A jak ktoś się przejechał ostro na Organizacji, to raczej zdołał w sobie takie weryfikacyjne mechanizmy obronne wypracować. Problem w tym, że przywary o których mowa są w mniejszym/większym natężeniu uniwersalne dla zorganizowanej religii. I tu dochodzi do sprzężenia zwrotnego, bo im więcej ich widzisz, tym mniej masz entuzjazmu, a im mniej masz entuzjazmu tym więcej dostrzegasz minusów, a mniej plusów.

Niektórzy eksi odwalili przecież iście magisterską robotę na polu badania własnych doktryn, źródeł, dokumentów wewnętrznych, by w obliczu odejścia mieć pewność co czynią. Jak ludzie z taką przeszłością, z takim zacięciem mają się później wpasować w religię, która przykładowo zchrystianizowała pogańskie święta? Sięgną do źródeł, zrobią risercz i cegiełka po cegiełce ich entuzjazm zacznie się walić, bo przecież tym razem miało być inaczej, tym razem miało być wyjątkowo!

Ludzie z nastawieniem krytycznym nie są dobrym materiałem dla wiar o charakterze dogmatycznym i zorganizowanym. Bo religia to z natury swojej forma ochronnej iluzji w którą trzeba wejść z ufnością i bez dogłębnej świadomości czym jest, inaczej nie zadziała. Jeśli ktoś wypracował sobie przeciwciała, to przykro mi, haj skończony.
[/b][/size]
Potrafisz zdołować człowieka, szczery do bólu (bez wazeliniartswa). Ale fakt, zwłaszcza jeżeli ktoś przeszedł przez destrukcyjną sektę i ma bogate doświadczenie w psychomanipulacji, bo sam był manipulowany. Człowiek oczy otwiera i jest wyczulony na jakiekolwiek werbowanie. Analizuje i wyciąga wnioski. Potrafi zadać odpowiednie pytania i uczy się postaw obronnych. Nie jest już łatwowierny i naiwny. Faktycznie takie osoby nie można zwerbować. 
« Ostatnia zmiana: 13 Październik, 2018, 00:51 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Safari

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #481 dnia: 13 Październik, 2018, 07:56 »
W religii i doznaniach duchowych ogromną rolę odgrywają entuzjazm i swoista emocjonalno-intelektualna niewinność. A przejechanie się na wyznaniu zabija większość, o ile nie całość entuzjazmu i pierwotnej niewinnej ufności. Wierny nie może w nieskończoność sondować czy doktryny się zazębiają, czy pasterze nie mają czegoś za uszami, czy inni współwyznawcy nie są hipokrytami i donosicielami, czy nie jest aby bombardowany miłością i psychomanipulowany przez ludzi mogących mieć wobec niego nieczyste intencje, nawet jeśli sami nie do końca zdają sobie z tego sprawę.

A jak ktoś się przejechał ostro na Organizacji, to raczej zdołał w sobie takie weryfikacyjne mechanizmy obronne wypracować. Problem w tym, że przywary o których mowa są w mniejszym/większym natężeniu uniwersalne dla zorganizowanej religii. I tu dochodzi do sprzężenia zwrotnego, bo im więcej ich widzisz, tym mniej masz entuzjazmu, a im mniej masz entuzjazmu tym więcej dostrzegasz minusów, a mniej plusów.

Niektórzy eksi odwalili przecież iście magisterską robotę na polu badania własnych doktryn, źródeł, dokumentów wewnętrznych, by w obliczu odejścia mieć pewność co czynią. Jak ludzie z taką przeszłością, z takim zacięciem mają się później wpasować w religię, która przykładowo zchrystianizowała pogańskie święta? Sięgną do źródeł, zrobią risercz i cegiełka po cegiełce ich entuzjazm zacznie się walić, bo przecież tym razem miało być inaczej, tym razem miało być wyjątkowo!

Ludzie z nastawieniem krytycznym nie są dobrym materiałem dla wiar o charakterze dogmatycznym i zorganizowanym. Bo religia to z natury swojej forma ochronnej iluzji w którą trzeba wejść z ufnością i bez dogłębnej świadomości czym jest, inaczej nie zadziała. Jeśli ktoś wypracował sobie przeciwciała, to przykro mi, haj skończony.

W punkt, Ex-In. Jesli zrozumiales jak to wszystko dziala (zorganizowana religia), to wszedzie widzisz to samo. Inna nowo-mowa, inne rytualy ale, to co najważniejsze pozostaje niezmienne - controla poprzez strach (piekło/Armagedon), podkreślanie grzeszności człowieka (to u SJ ale tez w KK), wypieranie seksualności (SJ, KK), wręcz obsesja na punkcie seksualności wiernych - zakaz masturbacji i przymus wyznawania win (SJ, KK), opływające w luksusy przywódctwo (SJ, KK), ukrywanie pedofilii (SJ, KK), zmienne doktryny (SJ, KK)... itd.

Jak raz zobaczysz czym jest religia bez otoczki, samą nagą prawdę... a wyznawcy religii różnych, jeśli są fanatyczni, to zachowują się tak samo, używają tylko innych terminów; co pięknie można zaobserwować, jeśli się ma takich znajomych w różnych sytuacjach.

ALe niestety, nie wszyscy ex-kutyści to widzą i często wikłają się w kolejne sekty lub niezdrowe ruchy religijne (podobno istnieje coś takiego jak zdrowa wspólnota religijna - wg mnie jeśli coś takiego istnieje - to tylko i wyłącznie na niższych poziomach zorganizowania). A i w to mi ciezko uwierzyc - Bo jesli doktryna zaklada grzesznosc I wymusza poczucie winy na czlowieku za jego cielesnosc albo straszy zaglada, Sadem Ostatecznym czy czymkolwiek, to... Jak DLA mnie trudno Tu mowic o "zdrowej" wspolnocie.

Także dla mnie nie ma opcji, nie mam zamiaru wymieniać Armagedonu na piekło. Podziękuję :)

Polecam książkę (NIE FILM) -  "Życie Pi" Y. Martel'a. Myśłę, Ex-In, że tobie mogłaby się ta książka spodobać :)

« Ostatnia zmiana: 13 Październik, 2018, 08:15 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Sebastian

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #482 dnia: 13 Październik, 2018, 08:08 »
A słowo stało się ciałem. Sebastian w/g twojej fantazji, idź na całość :P
niestety, rozpętałbym armagedon, rozstąpiłaby się pode mną ziemia, a byłby to dopiero początek boleści ;)

co prawda moja Beatka jest słuchaczką tej rozgłośni, ale pomimo tego

obawiam się że Moje Bóstwo imieniem Beatka po uzyskaniu informacji o przekazaniu 11.000 panu Rydzykowi zapłonęłoby wielkim gniewem ;)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #483 dnia: 13 Październik, 2018, 08:39 »
W punkt, Ex-In. Jesli zrozumiales jak to wszystko dziala (zorganizowana religia), to wszedzie widzisz to samo. Inna nowo-mowa, inne rytualy ale, to co najważniejsze pozostaje niezmienne - controla poprzez strach (piekło/Armagedon), podkreślanie grzeszności człowieka (to u SJ ale tez w KK), wypieranie seksualności (SJ, KK), wręcz obsesja na punkcie seksualności wiernych - zakaz masturbacji i przymus wyznawania win (SJ, KK), opływające w luksusy przywódctwo (SJ, KK), ukrywanie pedofilii (SJ, KK), zmienne doktryny (SJ, KK)... itd.

Jak raz zobaczysz czym jest religia bez otoczki, samą nagą prawdę... a wyznawcy religii różnych, jeśli są fanatyczni, to zachowują się tak samo, używają tylko innych terminów; co pięknie można zaobserwować, jeśli się ma takich znajomych w różnych sytuacjach.

ALe niestety, nie wszyscy ex-kutyści to widzą i często wikłają się w kolejne sekty lub niezdrowe ruchy religijne (podobno istnieje coś takiego jak zdrowa wspólnota religijna - wg mnie jeśli coś takiego istnieje - to tylko i wyłącznie na niższych poziomach zorganizowania). A i w to mi ciezko uwierzyc - Bo jesli doktryna zaklada grzesznosc I wymusza poczucie winy na czlowieku za jego cielesnosc albo straszy zaglada, Sadem Ostatecznym czy czymkolwiek, to... Jak DLA mnie trudno Tu mowic o "zdrowej" wspolnocie.

Także dla mnie nie ma opcji, nie mam zamiaru wymieniać Armagedonu na piekło. Podziękuję :)

Polecam książkę (NIE FILM) -  "Życie Pi" Y. Martel'a. Myśłę, Ex-In, że tobie mogłaby się ta książka spodobać :)
[/b][/size]

Jeżeli dana religia czy też organizacja opiera się na hierarchii władzy to zawsze dojdzie do jej wypaczenia. Człowiek jest tylko człowiekiem, czy to u ŚJ, czy też w KK. Nawet najlepsze intencję założyciela kościoła nie muszą być kontynuowane przez jego następców. Co zresztą widać zarówno u ŚJ jak też w KK.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Safari

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #484 dnia: 13 Październik, 2018, 10:20 »


Jeżeli dana religia czy też organizacja opiera się na hierarchii władzy to zawsze dojdzie do jej wypaczenia. Człowiek jest tylko człowiekiem, czy to u ŚJ, czy też w KK. Nawet najlepsze intencję założyciela kościoła nie muszą być kontynuowane przez jego następców. Co zresztą widać zarówno u ŚJ jak też w KK.

Oczywiscie, ze tak. Wie o tym kazdy, kto ma elementarna wiedze o grupach spolecznych. Dlatego te instytucje powinny byc TRANSPARENTNE. Przejrzyste finanse, otwarte na krytyke, otwarte na to by zewnetrzne sluzby sprawdzaly co sie tam dzieje. A tak, to reka reke myje.
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 990
  • Polubień: 8481
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #485 dnia: 13 Październik, 2018, 16:55 »
Oczywiscie, ze tak. Wie o tym kazdy, kto ma elementarna wiedze o grupach spolecznych. Dlatego te instytucje powinny byc TRANSPARENTNE. Przejrzyste finanse, otwarte na krytyke, otwarte na to by zewnetrzne sluzby sprawdzaly co sie tam dzieje. A tak, to reka reke myje.
podkreślenie osobiście dodałem
moje trzy grosze:
Tak sprawy w rzeczywistości  wyglądają


Offline Kerostat

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #486 dnia: 13 Październik, 2018, 22:49 »
...Jeśli ktoś wypracował sobie przeciwciała, to przykro mi, haj skończony...

Haj skończony. Dostrzegam obecnie próby manipulacji nawet w życiu co dziennym. Nawet gdy chwyty manipulacyjne są stosowane przez autora nieświadomie.
Dla mnie osobiście, (podkreślam DLA MNIE), religia jakakolwiek jest skreślona.
Widzę że dla pewnych osób, nie gorszych, po prostu innych ode mnie, religia stanowi jakąś pozytywną wartość.
Choćby poczucie przynależności do jakiejś grupy. Tego akurat mi brakuje.
Obecnie czuję się bardzo samotny.
Ateizm to postawa, że zaprezentowane dowody za istnieniem boga są za słabe aby uznać istnienie takiego bytu za realne.


Offline Sebastian

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #487 dnia: 13 Październik, 2018, 23:42 »
nie wiem skąd mi się to bierze ale ja mimo że wiem czym jest manipulacja i mimo że nie mam żadnych złudzeń co do systemów religijnych mam pozytywny stosunek do katolicyzmu lubię mszę lubię muzykę kościelną lubię towarzystwo osób wierzących
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #488 dnia: 14 Październik, 2018, 10:30 »
:)
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Sebastian

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #489 dnia: 14 Październik, 2018, 10:40 »
wypowiem się jako księgowy a wiec osoba która nalicza wysokość podatków i orientuje sie ile kwotowo i procentowo wynosza poszczególne podatki

na początek wyjaśnię że to prawda że kapłani płacą podatek dochodowy - i że jest to podatek dochodowy zryczałtowany, ale prawdą jest również że ten podatek jest skandalicznie niski

dość powiedzieć, że proboszcz 20 tysięcznej parafii płaci często mniejszy podatek dochodowy niż sprzątaczka zatrudniona w szkole podstawowej; a musimy pamiętać że tenże proboszcz oprócz zarządzania "przedsiębiorstwem" przypisanym do 20.000 "stałych klientów" bardzo często ma jeszcze etacik katechety w szkole a czasami drugi etacik w pobliskim szpitalu czy pobliskim więzieniu

oczywiście są także wyjątki od tej reguły i osobiście znam dwóch proboszczów którzy nie mają żadnego etatu poza parafią i żyją dość skromnie (tzn. wydając na codzienne utrzymanie poniżej 10.000zł miesięcznie) rzecz dzieje sie na prowincji i tam za takie pieniądze można jako tako przeżyć...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline gangas

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #490 dnia: 14 Październik, 2018, 16:45 »
 Kto słyszał o katolikach w I w? Się pytam kto??
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Sebastian

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #491 dnia: 14 Październik, 2018, 17:11 »
ja mogę wskazać trudną do precyzyjnego datowania wzmiankę pochodzącą najpóźniej z roku 107 n.e. - co prawda formalnie jest to już drugi wiek (przedmówca zapytał wyraźnie o pierwszy) ale wzmianka z 107 r. n.e. dowodzi że już w tamtej epoce takie pojęcie było używane

kiedy uwzględnimy że w tamtej epoce źródeł pisemnych było niewiele (nie było papieru ani długopisów a papirusy oraz substancja barwiąca w której zanurzano gęsie pióro były niesamowicie drogie) możemy domniemywać że użyte pojęcie ("kościół katolicki") znane było kilka lub kilkanaście lat wcześniej, a więc w pierwszym wieku

gdy dodatkowo dokładnie wczytamy się w zadane pytanie (gangas nie narzuca że muszą istnieć źródła pisane skoro zapytuje "kto słyszał") można odpowiedzieć, że z dużym prawdopodobieństwem o "kościele katolickim" słyszeli ludzie z otoczenia Justyna Męczennika

sumując: pojęcie "Kościół Powszechny" zostało użyte przez Justyna nie później niż w 107 r.n.e. - gdyż w 107 r.n.e. zmarł (jak wszyscy się domyślają na podstawie określenia stojącego po imieniu) śmiercią męczeńską
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline bene

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #492 dnia: 14 Październik, 2018, 19:01 »
Pieprzysz jak zapyziały. KATOLICKI KOŚCIÓŁ POWSZECHNY powstał prawie dwa wieki po tzw Chrystusie. Chyba 325 rock
Jak łatwo rzucać pustymi słowami.
Po pierwsze nie pytałeś Katolicki kościół powszechny tylko o katolików. Na pytanie uzyskałeś wyczerpującą odpowiedź
Po drugie mowa agresji oprócz ignorowania Twoich postów niewiele przyniesie
Po trzecie Czy aby na pewno wtedy powstał taki kościół
Ciekawe jakie rośliny mają zmysły by poznać jaką budowę ma  owad oraz gdzie mają mózg aby mogły przetwarzać dane z poprzednich cyklów swojej egzystencji aby móc dostosować się do jego budowy


Offline bene

Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #493 dnia: 14 Październik, 2018, 19:26 »
Przepraszam Katolicki kościół jest najświętrzy i powstał od samego Jezusa Ufajcie mu i wierzcie w to zapyziałe pudło pełne zakłamania, krwawej historii i błędnych dogmatów. Powodzenia Panie Bene
Zapewne masz na myśli Kościół Rzymsko-katolicki więc najpierw postaraj się używać właściwych określeń bo możesz innych nieświadomie wprowadzać w błąd. A tak przy okazji oprócz jadu w słowach to coś więcej masz do zaoferowania?
Dla twojej wiadomości nie jestem członkiem KRK i jego ideologia w wielu miejscach jest daleka od tego co uważam za słuszne. I nie jest moim celem ani jego zachwalanie ani bronienie. Lecz warto być zgodnym i z historią i własnym sumieniem
Ciekawe jakie rośliny mają zmysły by poznać jaką budowę ma  owad oraz gdzie mają mózg aby mogły przetwarzać dane z poprzednich cyklów swojej egzystencji aby móc dostosować się do jego budowy


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 990
  • Polubień: 8481
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Kościół katolicki-wolna dyskusja
« Odpowiedź #494 dnia: 14 Październik, 2018, 19:44 »
moje trzy grosze:

Kropla  historii:
Około 170 roku do wspólnoty rzymskiej został skierowany list od biskupa Dionizego z Koryntu, w którym autor podkreślał świadectwo świętych Piotra i Pawła dane w obu tych miastach.
Pod koniec II wieku powstały pisma świętego Ireneusza z Lyonu i Tertuliana z Kartaginy, które zawierały wzmianki o śmierci Piotra Apostoła w Rzymie, o następstwie pontyfikatu i o prymacie papieża.
Niestety, w odróżnieniu od kamieni, dokumenty i materiały źródłowe dotyczące starożytnej historii rzymskiego chrześcijaństwa zostały zagubione lub zniszczone podczas prześladowań w III wieku lub też w następstwie różnorodnych, często tragicznych kolei losu.

Zaczynając od pomników, wystarczy wspomnieć fakt istnienia grobu świętego Piotra, który znajduje się na Watykanie. Na potwierdzenie tego faktu istnieje wiele dokumentów.
Wystarczy wspomnieć List do Koryntian, napisany przez papieża Klemensa pod koniec I wieku, w którym autor wskazuje na „godne podziwu przykłady", które zostawił Piotr w Rzymie, gdy poniósł męczeńską śmierć.
Podobne wzmianki znaleźć można w listach do wspólnoty rzymskiej, pisanych przez świętego Ignacego Antiocheńskiego i Dionizego z Koryntu.
Jeszcze bardziej wymowny był święty Ireneusz z Lyonu, który w swoim dziele Przeciw herezjom wychwalał Kościół rzymski jako „największy, najstarszy i wszystkim dobrze znany, który został założony i zorganizowany przez dwóch najszlachetniejszych Apostołów, Piotra i Pawła" (III, 3, 2).

Autor podkreślał mocno prawdę o następstwie pontyfikatu od świętego Piotra i o prymacie papieży. Od tej chwili, czyli od końca II wieku, powstają niezliczone deklaracje tego typu, czy to ze strony papieży, czy innych osób, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie.
Żaden inny Kościół nie był godny podobnych stwierdzeń. Mówił o nich pierwszy historyk Kościoła, Euzebiusz z Cezarei (263-339) w dziele zatytułowanym Historia Kościoła (II, 25, 6-7), w którym powoływał się na świadectwo rzymskiego kapłana Gajusa żyjącego pod koniec II wieku.

Euzebiusz napisał: „Paweł został ścięty, a Piotr ukrzyżowany w Rzymie. Potwierdza to fakt, że imię Piotra i Pawła widnieje aż po dziś dzień na ich grobach w tym mieście". Kapłan Gajus żył w czasach, gdy biskupem Rzymu był Zefiryn (199-217). W swoim piśmie przeciw Proklusowi, przywódcy sekty montanistów, mówił o miejscach, gdzie zostały złożone święte szczątki Apostołów. Pisał wtedy: „Mogę pokazać ci znaki zwycięstwa Apostołów. Jeśli zechcesz iść na Watykan lub na drogę wiodącą do Ostii, znajdziesz znaki zwycięstwa tych, którzy założyli ten Kościół". Dziś, po upływie osiemnastu wieków, możemy powtórzyć to samo i gdy będziemy w Rzymie, możemy przekonać się o tym naocznie.

 Rzym stał się i pozostanie pierwszym i najważniejszym Kościołem świata chrześcijańskiego. Po prostu tak stwierdzają wszelkie źródła historyczne, dotyczące świętego Piotra, głowy Apostołów i fundamentu Kościoła. Tak właśnie rozstrzygnęły wydarzenia, które rozegrały się w historii zbawienia: Jerozolima to „Kościół matka", Rzym - „Kościół główny". Ta prawda dotyczy wszystkich, katolików i niekatolików, tych, którym się to podoba i tych, którym się to nie podoba.

Sobór Watykański I, który w drugiej połowie zeszłego wieku rozpatrywał ten problem, nie sformułował żadnej definicji.
Musimy jednak przyjąć jako dogmat wiary, że papież jest następcą świętego Piotra w prymacie nad całym Kościołem.
Musimy także uznać jako fakt historyczny i zarazem dogmatyczny, że obecnie papież jest biskupem Rzymu. Owszem, mamy prawo myśleć, że zawsze tak będzie, ale nie możemy również wykluczyć, że kiedyś to się może zmienić. Z całą pewnością osoba papieża pozostanie zawsze na czele Kościoła, ale Rzym z jakichś powodów mógłby wcześniej zniknąć z mapy świata. „Wieczne miasto" w gruncie rzeczy jest tylko pięknym mitem.

Najbardziej dramatyczne i radykalne zmiany zaszły w czasie najazdów ludów barbarzyńskich i w chwili upadku Cesarstwa Rzymskiego. Część zachodnia była wtedy całkowicie rozbita na mniejsze krainy. Biskup Rzymu przez jakiś czas mógł liczyć na nikłą pomoc ze strony władców Cesarstwa na Wschodzie, lecz / upływem lat był zdany sam na siebie. Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo i utrzymanie, doszło do powstania tzw. Patrymonium świętego Piotra (posiadłości będących zalążkiem Państwa Kościelnego), na co zgodziła się również ludność zamieszkująca te ziemie. W ten sposób „brat papież" z pierwszych wieków stał się w średniowieczu „panem papieżem" (dominus papa). 
« Ostatnia zmiana: 14 Październik, 2018, 20:10 wysłana przez Nadaszyniak »