moje trzy grosze:
Kropla historii:
Około 170 roku do wspólnoty rzymskiej został skierowany list od biskupa Dionizego z Koryntu, w którym autor podkreślał świadectwo świętych Piotra i Pawła dane w obu tych miastach.
Pod koniec II wieku powstały pisma świętego Ireneusza z Lyonu i Tertuliana z Kartaginy, które zawierały wzmianki o śmierci Piotra Apostoła w Rzymie, o następstwie pontyfikatu i o prymacie papieża.
Niestety, w odróżnieniu od kamieni, dokumenty i materiały źródłowe dotyczące starożytnej historii rzymskiego chrześcijaństwa zostały zagubione lub zniszczone podczas prześladowań w III wieku lub też w następstwie różnorodnych, często tragicznych kolei losu.
Zaczynając od pomników, wystarczy wspomnieć fakt istnienia grobu świętego Piotra, który znajduje się na Watykanie. Na potwierdzenie tego faktu istnieje wiele dokumentów.
Wystarczy wspomnieć List do Koryntian, napisany przez papieża Klemensa pod koniec I wieku, w którym autor wskazuje na „godne podziwu przykłady", które zostawił Piotr w Rzymie, gdy poniósł męczeńską śmierć.
Podobne wzmianki znaleźć można w listach do wspólnoty rzymskiej, pisanych przez świętego Ignacego Antiocheńskiego i Dionizego z Koryntu.
Jeszcze bardziej wymowny był święty Ireneusz z Lyonu, który w swoim dziele Przeciw herezjom wychwalał Kościół rzymski jako „największy, najstarszy i wszystkim dobrze znany, który został założony i zorganizowany przez dwóch najszlachetniejszych Apostołów, Piotra i Pawła" (III, 3, 2).
Autor podkreślał mocno prawdę o następstwie pontyfikatu od świętego Piotra i o prymacie papieży. Od tej chwili, czyli od końca II wieku, powstają niezliczone deklaracje tego typu, czy to ze strony papieży, czy innych osób, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie.
Żaden inny Kościół nie był godny podobnych stwierdzeń. Mówił o nich pierwszy historyk Kościoła, Euzebiusz z Cezarei (263-339) w dziele zatytułowanym Historia Kościoła (II, 25, 6-7), w którym powoływał się na świadectwo rzymskiego kapłana Gajusa żyjącego pod koniec II wieku.
Euzebiusz napisał: „Paweł został ścięty, a Piotr ukrzyżowany w Rzymie. Potwierdza to fakt, że imię Piotra i Pawła widnieje aż po dziś dzień na ich grobach w tym mieście". Kapłan Gajus żył w czasach, gdy biskupem Rzymu był Zefiryn (199-217). W swoim piśmie przeciw Proklusowi, przywódcy sekty montanistów, mówił o miejscach, gdzie zostały złożone święte szczątki Apostołów. Pisał wtedy: „Mogę pokazać ci znaki zwycięstwa Apostołów. Jeśli zechcesz iść na Watykan lub na drogę wiodącą do Ostii, znajdziesz znaki zwycięstwa tych, którzy założyli ten Kościół". Dziś, po upływie osiemnastu wieków, możemy powtórzyć to samo i gdy będziemy w Rzymie, możemy przekonać się o tym naocznie.
Rzym stał się i pozostanie pierwszym i najważniejszym Kościołem świata chrześcijańskiego. Po prostu tak stwierdzają wszelkie źródła historyczne, dotyczące świętego Piotra, głowy Apostołów i fundamentu Kościoła. Tak właśnie rozstrzygnęły wydarzenia, które rozegrały się w historii zbawienia: Jerozolima to „Kościół matka", Rzym - „Kościół główny". Ta prawda dotyczy wszystkich, katolików i niekatolików, tych, którym się to podoba i tych, którym się to nie podoba.
Sobór Watykański I, który w drugiej połowie zeszłego wieku rozpatrywał ten problem, nie sformułował żadnej definicji.
Musimy jednak przyjąć jako dogmat wiary, że papież jest następcą świętego Piotra w prymacie nad całym Kościołem.
Musimy także uznać jako fakt historyczny i zarazem dogmatyczny, że obecnie papież jest biskupem Rzymu. Owszem, mamy prawo myśleć, że zawsze tak będzie, ale nie możemy również wykluczyć, że kiedyś to się może zmienić. Z całą pewnością osoba papieża pozostanie zawsze na czele Kościoła, ale Rzym z jakichś powodów mógłby wcześniej zniknąć z mapy świata. „Wieczne miasto" w gruncie rzeczy jest tylko pięknym mitem.
Najbardziej dramatyczne i radykalne zmiany zaszły w czasie najazdów ludów barbarzyńskich i w chwili upadku Cesarstwa Rzymskiego. Część zachodnia była wtedy całkowicie rozbita na mniejsze krainy. Biskup Rzymu przez jakiś czas mógł liczyć na nikłą pomoc ze strony władców Cesarstwa na Wschodzie, lecz / upływem lat był zdany sam na siebie. Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo i utrzymanie, doszło do powstania tzw. Patrymonium świętego Piotra (posiadłości będących zalążkiem Państwa Kościelnego), na co zgodziła się również ludność zamieszkująca te ziemie. W ten sposób „brat papież" z pierwszych wieków stał się w średniowieczu „panem papieżem" (dominus papa).