Niestety bezmyślne powielanie "wzorców" szczególnie z innych kręgów kulturowych prowadzi do śmieszności.
Dobrze powiedziane. W moim odczuciu połowa tak zwanych 'rad' czy 'wskazówek' w literaturze ŚJ jest wyrwana z innych kręgów kulturowych. Niektóre z nich zakładają choćby naprawdę dużą otwartość emocjonalną na innych. Nie uważam, że to co napiszę dotyczy wszystkich w Polsce, ale prawda jest taka, że Polacy są średnio otwartym na siebie nawzajem narodem i to jest oczywiste. Owszem, pewne wzorce w ludzkiej psychice są takie same dla każdej kultury, ale nie wszystkie. Tymczasem podaje się pewne zalecenia, które po prostu nie działają z naturą Polaków.
Jako przykład dobre wydaje mi się choćby zapraszanie innych ludzi na wielbienie Boga czy jakiegoś rodzaju studium. Literatura sugeruje, że należy zapraszać osoby samotne na rodzinne wielbienie Boga. Są ludzie w zborach, którzy próbują się wpraszać do innych z tego powodu (znam osobiście takie przypadki) i dziwią się, że ludzie ich zbywają. Tymczasem w naszej kulturze nie praktykuje się zapraszania obcych ludzi, to nie jest kultura wielkiej gościnności i otwartości na innych. Grono rodziny owszem, ma przywileje. Jednak w innych kulturach sprawa wygląda nieraz tak, że domownik czuje obowiązek, że musi przyjąć gościa bez względu na wiele czynników. W Polsce to jest nie do pomyślenia, żeby wziąć praktycznie obcego człowieka pod dach, kiedy przychodzi załatwiać osobiste sprawy, a podobno właśnie takie ma być wielbienie Boga - ma poruszać kwestie, które ściśle dotyczą rodziny.
Oczywiście podawanie takich uniwersalnych 'rad' jest niezwykle proste. Wystarczy je podać, powiedzieć wszystkim, że nawet jeśli nie czują się na początku w nich dobrze, to niech modlą się o to, żeby poczuli się dobrze i niech czują się dobrze, bo nie ma za bardzo wyjścia. Tymczasem każdy problem można rozwiązać na kilka sposób, niemniej zachęcanie do używania zawsze tych samych sposobów mogących nie współgrać z kulturą czytelnika to absurd. Jednak tak właśnie się robi - jeśli masz problem, idź do biblioteczki Strażnicy i poszukaj informacji - może akurat znajdziesz 'wspaniałą radę' mieszkańca południowych Indii, który uważa, że Polska, to taki stan w Rosji, a jego rady są doskonałe dla kultury dotkniętej drugą wojną światową, obarczoną znamieniem komunizmu i zbudowanej o hinduizm, buddyzm ('rada' i tak na pewno się sprawdzi!) oraz katolicyzm...
To prowadzi nieraz nie tylko do śmieszności ale też do swego rodzaju rozdarcia, bo wiesz, że mógłbyś zrobić coś inaczej i byłoby dobrze, ale nie - jest 'rada', którą jako 'mądry' człowiek musisz 'zastosować nawet jeśli jej nie rozumiesz'.