Kolego Abba:
A ja tez slyszalem o takich, którzy z księdzem sie nie kumplowali i teraz tłuka łbami w meczetach. Nawet osobiscie znam takiego.
Bystry1313. Wydaje mi się, że nie odróżniasz życzliwego humoru,
który zastosowałem we wcześniejszej wypowiedzi,
i wszystko sprowadzasz do religijnej walki. Wyluzuj proszę.
Wracając do tematu.Z niektórych dzieł ojców kościoła wynika, że pewne podziały
w opiniach na różne tematy były przez jednych bardziej, przez innych mniej
liberalnie traktowane. Przykładowo, w pierwszych wiekach po Chrystusie pojawiły się spory
dotyczące dnia tygodnia, w którym powinno się sprawować nabożeństwo.
Kościół wschodni i zachodni różne miał zdanie, ale trwał we wspólnotach.
Ja mam takie zrozumienie, choć zaznaczam nie uważam, że jest jedynie słuszne,
że nie sama forma jest istotna, raczej ważniejsze jest to bardziej z punktu widzenia
osobistej wiary. Katolicy mają opłatek, Prawosławni bułeczki, ale przecież to tylko
formy które wyrażają coś o wiele bardziej ważnego.
Przypomina mi się pewien przykład z Biblii, kiedy król Dawid miał pragnienie,
ludzie króla Dawida z narażeniem życia przedarli się przez obóz filistyńki i naczerpali wody
ze studni. Dawid nie chciał jej pić, widząc z jakim narażeniem ją zdobyli,
wylał ją jako ofiarę na ziemię mówiąc:
"Czyż miałbym pić żywą krew tych mężów, którzy z narażeniem życia ją przynieśli"?
Woda nie była cudowna, ale przedstawiała w jego oczach niepospolitą wartość.
Znowu, gdy Chrystus mówił o spożywaniu jego krwi, dosłowne zrozumienie tej wypowiedzi
spowodowało że "wielu odeszło", i wtedy sam Jezus powiedział:
"wypowiedzi które do was mówię są DUCHEM I ŻYCIEM".
Więc ja uważam, że nie sam obrzęd jest tak istotny, ale to, jaką się
wagę do niego przykłada. Oczywiście, jeśli ktoś wierzy, to jeśli już coś robić,
to starać się to robić tak, jak Chrystus robił - w tym sensie obchodzenie "Pamiątki"
w sposób jaki to robią SJ, jest kompletnie martwe. Przekazywanie sobie z rąk do rąk czegoś, w czym
nie ma się żadnego współuczestnictwa, jest katastrofalnym wyparciem się celu,
dla którego ten wyrazisty zwyczaj został powołany.