Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?  (Przeczytany 90506 razy)

Offline Otwórz_Oczy

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #285 dnia: 04 Maj, 2016, 17:48 »
Dzień Dobry wszystkim ! Jest to moja pierwsza wiadomość tutaj na forum. Na pierwszy ogień idzie zagubiony stojak w Gdyni Orłowo.
Ot. Taka ciekawostka. Pozdrawiam.



Offline Abba

  • Pionier
  • Wiadomości: 779
  • Polubień: 2839
  • Przebudzony, przerażony prawdą o WTS
Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #286 dnia: 04 Maj, 2016, 18:32 »
Dzień Dobry wszystkim ! Jest to moja pierwsza wiadomość tutaj na forum. Na pierwszy ogień idzie zagubiony stojak w Gdyni Orłowo.
Ot. Taka ciekawostka. Pozdrawiam.
Dzień dobry, witaj!
Miło że zagościłeś/aś na forum.
Mam nadzieję że będziesz się czuł tu swobodnie.

Podejrzewam, że stojak był jednak pod
baczną obserwacją :)


Offline M

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #287 dnia: 04 Maj, 2016, 18:37 »
Dzień Dobry wszystkim ! Jest to moja pierwsza wiadomość tutaj na forum. Na pierwszy ogień idzie zagubiony stojak w Gdyni Orłowo.
Ot. Taka ciekawostka. Pozdrawiam.

Uuu, ktoś tu głosi wbrew zaleceniom niewolnika. Tak to powinno wyglądać:



Ale już bardziej na środku chodnika nie mogli go postawić >:(


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #288 dnia: 08 Maj, 2016, 20:33 »
   
 Wczoraj będąc na zakupach przechodziłam kilka razy koło pana ( zawsze stały dwie kobiety)  przy stojaku.
Gdy szłam pierwszy raz pan się dziwnie kręcił, pomyślałam...ciepło jest, a więc nogi mu nie zmarzły, może ścierpły?
Wracam a chłopina jeszcze bardziej się wierci... wsiadłam do samochodu, jakieś 5 - 7 m od niego i mu się przyglądam. Widzę, że gość ma ewidentną potrzebę pójścia na stronę.
Wysiadam, podchodzę i pytam....a pan tu sam dziś urzęduje. Chłopina odpowiada że tak, bo znajoma go zostawiła a sama pojechała w inne miejsce. Drążę dalej....pan się dobrze czuje? Odp...że boli go bardzo brzuch i musi na stronę, ale tego nie może zostawić ani zabrać ze sobą w krzaki (tam brak publicznej toalety).A więc mówię...niech pan idzie ja przypilnuję, gość zadowolony wyciąga chusteczki z walizki.
A ja jak to ja rzucam za odchodzącym facetem....powinien pan wiedzieć, że jestem wykluczona. :)
Wrócił i zaczął coś stękać nieskładnie że....w takim wypadku.... Pytam co w takim wypadku, woli się pan zes....niż zostawić te kilka broszur z odstępcą? :D
Machnął rękę i podreptał, wyraźnie ściskając..... a ja sobie poszłam usiąść do samochodu.
Wrócił po jakiś 10 minutach, podszedł do mnie uścisnął mi dłoń, podziękował i przeprosił za swój pierwszy odruch.
Uśmiechnęłam się i powiedziałam, że czasem warto na ludzi patrzeć własnymi oczami a nie oczami organizacji.

Oto taka przygoda mi się przytrafiła. Mój syn stwierdził, że jestem specjalistka od wyszukiwania sobie ,,misji'' :D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #289 dnia: 09 Maj, 2016, 07:38 »
   
 Wczoraj będąc na zakupach przechodziłam kilka razy koło pana ( zawsze stały dwie kobiety)  przy stojaku.
Gdy szłam pierwszy raz pan się dziwnie kręcił, pomyślałam...ciepło jest, a więc nogi mu nie zmarzły, może ścierpły?
Wracam a chłopina jeszcze bardziej się wierci... wsiadłam do samochodu, jakieś 5 - 7 m od niego i mu się przyglądam. Widzę, że gość ma ewidentną potrzebę pójścia na stronę.
Wysiadam, podchodzę i pytam....a pan tu sam dziś urzęduje. Chłopina odpowiada że tak, bo znajoma go zostawiła a sama pojechała w inne miejsce. Drążę dalej....pan się dobrze czuje? Odp...że boli go bardzo brzuch i musi na stronę, ale tego nie może zostawić ani zabrać ze sobą w krzaki (tam brak publicznej toalety).A więc mówię...niech pan idzie ja przypilnuję, gość zadowolony wyciąga chusteczki z walizki.
A ja jak to ja rzucam za odchodzącym facetem....powinien pan wiedzieć, że jestem wykluczona. :)
Wrócił i zaczął coś stękać nieskładnie że....w takim wypadku.... Pytam co w takim wypadku, woli się pan zes....niż zostawić te kilka broszur z odstępcą? :D
Machnął rękę i podreptał, wyraźnie ściskając..... a ja sobie poszłam usiąść do samochodu.
Wrócił po jakiś 10 minutach, podszedł do mnie uścisnął mi dłoń, podziękował i przeprosił za swój pierwszy odruch.
Uśmiechnęłam się i powiedziałam, że czasem warto na ludzi patrzeć własnymi oczami a nie oczami organizacji.

Oto taka przygoda mi się przytrafiła. Mój syn stwierdził, że jestem specjalistka od wyszukiwania sobie ,,misji'' :D

You made my day  ;D ;D ;D
Usmiałem się do łez czytając tą historię  :D
Twoje dziecko ma rację naprawdę jesteś niesamowita  :)
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Estrella Despierta

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #290 dnia: 12 Maj, 2016, 10:11 »
   A się esteta znalazł, czepiasz się i tyle :D :D

Choć dając im pozwolenia na takie agitacje, powinni im wyznaczyć miejsca takie jak...bazary, targi itp :D

Ej, ja byłam w pewnym mieście na targu i widziałam stojak pomiędzy taszami!!! Targowy chodził i zbierał opłaty - nie przyszło mi do głowy żeby go nasłać także na nich, eh! Wtedy miałam wszystko w d....


Offline Jaaqob

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #291 dnia: 11 Grudzień, 2016, 23:48 »
Jestem Świadkiem Jehowy i jak każda osoba, która twierdzi, ze wierzy w Boga, staram się trzymać <tego ,w co po przekonaniu sie uwierzyłem,. Wierzcie mi kochani chrześcijanie i katolicy, nikomu tak nie przeszkadzamy, że istniejemy i działamy (zgodnie z nazwą w obronie imienia Boga - ...Święć sie Imie Twoje...) jak tym co żyją pod jarzmem "pana tego świata". Nie wiesz kto to? Sprawdź! Najchętniej by odnowili Św.Inwizycje i zostali inkwizytorami. Szkoda, ze nie przeszkadza IM  pijaństwo, homoseksualizm, pedofilia, pazerność finansowa  itp. Ale, jakiPan , taki kram.  Nie odpowiadam na odezwy, BO TO NIE MA SENSU.  Wiedza dla mądrych, dla reszty (parafian - sprawdź w słowniku) .....C I E M N O Ś Ć.  papa.     Zdymek9     Pewnie moderator to usunie. Ale trudno - patrz wyżej.

Baju baju, "najchętniej odnowili św. Inkwizycję"?!
Myślę, że równie chętnie, jak wy byście kamienowali odstępców, jak Izraelici!
Co do odwoływania się do słownika jeśli chodzi o parafianina... żałosne, a wystarczy trochę pomyśleć - słowo może mieć wiele definicji i znaczeń, słowa nabierają i tracą znaczenia... Wg Ciebie chyba jedno słowo znacyz to samo....
Czyli świadkowie Jehowy to także 1. «osoba obecna przy czymś i mogąca opowiedzieć o tym»
2. «osoba powołana przez sąd do złożenia zeznań dotyczących okoliczności rozpatrywanej sprawy»
3. «osoba obecna przy dokonaniu aktu prawnego i potwierdzająca podpisem ten akt»



Offline CzarnySmok

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #292 dnia: 11 Grudzień, 2016, 23:55 »
Jestem Świadkiem Jehowy i jak każda osoba, która twierdzi, ze wierzy w Boga, staram się trzymać <tego ,w co po przekonaniu sie uwierzyłem,. Wierzcie mi kochani chrześcijanie i katolicy, nikomu tak nie przeszkadzamy, że istniejemy i działamy (zgodnie z nazwą w obronie imienia Boga - ...Święć sie Imie Twoje...) jak tym co żyją pod jarzmem "pana tego świata". Nie wiesz kto to? Sprawdź! Najchętniej by odnowili Św.Inwizycje i zostali inkwizytorami. Szkoda, ze nie przeszkadza IM  pijaństwo, homoseksualizm, pedofilia, pazerność finansowa  itp. Ale, jakiPan , taki kram.  Nie odpowiadam na odezwy, BO TO NIE MA SENSU.  Wiedza dla mądrych, dla reszty (parafian - sprawdź w słowniku) .....C I E M N O Ś Ć.  papa.     Zdymek9     Pewnie moderator to usunie. Ale trudno - patrz wyżej.

Moderatorem nie jestem, ale nie zdziwię sie, jesli nikt Twego postu nie wytnie. Napisałeś tak jak czujesz, nie obraziłeś ad personam nikogo, masz prawo do wyrażania swoich myśli i nawet 'masz prawo byc SJ' i funkcjonować na tym forum :)

Szkoda tylko, ze z gory zakładasz, ze nie chcesz odpowiadać na odezwy. Szkoda, naprawdę. Mi sie wydaje, ze nie ma co dzielić ludzi na katolików, SJ, prawosławnych, buddystów, ateistów itp. Itd. Wszyscy jesteśmy ludźmi i uwazam, ze powinnismy skupiać sie na pozytywach, a nie na tym co dzieli, smuci, denerwuje czy nic nie wnosi.

Wyciągam swoją rękę do Ciebie tutaj - witaj :)
« Ostatnia zmiana: 11 Grudzień, 2016, 23:57 wysłana przez CzarnySmok »


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 546
  • Polubień: 4643
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #293 dnia: 12 Grudzień, 2016, 00:28 »
Jestem Świadkiem Jehowy i jak każda osoba, która twierdzi, ze wierzy w Boga, staram się trzymać <tego ,w co po przekonaniu sie uwierzyłem,. Wierzcie mi kochani chrześcijanie i katolicy, nikomu tak nie przeszkadzamy, że istniejemy i działamy (zgodnie z nazwą w obronie imienia Boga - ...Święć sie Imie Twoje...) jak tym co żyją pod jarzmem "pana tego świata". Nie wiesz kto to? Sprawdź! Najchętniej by odnowili Św.Inwizycje i zostali inkwizytorami. Szkoda, ze nie przeszkadza IM  pijaństwo, homoseksualizm, pedofilia, pazerność finansowa  itp. Ale, jakiPan , taki kram.  Nie odpowiadam na odezwy, BO TO NIE MA SENSU.  Wiedza dla mądrych, dla reszty (parafian - sprawdź w słowniku) .....C I E M N O Ś Ć.  papa.     Zdymek9     Pewnie moderator to usunie. Ale trudno - patrz wyżej.
W zasadzie to śmierdzi mi to prowokacją i/lub fałszywą flagą. Ale gdyby założyć że ZDYMEK ma więcej niż 12 lat i jest Świadkiem Jehowy to pytanie nr.1 co ty tutaj robisz?   Jak odpowiesz to wysilę się na komentarz :)


Offline ExSJMario

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #294 dnia: 12 Grudzień, 2016, 00:52 »
Jestem Świadkiem Jehowy i jak każda osoba, która twierdzi, ze wierzy w Boga, staram się trzymać <tego ,w co po przekonaniu sie uwierzyłem,. Wierzcie mi kochani chrześcijanie i katolicy, nikomu tak nie przeszkadzamy, że istniejemy i działamy (zgodnie z nazwą w obronie imienia Boga - ...Święć sie Imie Twoje...) jak tym co żyją pod jarzmem "pana tego świata". Nie wiesz kto to? Sprawdź! Najchętniej by odnowili Św.Inwizycje i zostali inkwizytorami. Szkoda, ze nie przeszkadza IM  pijaństwo, homoseksualizm, pedofilia, pazerność finansowa  itp. Ale, jakiPan , taki kram.  Nie odpowiadam na odezwy, BO TO NIE MA SENSU.  Wiedza dla mądrych, dla reszty (parafian - sprawdź w słowniku) .....C I E M N O Ś Ć.  papa.     Zdymek9     Pewnie moderator to usunie. Ale trudno - patrz wyżej.

Witaj;)
Fajnie, że napisałeś o swoich odczuciach.
Warto patrzeć na te kwestie obiektywnie, i wziąć pod uwagę czy w zborach nie przeszkadza starszym pedofilia, skoro ją tuszują i nie zgłaszają przestępców organom ścigania?? Czy organizacja nie nawołuje ofiarnych głosicieli do popierania rezolucji i w efekcie coraz większego wsparcia finansowego??  Albo czy nie istnieje tam inkwizycja w postaci Komitetów Sądowniczych i upokarzania ludzi, którzy mają np. inne zdanie niż Strażnica?? Idąc za definicją parafianina - człowieka ciemnego i nieokrzesanego - czy wolno w zborach zdobywać wiedzę i wykształcenie na uczelniach?? Ba! Czy wolno czytać o swojej religii jeśli nie jest to wydawnictwo WTS?? Jaki jest u ŚJ Pan, skoro jest taki Kram??
Odpowiedz sobie szczerze na te pytania.
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #295 dnia: 12 Grudzień, 2016, 00:53 »
Parafianin to człowiek, który należy, identyfikuje się z daną parafią. Z kolei słowo parafia pochodzi z języka greckiego (przez łacinę, gdzie mamy rzeczownik parochia lub paroecia), gdzie słowo paroikia - rzeczownik pochodzący od czasownika paraphyo, który oznacza rosnąć obok [czegoś; kogoś] (warto na marginesie dodać, że Greccy chrześcijanie mieli w starożytności jedno słowo na parafianina, sąsiada lub obcego przybysza: paraoikos = dosł. obok domu; pojawia się to słowo nawet w Biblii - myślałem, że to świadek Jehowy będzie wiedział...). Taka jest geneza i etymologia tego słowa. Znaczenie, które ŚJ suponuje jest znacznie późniejsze - tak ludzi wierzących Kościołowi i do kościoła regularnie uczęszczających poczęto we Francji pogardliwie i pejoratywnie określać w wieku XVIII, w czasach oświecenia i to przeniosło się także na inne kraje. Także - nie będąc wszak człowiekiem sprzyjającym Kościołowi katolickiemu - muszę przyznać, że nie ma racji ŚJ, jakoby to Kościół tak prześmiewczo swoich wiernych począł był nazywać. Nota bene nie pierwszy raz słyszę tę bajkę o znaczeniu słowa parafia. A są słowniki etymologiczne (już nie mówię o grecko-polskich i łacińsko-polskich nawet), w których to czarno na białym napisane jak byk stoi. I po cóż to bajki powtarzać - byle tylko na swoim postawić - Panie świadku?


Offline ExSJMario

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #296 dnia: 12 Grudzień, 2016, 01:01 »
Parafianin to człowiek, który należy, identyfikuje się z daną parafią. Z kolei słowo parafia pochodzi z języka greckiego (przez łacinę, gdzie mamy rzeczownik parochia lub paroecia), gdzie słowo paroikia - rzeczownik pochodzący od czasownika paraphyo, który oznacza rosnąć obok [czegoś; kogoś] (warto na marginesie dodać, że Greccy chrześcijanie mieli w starożytności jedno słowo na parafianina, sąsiada lub obcego przybysza: paraoikos = dosł. obok domu; pojawia się to słowo nawet w Biblii - myślałem, że to świadek Jehowy będzie wiedział...). Taka jest geneza i etymologia tego słowa. Znaczenie, które ŚJ suponuje jest znacznie późniejsze - tak ludzi wierzących Kościołowi i do kościoła regularnie uczęszczających poczęto we Francji pogardliwie i pejoratywnie określać w wieku XVIII, w czasach oświecenia i to przeniosło się także na inne kraje. Także - nie będąc wszak człowiekiem sprzyjającym Kościołowi katolickiemu - muszę przyznać, że nie ma racji ŚJ, jakoby to Kościół tak prześmiewczo swoich wiernych począł był nazywać. Nota bene nie pierwszy raz słyszę tę bajkę o znaczeniu słowa parafia. A są słowniki etymologiczne (już nie mówię o grecko-polskich i łacińsko-polskich nawet), w których to czarno na białym napisane jak byk stoi. I po cóż to bajki powtarzać - byle tylko na swoim postawić - Panie świadku?
Fajnie to opisałeś ;)
ŚJ bazują na definicji ze Słownika Języka Polskiego PWN. To jedno zdanie przesłania im inne znaczenia tego słowa.
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain


Offline Dietrich

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #297 dnia: 12 Grudzień, 2016, 08:29 »
Parafianin to człowiek, który należy, identyfikuje się z daną parafią. Z kolei słowo parafia pochodzi z języka greckiego (przez łacinę, gdzie mamy rzeczownik parochia lub paroecia), gdzie słowo paroikia - rzeczownik pochodzący od czasownika paraphyo, który oznacza rosnąć obok [czegoś; kogoś] (warto na marginesie dodać, że Greccy chrześcijanie mieli w starożytności jedno słowo na parafianina, sąsiada lub obcego przybysza: paraoikos = dosł. obok domu; pojawia się to słowo nawet w Biblii - myślałem, że to świadek Jehowy będzie wiedział...). Taka jest geneza i etymologia tego słowa. Znaczenie, które ŚJ suponuje jest znacznie późniejsze - tak ludzi wierzących Kościołowi i do kościoła regularnie uczęszczających poczęto we Francji pogardliwie i pejoratywnie określać w wieku XVIII, w czasach oświecenia i to przeniosło się także na inne kraje. Także - nie będąc wszak człowiekiem sprzyjającym Kościołowi katolickiemu - muszę przyznać, że nie ma racji ŚJ, jakoby to Kościół tak prześmiewczo swoich wiernych począł był nazywać. Nota bene nie pierwszy raz słyszę tę bajkę o znaczeniu słowa parafia. A są słowniki etymologiczne (już nie mówię o grecko-polskich i łacińsko-polskich nawet), w których to czarno na białym napisane jak byk stoi. I po cóż to bajki powtarzać - byle tylko na swoim postawić - Panie świadku?

Krótko i treściwie.  Jak zawsze jesteś niezawodny, Gorszycielu.  Szacunek!


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #298 dnia: 12 Grudzień, 2016, 10:04 »
Jestem Świadkiem Jehowy ............
Szkoda, ze nie przeszkadza IM   pedofilia, pazerność finansowa  itp. Ale, jakiPan , taki kram..

   A Tobie przeszkadza drogi  Świadku? :)
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Roszada

Odp: Czy stojaki z literaturą, zajmują bezprawnie pas drogowy?
« Odpowiedź #299 dnia: 12 Grudzień, 2016, 10:26 »
Jestem Świadkiem Jehowy i jak każda osoba, która twierdzi, ze wierzy w Boga, staram się trzymać <tego ,w co po przekonaniu sie uwierzyłem,. Wierzcie mi kochani chrześcijanie i katolicy, nikomu tak nie przeszkadzamy, że istniejemy i działamy (zgodnie z nazwą w obronie imienia Boga - ...Święć sie Imie Twoje...) jak tym co żyją pod jarzmem "pana tego świata". Nie wiesz kto to? Sprawdź! Najchętniej by odnowili Św.Inwizycje i zostali inkwizytorami. Szkoda, ze nie przeszkadza IM  pijaństwo, homoseksualizm, pedofilia, pazerność finansowa  itp. Ale, jakiPan , taki kram.  Nie odpowiadam na odezwy, BO TO NIE MA SENSU.  Wiedza dla mądrych, dla reszty (parafian - sprawdź w słowniku) .....C I E M N O Ś Ć.  papa.     Zdymek9     Pewnie moderator to usunie. Ale trudno - patrz wyżej.
Piszesz do katolików czy do exŚJ?
Tu katolicy są w mniejszości i nikt Cię nie namawia do katolicyzmu. :)
Masz rację "jaki pan taki kram". Jaki twój kram wiem, bo go odwiedzam na jw.org i kramiki czyli stojaki. ;D