Z punktu widzenie kogoś, kto interesuje się tylko i wyłącznie krytyką jest to oczywistą stratą czasu. Z mojego punktu widzenia poza pewnymi absurdami jest to naprawdę dobra literatura religijna - więc nie szkoda mi na nią czasu. Z drugiej strony wolę poświęcić mój czas na to, niż na - dajmy na to - skanowanie książek sygnowanych imprimatur w których znajdują się głupoty i wklejanie ich na katolickich forach (choć może i do tego się przekonam).
Chłopie ja to kilka razy przeczytałem, całe 7 tomów.
Tobie też to doradzam. Czytaj kilka razy.
Ale ja komu innemu doradzałem, że szkoda jej czasu a nie tobie.Jak nie masz nic ciekawszego do czytania to owszem czytaj.
Na stronie badaczy i epifanii masz opublikowane 6 tomów.
Ja mam oryginały polskie wydane przez Towarzystwo na papierze i ang. oryginały papierowe i w skanach z różnych zmienianych edycji.