Dziewczyny Kto wam wymyśla te historie. Wyluzujcie z tym sf. Mucha nie wypychała żadnej szyby, po prostu kurczowo się jej trzymała. Obserwowałem to wielokrotnie na przedniej szybie auta. Jedna wytrzymała coś do ok. 60 km/h. Po drugie gdyby się oderwała nie doleciała by do żadnego okienka. Autobus powiedzmy 40 km/h ale nie znam muchy, która lata z tą prędkością. No chyba że Ania Mucha.
Aaa pewnie autobus stał na przystanku.
A nie to ona pleckami pchała tę szybę. O rety a gdzie jej nogi były> Nie gadaj, że o drzewo się opierała.
Gangas cały problem polega na tym, że Ty założyłeś, że ta mucha znajdowała się na zewnątrz autobusu, a tymczasem ona była w środku autobusu tuż obok mnie. I chciała z tego autobusu wylecieć na zewnątrz. Pchała szybę pleckami, trzymając się tej szyby swoimi odnóżami (człowiek też chyba potrafi pchać ścianę plecami i jednocześnie trzymać ją rękami, prawda?)
Opisałam bardzo prostą historię, a Wy jesteście tacy zdziwieni jakbym co najmniej napisała że miałam bliskie spotkanie z dinozaurem!