Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Bylam 'zainteresowana'  (Przeczytany 32951 razy)

Efezjan

  • Gość
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #45 dnia: 16 Kwiecień, 2016, 16:50 »
Tylko dlaczego ja taki mądry nie byłem :( Ile to by mi stresów zaoszczędziło.
Czyli przyjmowałeś wszystko bez sprawdzania? Hmm...


Offline Izaaa

Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #46 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 10:34 »
Lepiej sprawdzac pod czas studium nizeli po gdy juz wejdziesz czyli przyjmiesz chrzest, po za sprawdzanie stajesz sie odstepca tylko dlatego ze masz watpliwosci ...


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #47 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 10:41 »
Czyli przyjmowałeś wszystko bez sprawdzania? Hmm...
Młody byłem i naiwny. ;D Internetu nie było. nie był zbytnio gdzie sprawdzać ;)
Teraz jak w dobie internetu i natłoku informacji, jak ktoś daje się wrolować w jakiekolwiek ideologie religijne....
I przyjmuje wszystko bez sprawdzania, to jest dopiero, hmmm...
« Ostatnia zmiana: 17 Kwiecień, 2016, 10:43 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Efezjan

  • Gość
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #48 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 11:29 »
Młody byłem i naiwny. ;D Internetu nie było. nie był zbytnio gdzie sprawdzać ;)
Teraz jak w dobie internetu i natłoku informacji, jak ktoś daje się wrolować w jakiekolwiek ideologie religijne....
I przyjmuje wszystko bez sprawdzania, to jest dopiero, hmmm...
To prawda. Ale wystarczało przecież powiedzieć: 'przecież to nie studium Biblii, tylko książki'.
Po drugie: sprawdzenie cytatu w samej Biblii to nic skomplikowanego. A tu /mając samą Biblię/ nigdy nie dojdzie się do wniosków ŚJ.
A z tym wrolowaniem prawdęś napisał.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #49 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 13:29 »
To prawda. Ale wystarczało przecież powiedzieć: 'przecież to nie studium Biblii, tylko książki'.
Po drugie: sprawdzenie cytatu w samej Biblii to nic skomplikowanego. A tu /mając samą Biblię/ nigdy nie dojdzie się do wniosków ŚJ.
A z tym wrolowaniem prawdęś napisał.
To było studium biblii przy pomocy książki. Tak to się nazywało.
I faktem jest, że dopiero śJ pokazali mi np: jak naprawdę brzmi 10 przykazań, że w biblii jest jasno napisane, żeby nikogo na ziemi nie nazywać swoim ojcem, bo jeden jest ojciec, ten w niebie.  Będąc członkiem KK nie miałem biblii w ręku. Pamiętam jak dzisiaj jak ksiądz na religii (odbywającej się jeszcze tak jak powinno być, czyli w salce katechetycznej, a nie w szkole) powiedział podczas rozmowy o biblii że katolik nie potrzebuje czytać biblii, bo ma katechizm, i to mu wystarczy. Może nie wszyscy w to uwierzą, ale to jest prawda. I pamiętam te słowa jak dzisiaj, pomimo upływu 30 z górą lat. I co jest bezdyskusyjne, to dzięki śJ poznałem biblię, a nie dzięki KK. To dzięki śJ poznałem obłudę KK, a dzięki temu forum, i sąsiedniemu obłudę WTS-u. I całe szczęście mam to już za sobą.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Efezjan

  • Gość
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #50 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 13:59 »
Cytat: Nemo
I faktem jest, że dopiero śJ pokazali mi np: jak naprawdę brzmi 10 przykazań, że w biblii jest jasno napisane, żeby nikogo na ziemi nie nazywać swoim dk, bo jeden jest ojciec, ten w niebie.  Będąc członkiem KK nie miałem biblii w ręku. Pamiętam jak dzisiaj jak ksiądz na religii (odbywającej się jeszcze tak jak powinno być, czyli w salce katechetycznej, a nie w szkole) powiedział podczas rozmowy o biblii że katolik nie potrzebuje czytać biblii, bo ma katechizm, i to mu wystarczy.
A Jezus nazywał Boga Ojcem. Ciekawe, prawda?
A ty swojego ojca rodzonego nie nazywasz ojcem?
A w tym samym katechizmie jest napisane, że nieznajomość Biblii jest nieznajomością Chrystusa. W takim razie to dziwny ksiądz był.
Katolik nieczytający Biblii jest łatwym łupem dla śJ, bo nie umie obronić swej wiary.
Dzięki świadkom poznałeś raczej karykaturę Biblii /tłumaczenie Nowego Świata/.

« Ostatnia zmiana: 17 Kwiecień, 2016, 14:17 wysłana przez Efezjan »


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #51 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 14:18 »
A Jezus nazywał Boga Ojcem. Ciekawe, prawda?
A ty swojego ojca rodzonego nie nazywasz ojcem?
A w tym samym katechizmie jest napisane, że nieznajomość Biblii jest nieznajomością Chrystusa. W takim razie to dziwny ksiądz był.
Katolik nieczytający Biblii jest łatwym łupem dla ŚJ, bo nie umie obronić swej wiary.
Z tym ojcem, to Ty chyba udajesz że nie wiesz o co chodzi. Papierz to "ojciec święty", zakonnik to "ojciec".
Jezus nazywał boga ojcem, bo w/g biblii był jego synem.
A do rodziciela mówię tato, bo jest moim ojcem. To chyba logiczne. Ale nie używam tego określenia do obcych osób.
Kończę tą dyskusję. Bo widzę że zaczynasz być adwokatem KK i jego doktryn. A to nie jest tematem tego wątku.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Efezjan

  • Gość
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #52 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 14:22 »
Z tym ojcem, to Ty chyba udajesz że nie wiesz o co chodzi. Papierz to "ojciec święty", zakonnik to "ojciec".
Jezus nazywał boga ojcem, bo w/g biblii był jego synem.
A do rodziciela mówię tato, bo jest moim ojcem. To chyba logiczne. Ale nie używam tego określenia do obcych osób.
Kończę tą dyskusję. Bo widzę że zaczynasz być adwokatem KK i jego doktryn. A to nie jest tematem tego wątku.
Dla mnie sprawa jest jasna:
Nikogo nie nazywajcie waszym ojcem. Skoro nikogo to nikogo. Uważam, że ten werset trzeba w takim razie interpretować inaczej niż my go obaj interpretujemy i jak interpretują go śJ.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #53 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 19:22 »
Dla mnie sprawa jest jasna:
Nikogo nie nazywajcie waszym ojcem. Skoro nikogo to nikogo. Uważam, że ten werset trzeba w takim razie interpretować inaczej niż my go obaj interpretujemy i jak interpretują go śJ.

Kolego, jak zwracasz się do faceta, który cię spłodził?


Efezjan

  • Gość
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #54 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 19:42 »
 :-[


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #55 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 20:29 »
:-[

To była odpowiedź na moje pytanie? :)


Efezjan

  • Gość
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #56 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 20:54 »
Tak, ja po prostu jeszcze zbyt mało wiem...


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #57 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 22:28 »
CZy ŚJ zwracaja sie do Boga - Ojcze?
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline TomBombadil

Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #58 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 23:05 »
Przekład Nowego Świata w Polsce jest od 1997 r. Korzystaliśmy z biblii warszawskiej i Tysiąclatki.Teraz mamy jeszcze większy wybór,bo św.Wojciech (Wolniewicza super przekład z imieniem Bożym),św.Paweł.Jest super Nowy Testament Popowskiego i wiele,wiele innych.Ale to nie zmienia dla mnie faktu,że podstawowe prawdy są te same.Zaskoczył mnie komentarz do hasła Królestwo Boże w edycji św.Pawła.Polecam.
A Wolniewicz opisuje pewne kwestie dot.tłumaczenia tzw.semityzmów,np ciało i krew. 1Kor 15 :50,że nie chodzi o fizycznego człowieka,ale grzesznego.A to zupełnie zmienia sens i wyjaśnia kwestię odmienienia,czy przemienienia.
Dla mnie ważne jest to,że należąc do Chrystusa mam obiecane życie wieczne.Bezgrzeszne.


Offline PoProstuJa

Odp: Bylam 'zainteresowana'
« Odpowiedź #59 dnia: 17 Kwiecień, 2016, 23:41 »
Tak, ja po prostu jeszcze zbyt mało wiem...

Jak się tak przyglądam Twoim komentarzom Efezjan, to zauważam, że chciałbyś tu dyskutować o wszystkich możliwych naukach biblijnych i to w każdym wątku po kolei (nie zważając na temat tego wątku).
W sumie to chyba normalne, że jak człowiek przeżywa fascynację naukami biblijnymi, to myśli o tym i wszystkim opowiada dookoła. Ale na forum robi się trochę chaos.

Droga do zdobywania wiedzy o Bogu, o Chrystusie itd. jest dość długa. Ja przez wiele lat myślałam, że zdobyłam "prawidłową" wiedzę. A teraz jestem w takim punkcie, że widzę, że jednak muszę swoje badania rozpocząć na nowo. Ale postanowiłam sobie nie zwariować i nie studiować wszystkich możliwych nauk i dogmatów oraz znaczeń słówek greckich i hebrajskich. Bo robiąc tak można w pewnym momencie wpaść w totalny chaos.
Ja mam takie przemyślenia, że Jezus wcale nie chciał nam podać bardzo skomplikowanych nauk, bo niby po co? Skomplikowane prawo mieli Izraelici, którzy mieli zapisane np. za jakie grzechy jakie zwierzątko trzeba ofiarować. A my jako chrześcijanie mamy miłować Boga i bliźniego - tylko miłować i AŻ miłować.
Wiara bez uczynków jest martwa. Jak pisał apostoł Paweł proroctwa przeminą, ale miłość nie przeminie. Cóż zatem, że będę miała "w paluszku" wszystkie nauki biblijne i wszystkie katechizmy świata, jeżeli bliźniemu swemu nie podam szklanki wody w potrzebie?!
Ta nauka Jezusa o miłości jest tak prosta, a jednocześnie tak trudna do realizowania jej. Zamiast wcielać ją w życie, to wolimy bić się na śmierć i życie o znaczenie słówek w Biblii i o różne dogmaty...