Oj "Spokojny" a może "BATMAN" wpadłeś kolego. Już od razu mi podpadł Twój styl.
Też pomyślałam, że Spokojny to BATMAN.
Ale dajcie człowiekowi się wypowiedzieć - pod warunkiem oczywiście, że nikt nikogo nie będzie obrażał.
Ja rozumiem emocje Spokojnego, bo zawsze bardzo mnie denerwowało, gdy ktoś atakował moją religię. I bynajmniej zmienność nauk propagowanych przez CK nigdy nie była dla mnie zadnym argumentem przeciwko religii ŚJ. Już nie raz pisałam, że nie widziałam w tych zmianach prawie nic szokującego.
Prawda jest taka - niestety - że Świadkowie Jehowy, po zapoznaniu się z podstawowymi naukami biblijnymi nie drążą już tematu historii powstania ich religii. Bo niby po co, skoro jak się nam wydaje - nauki CK pochodzą wprost od Chrystusa.
Ale jak się zaczyna drążyć tę historie, to człowiek przeżywa coś bardzo przykrego. Ja miałam takie załamanie chyba ze 2 miesiące temu. Paskudne uczucie w stylu obudzenia się z ręką w nocniku.
Czytam sobie teraz o Russellu. To bardzo niemiłe uczucie dowiedzieć się, że protoplasta Świadków zażyczył sobie by go pochowano pod piramidką, na której znajdują się masońskie znaki. Niermiłe jest też zdanie sobie sprawy z tego, że nauki Russella nie są kontynuowane i dziś wierzymy w całkiem coś innego niż on propagował.
Świadek siedzący w obozie koncentracyjnym podczas II wojny światowej umierał za inne nauki, niż te, które Ciało Kierownicze propaguje dzisiaj.
Zmiennosć nauk tłumaczona jest tym, że oczyszczane jest prawdziwe wielbienie. Ale jak długo jeszcze to czyszczenie będzie trwało?! Minęło ponad 135 lat od pierwszego wydania Strażnicy, a tu czyszczenie i czyszczenie non stop!
Myślę, że dopóki Spokojny nie przeczyta książki "Kryzys sumienia" (dostępna na chomiku jako pdf), to nigdy się nie dowie skąd biorą się nauki Ciała Kierowniczego! A autorem ksiażki wcale nie jest satanista czy wielki przeciwnik Świadków, ale bogobojny człowiek, który za swoją lojalność wobec organizacji został w końcu wyrzucony na bruk - po 43 latach wiernej służby.