Najnowsze plotki, niepotwierdzone informacje ze świata WTS

[donadams]

Oczywiście, zgadzam się z Tobą i w gruncie rzeczy to miałem na myśli pisząc, że wątpię, aby strona internetowa miała aż tak wielki wpływ. Jednak wiele zależy od człowieka. Ja sam byłem tym, który zaczął kiedyś studium z młodą kobietą. Potem przekazałem je pewnej pionierce. Po jakimś czasie zaprosiła mnie na to studium i okazało się, że zainteresowana odwiedza jakiegoś rodzaju forum o Świadkach Jehowy. Moje ówczesne wyjaśnienia dotyczące treści, które tam znalazła najwyraźniej były dla niej na tyle satysfakcjonujące, że kilka miesięcy później została głosicielką, a teraz jest po chrzcie. Dodam, że jako jedyna ze swojej rodziny, tej dalszej również, jest Świadkiem Jehowy. To nie jest tak, że kontakt z takimi stronami z automatu działa anty. Wiele zależy od tej osoby i od głosiciela, który kogoś takiego 'prowadzi'.

[M]

Jeden z uczestników forum Jehovahs-witness.com napisał, że udało mu się pozyskać liczby z raportu za rok 2015 (które zostaną oficjalnie ogłoszone gdy zamieszczą Rocznik 2016). Oto one:

(...)

Pamiętajcie, że te informacje są niepotwierdzone, równie dobrze ktoś mógł je wyssać z palca .

Okazało się, że jednak dane te nie były wyssane z palca . Zgadzają się wszystkie liczby prócz jednej - liczby pionierów stałych, która jest o ok. 30 tysięcy różna od tej podaje w Roczniku.

[Roszada]

No bo informacji z palca nie da się wyssać, najwyżej z kielicha trochę wina.

[Roszada]

1 102 007 pionierów stałych (poprzedni rok: 1 089 446)

Pionierów 1,135,210

No tu nałapali pewnie nowych chętnych awansem.

[M]

Zaprzyjaźnieni odstępcy zza granicy donoszą, że w Australii miała niedawno miejsce wizyta nadzorcy strefy. W związku z nią ogłoszono, że australijskie biuro oddziału w ciągu kilku tygodni zaprzestanie produkcję literatury, która to zostanie przeniesiona do Japonii. Nie podano przyczyn takiego ruchu (choć krążą plotki, że może to mieć związek z australijską komisją ds. pedofilii, być może chcą zmniejszyć ilość środków którymi dysponuje australijskie biuro).

[Nemo]

Zaprzyjaźnieni odstępcy zza granicy donoszą, że w Australii miała niedawno miejsce wizyta nadzorcy strefy. W związku z nią ogłoszono, że australijskie biuro oddziału w ciągu kilku tygodni zaprzestanie produkcję literatury, która to zostanie przeniesiona do Japonii. Nie podano przyczyn takiego ruchu (choć krążą plotki, że może to mieć związek z australijską komisją ds. pedofilii, być może chcą zmniejszyć ilość środków którymi dysponuje australijskie biuro).

Komornik zawczasu powinien "ostęplować" majątek Australijskiego oddziału WTS-u. Bo czmychną z forsą.

[Roszada]

Kilka likwidacji drukarni już przeżyliśmy:

„Nasza Służba Królestwa” Nr 6, 1998 s. 5 poinformowała, że z 12 drukarni europejskich pozostanie tylko 6!

Pozostawiono je w Finlandii, Szwecji, Niemczech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Włoszech.

Natomiast zaprzestano wydawać literaturę w Austrii, Danii, Holandii, Szwajcarii, Francji i Grecji.

Teraz kolej na następne...

[Nemo]

Kilka likwidacji drukarni już przeżyliśmy:

„Nasza Służba Królestwa” Nr 6, 1998 s. 5 poinformowała, że z 12 drukarni europejskich pozostanie tylko 6!

Pozostawiono je w Finlandii, Szwecji, Niemczech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Włoszech.

Natomiast zaprzestano wydawać literaturę w Austrii, Danii, Holandii, Szwajcarii, Francji i Grecji.

Teraz kolej na następne...

...wody Babilonu odpływają.

[Tadeusz]

Ciekawe są dwa komentarze pod postem:
"Don't think that's the reason. They're simply doing what every other large media & printing business is doing- downsizing and transitioning to the digital domain. Like all of these organisations, they're just fighting to stay alive and relevant. No sense hanging on to expensive machinery that requires even costlier manpower to run it and ship what it produces when you can bypass that stage altogether by 'encouraging' (forcing) your audience to buy iPads and pay for content delivery themselves. They won't need the huge premises there for much longer either, my guess is they'll sell it all within 5 years."

"Yeah, I think this is for business reasons only.
A few years ago, while I was still in, Australia had to get Japan to print their mags for a few months because they were setting up a new printing press.
Costs are crazy here in Australia so I'm guessing that's why they are moving it to Japan. It's probably the cheapest country with a stable/non-hostile government and is relatively close."

Jakby nie patrzeć, to trudno zauważyć radosny rozwój organizacji 

[gerontas]

Likwidują drukarnie w Australii bo po ostatnich pedofilskich aferach nie będzie dla kogo drukować. W zborach pozostaną jedynie starsze niedowidzące i niedosłyszące osoby.
Swoją drogą ciekawy jestem jaki ujemny przyrost zaliczy Australia, oraz jakie nastoje są w australijskich zborach.

[gedeon]

Zasada jest prosta ostatni gasi światło. Komisja zabrała im dywan to już zamiatać pod niego nie mogą.

[dziewiatka]

Nie dopatrywałbym się innych powodów jak finanse ,czyli opłacalność.Coraz mniej się drukuje ,wszyscy są zachęcani by przejść na ściągnij na tablecik .To prawdziwe powody zwłaszcza gdy drogą elektroniczną można szybciej otrzymać czasopismo.Za kilka lat zostanie jedna lub żadna drukarnia ,bo w ten sposób będzie można na bieżąco korygować nowe światełka.

[Roszada]

Likwidują drukarnie w Australii bo po ostatnich pedofilskich aferach nie będzie dla kogo drukować. W zborach pozostaną jedynie starsze niedowidzące i niedosłyszące osoby.
Swoją drogą ciekawy jestem jaki ujemny przyrost zaliczy Australia, oraz jakie nastoje są w australijskich zborach.

Za 2015 przyrost zerowy.
Najwyższa głosicieli 67 606.
Liczba mieszkańców 23 884 166
Można powiedzieć, że mają więcej ŚJ na jednego mieszkańca jak w Polsce.

Ale to dane z przed afery.

[falafel]

Ja myślę, że będzie 0.

Raz, że większości przebudzonych nie będzie się chciało czynić gwałtownych ruchów, tj bedą pisać tą godzinkę by być czynnym. Dwa, że nawet jeśli statystyki spadną to je zafałszują, żeby nie było efektu spadku po aferze.

[Lila]

Ciekawe są dwa komentarze pod postem:
"Don't think that's the reason. They're simply doing what every other large media & printing business is doing- downsizing and transitioning to the digital domain. Like all of these organisations, they're just fighting to stay alive and relevant. No sense hanging on to expensive machinery that requires even costlier manpower to run it and ship what it produces when you can bypass that stage altogether by 'encouraging' (forcing) your audience to buy iPads and pay for content delivery themselves. They won't need the huge premises there for much longer either, my guess is they'll sell it all within 5 years."

"Yeah, I think this is for business reasons only.
A few years ago, while I was still in, Australia had to get Japan to print their mags for a few months because they were setting up a new printing press.
Costs are crazy here in Australia so I'm guessing that's why they are moving it to Japan. It's probably the cheapest country with a stable/non-hostile government and is relatively close."

Jakby nie patrzeć, to trudno zauważyć radosny rozwój organizacji 

Ciekawe dlaczego koszty druku w Australii są tak wysokie. No ale przy małej skali druku, to utrzymanie drukarni faktycznie przestaje być opłacalne.
Wydaje mi się, że fakt afery pedofilskiej nie jest bez znaczenia. WTS musi się liczyć z karami/odszkodowaniami w najbliższym czasie i już minimalizuje koszty. Przecież to jest korporacja i liczy się profit, nikt nie będzie dopłacać do biznesu.
Po aferze nie jedna osoba odejdzie z organizacji oficjalnie lub nieoficjalnie. To akurat da się ukryć w statystykach. Jednak nie da się ukryć, że dają mniej na tacę.
A jak nie będą dawać, to jak utrzymywać drukarnię, Betel, Betelczyków...