Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy to jest ważne?po angielsku  (Przeczytany 7787 razy)

Offline Fantom

''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline M

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #1 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 09:36 »
To sprawa z 2001 roku i wygrana przez Strażnicę :). Miasto chciało zakazać chodzenia i nagabywania ludzi od domu do domu, sąd odrzucił to na podstawie 1 poprawki konstytucji USA - wolność słowa i wyznania.


Offline Fantom

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 09:38 »
dzieki
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline Roszada

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #3 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 10:23 »
To sprawa z 2001 roku i wygrana przez Strażnicę :). Miasto chciało zakazać chodzenia i nagabywania ludzi od domu do domu, sąd odrzucił to na podstawie 1 poprawki konstytucji USA - wolność słowa i wyznania.
W USA sprzedają tabliczki do przyczepienia na furtkę typu: no mormons, no JW. :)
I kto sobie nie życzy ich wizyty powinien powiesić, a jak złamią zakaz może strzelać. ;D


Offline Dietrich

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #4 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 10:34 »
W DE też widziałem podobne.



Offline Córka Weterana

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #5 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 10:40 »
W USA sprzedają tabliczki do przyczepienia na furtkę typu: no mormons, no JW. :)
I kto sobie nie życzy ich wizyty powinien powiesić, a jak złamią zakaz może strzelać. ;D

Ja bym sobie takie założyła, tyle że mieszkam w bloku i śJ bywają przy domofonie :P i ciekawe, bo ogłaszano mnie ponoć w 3 zborach, a jakoś nie umieli sobie zapamiętać gdzie mieszkam i dzwonią jakieś siostry raz na parę miesięcy.


Offline Roszada

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #6 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 10:44 »
Jak mieli swoje rejony, to miałem spokój, bo byłem odnotowany.
Ale teraz od roku czy dwóch znieśli im rejonizację i wpadają w osiedle całą grupą i każdy łapie jaki blok popadnie. Ci nie wiedzą, do kogo dzwonią. :)
Mówię im, jak się chcą czegoś nauczyć o historii ŚJ to zapraszam, ale nie chcą. :-\


Offline Córka Weterana

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #7 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 10:53 »
Jak mieli swoje rejony, to miałem spokój, bo byłem odnotowany.
Ale teraz od roku czy dwóch znieśli im rejonizację i wpadają w osiedle całą grupą i każdy łapie jaki blok popadnie. Ci nie wiedzą, do kogo dzwonią. :)
Mówię im, jak się chcą czegoś nauczyć o historii ŚJ to zapraszam, ale nie chcą. :-\

Znieśli rejonizację? To znaczy? Kurczę, jestem nie na bieżąco :D Już nie ma kart terenowych?


Offline Roszada

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #8 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 10:55 »
Znieśli rejonizację? To znaczy? Kurczę, jestem nie na bieżąco :D Już nie ma kart terenowych?
Z kartami nie wiem jak jest, niech M powie.
Ale jak był ten koordynator z Australii to wtedy powiedział, co to znaczy ze masz swój teren. Nie ma prywatnych terenów.

Wrócili do starej metody Rutherforda: najazdy szarańczy, jak to nazwali kiedyś.


Offline Córka Weterana

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #9 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 11:06 »
Z kartami nie wiem jak jest, niech M powie.
Ale jak był ten koordynator z Australii to wtedy powiedział, co to znaczy ze masz swój teren. Nie ma prywatnych terenów.

Wrócili do starej metody Rutherforda: najazdy szarańczy, jak to nazwali kiedyś.

Chętnie się dowiem, jak to jest. Za moich czasow (parę lat temu) były zalaminowane karty z mapkami. Zeszyt zakładało się swój, i się w nim notowało, bo jeszcze kiedyś dawniej, w latach 90., jak byłam nastolatką, pamiętam grube bruliony które się przekazywało; pamiętam ostrzeżenia o jednym mieszkaniu, w którym był jakiś facet, co zawsze siostrom otwierał w ręczniku :P

A z kolei zbór angielski pracował jeszcze inaczej. Tereny były większe niż karty zwykłych zborów, praca wyglądała inaczej: dzwoniło się do jednego przypadkowego mieszkania w całej kamienicy (głównie w centrum miasta) z pytaniem: "czy orientuje się Pan/i czy w tej kamienicy/bloku mieszkają jacyś obcokrajowcy?" - przez co doszło kiedyś do sytuacji śmiesznej, bo po takim pytaniu jakaś pani odpowiedziała "o, to państwo szukacie obcokrajowców, a już myślałam, że to świadkowie Jehowy" :P
Jeśli ktoś pytał, po co nam obcokrajowcy, mówiliśmy, zgodnie z prawdą, że organizujemy dla nich spotkania w języku angielskim.
Teren zboru angielskiego pokrywał się z terenami zborów lokalnych, tylko my głosiliśmy inaczej, nie "od domu do domu". "Najfajniejsze" było chyba to, że można było ze dwie godzinki pospacerować, nikogo nie znaleźć, a czas leciał i do owocu jak najbardziej się liczył! :P
Głoszenie nieoficjalne polegało natomiast na zaczepianiu na ulicy osób o innym kolorze skóry, lub podsłuchanych mówiących nie po polsku :P co w naszym turystycznym mieście było dość proste, takich osób jest na pęczki. Byłam w tym zborze 3 lata przed odejściem i wspominam to jako "zelżenie", w stosunku do wcześniejszego jarzma głoszeniowego :)

Ja zresztą cynicznie już wówczas weszłam do tego zboru, żeby "ćwiczyć język" (2xtydz. normalne, zaawansowane zebrania w języku angielskim, który ze względu na specyficzną świadkowską nowomowę jest po prostu specyficznym językiem "technicznym"), z czym się wśród zaufanych nie kryłam. To był okres, kiedy zaczynałam coraz więcej widzieć, tylko nie wiedziałam jeszcze jak to ugryźć i nie miałam na to siły. 


Offline Roszada

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #10 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 11:17 »
Okazuje się, że nadal są i tereny osobiste i tereny dla całej grupy:

*** km 12/06 s. 8 ak. 5 Czy masz teren osobisty? ***
Głoszenie „po całej zamieszkanej ziemi” to wielkie przedsięwzięcie (Mat. 24:14). Wymaga dobrego zorganizowania. Świadczenie grupowe i głoszenie na terenach osobistych pozwala nam docierać z dobrą nowiną do większej liczby ludzi.

*** km 1/13 s. 2 ***
Czy odniósłbyś pożytek z posiadania terenu osobistego?
1 W zborach, które mają do opracowania duży obszar, można wziąć pod opiekę teren osobisty, na przykład w pobliżu miejsca zamieszkania. Książka Zorganizowani na stronie 103 wyjaśnia: „Pozwoli ci to najlepiej wykorzystać czas przeznaczony na służbę polową. Być może zechcesz też zaprosić do współpracy na tym terenie innych głosicieli”.
2 Uzupełnienie służby grupowej. Jeżeli twój teren osobisty znajduje się w pobliżu miejsca pracy, możesz na nim głosić w trakcie przerwy obiadowej lub przed powrotem do domu. Być może uda ci się wyruszyć z innym głosicielem, który pracuje w okolicy. Posiadanie terenu blisko domu ułatwi twojej rodzinie głoszenie po południu i wieczorami. Oczywiście gdy nie jesteś obecny na zbiórce, stosowne będzie, jeśli przed rozpoczęciem służby pomodlisz się do Jehowy o kierownictwo (Filip. 4:6). Należy zachowywać równowagę między głoszeniem na terenie osobistym a świadczeniem grupowym. Szczególnie w weekendy, kiedy to wiele osób spotyka się na zbiórce, z reguły najlepiej jest współpracować ze swoją grupą służby.
3 Korzyści. Jeśli posiadasz teren osobisty, to gdy tylko plan zajęć pozwala ci wyruszyć do służby, zawsze masz gdzie głosić. Możesz też przeznaczać mniej czasu na dojazdy, a więcej na służbę. Takie elastyczne podejście umożliwia niektórym podjęcie pomocniczej lub stałej służby pionierskiej. Dzięki temu, że osoby okazujące zainteresowanie mieszkają w pobliżu, łatwiej jest dokonywać odwiedzin ponownych i prowadzić studia biblijne. Wielu przekonuje się, że głoszenie na terenie osobistym pozwala lepiej poznać jego mieszkańców i zyskać ich zaufanie, zwłaszcza jeśli uda się go opracować więcej niż jeden raz, zanim poproszą o niego inni głosiciele. Czy posiadanie terenu osobistego mogłoby pomóc tobie i twojej rodzinie ‛dokładniej pełnić swe usługiwanie’? (2 Tym. 4:5).




Offline Córka Weterana

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #11 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 11:21 »
Okazuje się, że nadal są i tereny osobiste i tereny dla całej grupy:

*** km 12/06 s. 8 ak. 5 Czy masz teren osobisty? ***
Głoszenie „po całej zamieszkanej ziemi” to wielkie przedsięwzięcie (Mat. 24:14). Wymaga dobrego zorganizowania. Świadczenie grupowe i głoszenie na terenach osobistych pozwala nam docierać z dobrą nowiną do większej liczby ludzi.

*** km 1/13 s. 2 ***
Czy odniósłbyś pożytek z posiadania terenu osobistego?
1 W zborach, które mają do opracowania duży obszar, można wziąć pod opiekę teren osobisty, na przykład w pobliżu miejsca zamieszkania. Książka Zorganizowani na stronie 103 wyjaśnia: „Pozwoli ci to najlepiej wykorzystać czas przeznaczony na służbę polową. Być może zechcesz też zaprosić do współpracy na tym terenie innych głosicieli”.
2 Uzupełnienie służby grupowej. Jeżeli twój teren osobisty znajduje się w pobliżu miejsca pracy, możesz na nim głosić w trakcie przerwy obiadowej lub przed powrotem do domu. Być może uda ci się wyruszyć z innym głosicielem, który pracuje w okolicy. Posiadanie terenu blisko domu ułatwi twojej rodzinie głoszenie po południu i wieczorami. Oczywiście gdy nie jesteś obecny na zbiórce, stosowne będzie, jeśli przed rozpoczęciem służby pomodlisz się do Jehowy o kierownictwo (Filip. 4:6). Należy zachowywać równowagę między głoszeniem na terenie osobistym a świadczeniem grupowym. Szczególnie w weekendy, kiedy to wiele osób spotyka się na zbiórce, z reguły najlepiej jest współpracować ze swoją grupą służby.
3 Korzyści. Jeśli posiadasz teren osobisty, to gdy tylko plan zajęć pozwala ci wyruszyć do służby, zawsze masz gdzie głosić. Możesz też przeznaczać mniej czasu na dojazdy, a więcej na służbę. Takie elastyczne podejście umożliwia niektórym podjęcie pomocniczej lub stałej służby pionierskiej. Dzięki temu, że osoby okazujące zainteresowanie mieszkają w pobliżu, łatwiej jest dokonywać odwiedzin ponownych i prowadzić studia biblijne. Wielu przekonuje się, że głoszenie na terenie osobistym pozwala lepiej poznać jego mieszkańców i zyskać ich zaufanie, zwłaszcza jeśli uda się go opracować więcej niż jeden raz, zanim poproszą o niego inni głosiciele. Czy posiadanie terenu osobistego mogłoby pomóc tobie i twojej rodzinie ‛dokładniej pełnić swe usługiwanie’? (2 Tym. 4:5).

Czyli nic nowego. Ale może faktycznie któryś z obecnych śJ doprecyzuje, jak to wygląda w praktyce.


Offline Roszada

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #12 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 11:26 »
Pamiętam na forum jak cytowali czy były na taśmie pokrzykiwania tego koordynatora, co nie podobało mu się posiadanie swego terenu.
Pewnie chodziło o wypaczenia, że niektórzy jak mają swój teren, to już nigdzie więcej nie pójdą, na takie np. głoszenie grupowe.
Zasłaniają się swoją działką. ;)


Offline Córka Weterana

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #13 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 11:29 »
Pamiętam na forum jak cytowali czy były na taśmie pokrzykiwania tego koordynatora, co nie podobało mu się posiadanie swego terenu.
Pewnie chodziło o wypaczenia, że niektórzy jak mają swój teren, to już nigdzie więcej nie pójdą, na takie np. głoszenie grupowe.
Zasłaniają się swoją działką. ;)

Może chodziło o to, że teren powinno się opracować i oddać, a niektórzy lubili sobie trzymać atrakcyjny pod jakimś względem teren latami.


Offline Roszada

Odp: Czy to jest ważne?po angielsku
« Odpowiedź #14 dnia: 23 Wrzesień, 2015, 11:35 »
Może chodziło o to, że teren powinno się opracować i oddać, a niektórzy lubili sobie trzymać atrakcyjny pod jakimś względem teren latami.
Pewnie masz rację. Coś mi świta. Ja takich stałych to też u siebie widziałem latami na ulicy. :)