Robert pisze:
"Od wielu miesięcy czułem, że nadejdzie moment, gdy wszystkim będę mógł powiedzieć: jestem gejem i jestem z tego dumny. Ale właśnie teraz okazuje się, że chociaż nie ma już wstydu, to nie ma również dumy. Bo i nie ma powodu, by być dumnym."
No nie ma, bo w normalnym świecie, wśród normalnych ludzi, orientacje seksualne nikogo nie obchodzą. Pewnie, że przykro jest, kiedy ktoś jest z tego powodu poniżany, obrażany czy dyskryminowany. Ale żeby wstydzić się własnej seksualności? Jedyny plus, jaki dostrzegam, to fakt, że Robert dochodzi do porządku z samym sobą. Tylko niepotrzebnie w tą terapię wciągnął Świadków.