Hm.....nie wiem czy to droga. Ja po odejściu z organizacji uczyłam się zwyczajnie po ludzku żyć.
Żyć w tym nowym świecie, którym mnie tak straszono, że mnie zeżre razem z butami. Uczyłam się normalności bez zadzierania nosa i poczucia bycia lepszym. Długo nad sobą pracowałam, ale było warto.
Warto poznać świat takim jaki jest, a nie takim jakim nam przedstawiano, a raczej straszono.