Witam
Mam na imię Kasia. Byłam dziś na sprawie Danusi Kubik. Nie wiem jak to się stało, że odezwałam się w zasadzie to wybuchłam na sali rozpraw. Nie żałuję niczego nawet jeśli miałabym zapłacić karę ... Tak bardzo zbierały we mnie emocje... przypomniałam sobie komitet sądowniczy... strach... strach...strach, a tu pan Bugajski kłamie i kłamie i kłamie...Znałam procedurę wykluczenia z autopsji. Niepisane prawo jak inni mają Cię traktować. W pewnym momencie czułam, że już nie dam rady być na sali. Wybuchnęłam płaczem... wstałam i podeszłam do wyjścia. I wyrwało mi się: " Przepraszam , ale nie mogę dalej tego słuchać... Byłam przez 23 lata ŚJ. Wykluczono mnie 1,5 roku temu,ZA ZADAWANIE PYTAŃ. Nie za grzechy !Wykluczenie spowodowało taki stres u mojej córki, że chciała popełnić samobójstwo, również mąż. Teraz nikt z rodziny męża się do mnie nie odzywa. Nie mam z nimi kontaktu. Ta organizacja wyklucza ludzi, i nie ma na nich prawa... Przepraszam, ale nie mogę dalej słuchać tych kłamstw.. I wyszłam
Witaj Kasiu!!!
Jestem dumny z Twojej postawy.
Jestem dumny z Gedeona.
To było piękne świadectwo z Twojej strony.
Prawdziwe świadectwo! Ja z rodziną również
obecnie cierpimy przez organizację, chociaż nie
popełniliśmy żadnego grzechu, a przez ponad dwadzieścia
lat byliśmy oddani i zaangażowani całą rodziną
wierząc i ufając. Na razie wciąż nie mogę napisać
publicznie szczegółów, ale przyjdzie na to czas.
Bardzo dziękuję za Waszą postawę.
Wierzę, że to pozornie niezauważalne dzisiejsze
wydarzenie, jest ważnym krokiem w stronę
masowego obnażenia i upokorzenia
obrzydliwego zarządu tej organizacji.
Jest w niej też wielu wspaniałych ludzi, ale żeby się wybudzić,
trzeba naprawdę mieć otwarty umysł, poszukiwać prawdy
i w końcu zderzyć się z rzeczywistością, jaką organizacja serwuje
wielu niewinnym ludziom, tylko dlatego,
że poznali jej prawdziwe oblicze. Wiem że boli Cię Kasiu
wspomnienie przeszłości, ale tak naprawdę to co
przeszłaś, to wyróżnienie! Obecnie w wielu zborach
tworzą się grupy ludzi, którzy zaczęli otwierać oczy,
to nie może być przypadek. pozdrawiam serdecznie i życzę
wielu sił.
A Ty, kochana Danusiu - brak słów, by docenić Twą determinację.
jesteś wielkim człowiekiem.