Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

donadams i 7 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło  (Przeczytany 1137 razy)

Offline Sebastian

Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #15 dnia: 05 Lipiec, 2025, 18:41 »
Mieliśmy niedawno "światełko", że można randkować (spotykać się) i nie myśleć od razu o małżeństwie.
mogę prosić cytat albo nagranie?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Światus

Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #16 dnia: 05 Lipiec, 2025, 19:03 »
mogę prosić cytat albo nagranie?

    3. "Zanim złożysz jakąkolwiek przysięgę, powinieneś starannie ją przemyśleć (odczytaj Przysłów 20:25). Z pewnością odnosi się to do przysięgi małżeńskiej. Dwoje ludzi spotyka się ze sobą po to, żeby lepiej się poznać i dzięki temu podjąć dobrą decyzję. Czasem będzie  to decyzja o małżeństwie, czasem o zakończeniu znajomości. Jeśli para się rozstaje, nie musi to oznaczać, że coś poszło nie tak. Po prostu okres poznawania się spełnił swój cel — pomógł im podjąć właściwą decyzję."

    4. Dlaczego to ważne, żeby wyrobić sobie właściwy pogląd na okres poznawania się? Dzięki temu osoby w stanie wolnym nie będą się z kimś umawiać, nie mając wobec drugiej strony poważnych zamiarów. Ale właściwy pogląd w tej sprawie powinien sobie wyrobić każdy z nas. Niektórzy sądzą, że jeśli dwoje ludzi się ze sobą spotyka, to muszą się pobrać.

https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasopisma/strażnica-do-studium-maj-2024/Jak-mądrze-wykorzystać-okres-poznawania-się
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Online donadams

Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #17 dnia: Wczoraj o 09:01 »
Zapraszam was do wzięcia udziału w pewnym eksperymencie myślowym.

Jak wiadomo, do czwartku 3 lipca 2025 roku Świadkowie Jehowy jak jeden mąż mówili, że wznoszenie kieliszków i stukanie się nimi jest zwyczajem o pochodzeniu pogańskim, a w związku z tym niedopuszczalnym dla prawdziwych chrześcijan. W piątek 4 lipca 2025 roku Ciało Kierownicze w zasadzie nie powiedziało, że tak nie jest - zwróciło jedynie uwagę na to, że zwyczaj stracił swoje zabarwienie. W związku z tym postanowiono nie ustanawiać reguł i pozostawić to kwestii sumienia. Oznacza to, że od 4 lipca 2025 roku każdy głosiciel podejmuje osobistą decyzję w tym zakresie, czy brać udział w takim zwyczaju czy też nie.

I tutaj zaczyna się nasz eksperyment myślowy. Wyobraźcie sobie, że 3 lipca 2025 roku żaden głosiciel nie wzniesie kielicha, by 4 lipca 2025 każdy głosiciel taki kielich już wzniósł. Co oznacza taki stan? Są dwie możliwości:
1. Wszyscy Świadkowie Jehowy mają takie same sumienia w tej kwestii i uznali, że to jest dopuszczalne.
2. Osobiste przekonania głosicieli nie grały tutaj żadnej roli, ponieważ liczy się tylko wykładnia Ciała Kierowniczego.

W pierwszym przypadku, choć jest to możliwe, większe prawdopodobieństwo każe myśleć, że głosy sumienia Świadków Jehowy są tak stłamszone, że nie mają one żadnego znaczenia. Można by pójść nawet dalej i powiedzieć, że w kwestiach, które są regulowane przez organizację, Świadkowie Jehowy nie mają własnego sumienia. Z praktycznego punktu widzenia taki wniosek jest jak najbardziej uzasadniony - jeśli ma się sumienie, ale nie robi się z niego żadnego użytku, a to by sugerowała ta sytuacja, to czy skutek nie jest taki sam, jakby się tego sumienia nie miało? Otóż skutek jest dokładnie taki sam.

W drugim przypadku, w delikatnym wariancie, można uznać, że głosiciele mają swoje przekonania, jednak nie manifestują ich w żaden sposób. Może to prowadzić do założenia, że z praktycznego punktu widzenia głosiciele nie mają osobistych przekonań, ponieważ - analogicznie do wcześniejszego akapitu - jeśli nie robią z nich żadnego użytku, to skutek jest taki sam, jakby ich nie było. Tutaj ktoś mógłby zaprotestować, bo przecież te przekonania mogą być w ich głowach i wpływać na ich czyny, decyzje itd. To prawda. Ale czy wpływają?

Jeśli 3 lipca 2025 roku nikt nie wznosi toastów, a 4 lipca 2025 roku nikt z tych samych osób nie odmówi wzniesienia toastów, to czy rzeczywiście można mówić o tym, że ktokolwiek z tych osób przed 4 lipca wierzył w to, że jest to pogański zwyczaj, który nie podoba się Bogu?

Przeprowadzony eksperyment myślowy zdaje się temu przeczyć. Powyższe twierdzenie mogłoby być prawdziwe, gdyby po 4 lipca 2025 roku znalazła się pewna pula głosicieli, która będzie odmawiać wznoszenia toastów - tylko w tej sytuacji można bowiem dowieść, że istnieje grupa osób, która ma osobiste przekonania o charakterze ograniczającym ich działania nawet w sytuacji, gdy te działania są już dopuszczone przez grupę, której są częścią.

Moim zdaniem wynik takiego eksperymentu myślowego prowadzi do znanego wniosku, że mamy do czynienia z sektą, która jest pieczołowicie sterowana z góry.

Tutaj warto jeszcze dodać, kiedy odmowa wzniesienia toastu nie będzie świadczyć o tym, że a) ktoś zachował swoje przekonania oraz b) nie mamy do czynienia z sektą:
1. głosiciel może znaleźć się wśród świeckich osób, np. rodziny niebędącej świadkami i może nie chcieć zwracać uwagi na to, że coś, czego wcześniej bronił, uległo zmianie, dlatego w ich towarzystwie powstrzyma się od wzniesienia toastu (np. na weselu),
2. głosiciel zachowa swoje przekonania, nie będzie wznosił toastów zainicjowanych przez innych głosicieli, a nawet wyrazi swoje zdanie, że jest to pogański zwyczaj, ale zacznie to budzić poczucie zgorszenia i podziałów wśród większości, która wznosi toasty, a sprawą potencjalnie zainteresują się starsi, ponieważ nie świadczy to o jedności.

W takich momentach żałuję, że nie ma mnie wśród tych ludzi, bo z socjologicznego punktu widzenia byłoby naprawdę pasjonujące obserwować podobne zjawiska.
« Ostatnia zmiana: Wczoraj o 09:04 wysłana przez donadams »
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Światus

Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #18 dnia: Wczoraj o 18:58 »
Świetny pomysł, donadamas.   :)

A ja mam pytanie dotyczące Życia i Służby.
W artykułach są pytania i miejsce na odpowiedź.
Np. Napisz, jakie korzyści odnosimy ze śmierci Jezusa?

Czy odpowiedzi na te pytania odczytuje się na zebraniach, czy są tylko na własny użytek?
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline NieZnaPrawdy

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 480
  • Polubień: 2552
  • Między ślepymi jednooki królem
Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #19 dnia: Dzisiaj o 10:30 »
Ciekawe jak by wyglądało tłumaczenie potencjalnego ŚJ w sytuacji kiedy spotyka się on z innym ŚJ i jakimiś nie-ŚJ.
Na spotkaniu wszyscy zamawiają po kuflu. Jeden się stuka a drugi nie  ;). I co tu odpowiedzieć skonsternowanym światusom?


Offline cichybob

Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #20 dnia: Dzisiaj o 14:21 »
Pozwolę sobie na nieco komentarza.
W skrócie to sprawozdanie:

00:00 - 01:48

Kongres w Boliwii: 1.44% ochrzczonych (277 / 19233), kongres w Albanii: 0.92% ochrzczonych (83 / 8987).
Liczby delikatnie mówiąc: bardzo słabe.

01:49 - 02:53 przykład o przechodzeniu przez ulicę
02:54 - 03:50 wstęp o tym, że mamy zasady i sumienie wyszkolone na Biblii
03:51 - 06:48 trzy zasady - jak na coś patrzy Jehowa, bracia i ludzie w otoczeniu
06:54 - 09:33 niesamowite źródło w postaci Przebudźcie się z 1977 roku i dawne przykłady symboli, które można stosować
09:34 - 11:01 kolejne źródło - Przebudźcie się z 2000 roku
11:02 - 12:30 trywialne przykłady: zasłanianie ust przy ziewaniu (SERIO?), obrączki, ozdoby balkonowe
12:32 - 13:02 mowa o toastach i stukaniu się kieliszkami
13:03 - 13:29 właściwa decyzja:

Dlatego po rozważeniu tej sprawy z modlitwą
Ciało Kierownicze doszło do wniosku,
że nie ma potrzeby
ustalania reguł dotyczących
wznoszenia toastów
i stukania się kieliszkami.

13:30 - 14:06 oczywiście nie w każdej sytuacji, kierować się zasadami i sumieniem
14:06 - 15:19 powtórka trzech zasad
15:20 - 16:59 zakończenie

Wypisz wymaluj nadciągają urodziny. Ten fragment podsumowania:

Cytuj
„Czy tym toastem obrażę Jehowę?”.
Na przykład czy jest on związany
ze świętem religijnym lub narodowym?
Czy raczej chodzi o to,
żeby po prostu wyrazić swoją radość
albo żeby życzyć innym zdrowia?
Po drugie,
kochamy naszych braci i siostry
i nie chcielibyśmy w żaden sposób ich obrazić.
Szanujemy ich odczucia i sumienie.
Po trzecie,
ponieważ kochamy Jehowę i ludzi,
zwracamy uwagę na to,
jak dany zwyczaj jest postrzegany
w naszej kulturze lub społeczności.

Wystarczy wstawić tam "urodziny" i też idealnie pasuje.
Lubię to nowe podejście Ciała Kierowniczego. Sami się demaskują z tym, że nie mają nic wspólnego z duchem świętym.

A gdzie zamiana miedzi na złoto? A gdzie podnoszenie standardów, by sprostać normom Jehowy?
Czy parę lat temu ktoś by pomyślał, że dwóch brodaczy w koszulach bez krawatów siedząc sobie w barze i wznosząc tam toast to mogliby być ŚJ, którzy poszli do baru po zebraniu / głoszeniu? NIE MA SZANS.

Zapytałem ostatnią moją lepszą połowę czy wszystko łyknie, co jej zaserwuje CK... Więcej pytać nie będę, ale myślę, że chociaż spojrzy na te nadchodzące zmiany nieco bardziej krytycznie.

Dla mnie jest to przykre, że nie ma czegoś takiego jak "prawda biblijna" w oczach ŚJ. Jest tylko "prawda wyjaśniona". Dzisiejsza jest inna niż wczorajsza. Ktoś, kto kiedyś został ŚJ dziś by nie chciał. Ktoś, kto kiedyś nie został przez cokolwiek - brodę, spodnie, inne dyrdymały, dzisiaj byłby (15 godzinnym) pionierem...


Offline Sebastian

Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #21 dnia: Dzisiaj o 15:48 »
https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasopisma/strażnica-do-studium-maj-2024/Jak-mądrze-wykorzystać-okres-poznawania-się
wg mnie nie ma tutaj zezwolenia na "randki bez intencji zawarcia małżeństwa"

cytat "Okres poznawania się może dawać dużo radości. Ale obie strony powinny rozumieć, że jest to ważny krok w stronę małżeństwa."

wg mnie, z tego artykułu wynika że _trzeba_ myśleć o małżeństwie, ale dopuszczalna jest opcja że można wycofać się z tych planów bez większych komplikacji

nie ma jednak tutaj zezwolenia na randkowanie z kilkoma kobietami (z każdą w inny dzień tygodnia) albo na "randki dla samego randkowania", a małżeństwo kiedyś tam np za 10 lat...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Storczyk

Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #22 dnia: Dzisiaj o 20:24 »
Dwoje ludzi spotyka się ze sobą po to, żeby lepiej się poznać i dzięki temu podjąć dobrą decyzję. Czasem będzie  to decyzja o małżeństwie, czasem o zakończeniu znajomości. Jeśli para się rozstaje, nie musi to oznaczać, że coś poszło nie tak. Po prostu okres poznawania się spełnił swój cel — pomógł im podjąć właściwą decyzję."

Nigdy do tej pory nie było takiego przyzwolenia, to jest duże popuszczenie lejców w temacie randkowania.
To pod młodych, aby nie uciekali do świata.





Offline spawarka noego

Odp: SPRAWOZDANIE CK 4/2025 - nowe światło
« Odpowiedź #23 dnia: Dzisiaj o 21:32 »
Można na legalu wnosić toasty?

Istny teokratyczny Dekret Niepodległości!


Cóż za zbieg okoliczności!
Ciało Kierownicze zniosło embargo na stukanie właśnie w święto wolności! To musiało być głęboko duchowo konieczne i teokratyczne uzasadnione.



Na zdrowie, w duchu umiarkowania i w jedności z organizacją!


~~

W gorący piątkowy wieczór Jadwinia krzątała się w kuchni, szykując kolację.
Stefan siedział wodząc za nią wzrokiem.

Na stole pyszniły się gołąbki według przepisu siostry Hanutki oraz ciasto „Bezgrzesznik” - bez glutenu, bez laktozy i bez kakao.
- A wiesz Stefciu, że brat obwodowy wspomniał dziś w komentarzu, że stukanie się kieliszkami nie jest już potępiane? - zagadnęła Jadwinia, nieco konspiracyjnie.
- Jak to!? Jeszcze wczoraj przy myciu kredensowej zastawy, napominałem cię, że każdy kieliszek myjemy osobno, po czym - jak zawsze - kładziemy na grubo złożone płaty ręczników papierowych, ułożone w strategicznych odstępach, by żadne przypadkowe stuknięcie nie sprowokowało duchowego sabotażu, i by nie bluźnić przeciwko Dionizosowi czy innemu Bachusowi! - argumentował zapamiętale Stefan.
- Raczej nie bluźnić przeciw Jehowie - skorygowała dostojnie Jadwinia, po czym dodała:
- To co, może próbujemy po nowemu? - zanęciła
- Brodę też przecież pierwszy zapuszczałeś… - wzmocniła przekaz Jadwinia.
Stefan wahał się, walczył przez chwilę, podczas gdy Jadwinia nie czekając na jego patrialchalne przyzwolenie, napełniła kieliszki schłodzonym kompotem z czeremchy.
- Za światło! - rezolutnie wzniosła szklaneczkę Jadwinia.
- Za skromność braci z Ciała Kierowniczego! - dodał Stefan z szacunkiem i pochylili ku sobie kieliszki.



Nieśmiały brzdęk kryształu zagłuszył dzwonek do drzwi.
Stefan, wciąż trzymając szkło, podbiegł i otworzył. W progu stanął brat Zygmunt z torbą na kółkach.
- Co widzę! Już świętujecie? Jeszcze zanim światło lotem błyskawicy rozeszło się po świecie w formacie PDF? - rzucił, unosząc brew.
- Bracie Zygmuncie, to nie świętowanie, to praktyczna wdzięczność za przewodnictwo! - przytomnie rzuciła Jadwinia - Poza tym, to kompot
...
- Kompot… z czego? Diagnozował brat Zygmunt, dyskretnie wachlując skrzydełkami nozdrzy ulotny egzotyczny aromat.
- Z naszej wdzięczności dla organizacji - znów popisała się refleksem
Brat Zygmunt zawahał się jak Stefan prze chwilkę, po czym dobył musztardówkę z torby.