Świadkowie Jehowy budują swoją doktrynę na braku rodzajnika przed słowem Theos (Bóg) w Jana 1:1 twierdząc na tej podstawie że Jezus powinien być nazwany bogiem z małej litery. Ale czy tak jest naprawdę? Czy Janowi o to chodziło gdy napisał: "Na początku było Słowo. A Słowo było u Boga. I Bogiem było Słowo."
Niestety Strażnica pomija pewne fakty. Jednym z nich jest to, że w grece nie trzeba było stosować rodzajników gdy rzeczownik stał przed czasownikiem. Nieraz można było, ale generalnie nie trzeba było. Tak mamy na przykład u tegoż samego Jana w poniższym wersecie.
Jn 19:21
Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: Nie pisz Król Żydowski, ale że On powiedział: Królem jestem Żydowskim.
Jezus jest tutaj nazwany Królem. I tak się składa że w pierwszym wypadku Jan używa rodzajnika przed tym słowem. A w drugim go pomija ponieważ słowo "Król" w tym drugim przypadku w oryginale greckim stoi przed czasownikiem "jestem". A więc rodzajnika nie trzeba było używać gdy rzeczownik stał przed czasownikiem, rozumując tak jakby tam stał. I tak samo apostoł w tej samej Ewangelii mógł pominąć rodzajnik przed słowem Bóg w Jn 1:1 rozumując tak jakby tam był. Jan mógł pominąć ten rodzajnik w Jn 1:1 nie ze względów doktrynalnych jak to sugerują Świadkowie Jehowy, lecz ze względów czysto gramatycznych. A koronnym dowodem, na to że Jan nie wzbraniał się aby nazwać Pana Jezusa słowem Bóg z rodzajnikiem jest to jak zapisał słowa Tomasza. Bo Tomasz mówił po hebrajsku lub w dialekcie aramejskim. A Jan zapisał te słowa w grece używając rodzajnika przed słowem Bóg skierowanym do Jezusa.
Jn 20:28 PNŚ
Tomasz powiedział mu na to: „Mój Pan i mój Bóg!”
Sama zaś Strażnica dowodzi, że te słowa Tomasza były skierowane do Jezusa, gdy podaje w książce "Jezus - droga prawda i życie" na stronie 307:
Tomasz wykrzykuje: „Mój Pan i mój Bóg!” (Jana 20:26-28). Teraz rzeczywiście nie ma już żadnych wątpliwości, że Jezus żyje jako istota boska, przedstawiciel Boga Jehowy.
I mimo że Strażnica inaczej te słowa interpretuje to potwierdza, iż były one skierowane do Jezusa. Ale pomijając Strażnicę lepszym świadectwem interpretacji dla nas są bezpośredni uczniowie Jana, oraz ich następcy i to co oni od niego odziedziczyli i za co oddali swe życie.
Pierwszymi z nich są Ignacy z Antiochii i Polikarp ze Smyrny. Obaj byli bezpośrednimi uczniami Jana, a ostatecznie męczennikami za wiarę jakiej ich Jan nauczył. Ignacemu prowadzonemu na śmierć wychodzi na spotkanie Polikarp z innymi uczniami i go pocieszają w Azji Mniejszej. Dzieje się to w 107 r. czyli jakieś trzy lata po śmierci Jana. Po rozstaniu w oczekiwaniu na statek w Troadzie, Ignacy pisze list do Polikarpa jakieś kilka dni po ich spotkaniu. A w nim nazywa Jezusa Bogiem, tak jak ich wspólny nauczyciel Jan apostoł.
Ignacy, "List do Polikarpa" 8:2
„Życzę wam, abyście byli zawsze zdrowi w Bogu naszym Jezusie Chrystusie. Obyście trwali w Nim w jedności i pieczy Bożej”
Mamy tutaj korespondencję dwóch męczenników i bezpośrednich uczniów Jana nazywających Jezusa Bogiem. Natomiast sam Polikarp uczeń Jana wyszkolił Ireneusza który poświęcił swe życie dla Chrystusa i tak się wyraził:
Ireneusz z Lyonu, "Wykład nauki apostolskiej" 47.
Panem jest Ojciec i Panem jest Syn, Bogiem jest Ojciec, Bogiem jest Syn, bo zrodzony z Boga jest Bogiem. I tak według substancji, swej mocy i istoty ukazuje się jeden Bóg, zaś wedle porządku naszego zbawienia to Syn i Ojciec”.
Najwyraźniej Jan rzeczywiście uznawał Jezusa za Słowo Boże które od początku było u Boga i stanowiło z Nim jedno. Tak jak każde słowo stanowi jedno z rozumem który je rodzi. Słowo było u Boga, a więc i było Bogiem. To najlepsza metafora oparta na Starym Testamencie pokazująca przedwieczne relacje Ojca i Syna.