Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli  (Przeczytany 8940 razy)

Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #60 dnia: 18 Sierpień, 2024, 12:41 »
GW dziś:

"Policjanci zakładają, że nie stało jej się nic złego, ale nie wiem, czy nie mówią tak tylko, by mnie nie denerwować - mówi mąż poszukiwanej."

Czy oznacza to, że na pierwszy plan wysuwa się wątek celowego zaginięcia/ucieczki?
Lekarze też mówią pacjentowi "będzie dobrze", choć wiedzą, że to nowotwór. :-\


Offline donadams

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #61 dnia: 18 Sierpień, 2024, 13:03 »
Wiele osób cały czas nakręca się na męża. Nie chcę komentować, czy to on, czy nie, ale myślę, że rzucili by się na niego jeszcze bardziej, gdyby wiedzieli, że jest duża szansa, że z powodu postępowania żony utracił pozycję w organizacji. W Paście co prawda nie piszą o separacji jako powodzie do rozpatrywania kwalifikacji starszego, ale w Skorowidzu można znaleźć wątek wskazujący jako separację starszego jako powód do ponownego rozpatrzenia jego kwalifikacji:

"Starsi nie są upoważnieni do zażądania, by mąż i żona skończyli z separacją, ale z uwagi na swoje problemy małżeńskie osoby takie mogą się nie nadawać do pewnych przywilejów służby. Jeżeli na przykład mąż „nie wie, jak przewodzić domownikom”, to oczywiście nie potrafi też ‛roztaczać opieki nad zborem Bożym’ jako nadzorca."

W skrajnych przypadkach byłby to motyw.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Reskator

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #62 dnia: 18 Sierpień, 2024, 13:14 »
Info że Iza nie żyje czy info że Iza żyje ale u boku innego mężczyzny?
U żony w rodzinie 3 kobiety odeszły od mężów mając samochody domy i dzieci w przedziale 5-10 lat oczywiście w ruch poszły botoksy,podnoszenie piersi a nawet pośladków nie były ŚJ.                  Co do losów Izy być może dowiemy się jak się odnajdzie bo to teraz najważniesze.
« Ostatnia zmiana: 18 Sierpień, 2024, 13:39 wysłana przez Reskator »


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 219
  • Polubień: 8692
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #63 dnia: 18 Sierpień, 2024, 14:30 »
(mtg): uważam, że _ Relacje kończą się w różny sposób, czasami mniej, a czasami bardziej burzliwy. Zależy to od ich charakteru, długości, przebiegu oraz od tego, co sprawiło, że związek czy przyjaźń się zakończyły. Jednak nie zawsze odbywa się to tak, że każda z zaangażowanych stron wie, co dokładnie się wydarzyło. Czasami jedna osoba znika bez słowa wyjaśnienia, a druga zostaje z wieloma pytaniami i wątpliwościami, których nie może wyjaśnić.
Ghosting – bo o nim właśnie mowa – staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem w społeczeństwie. Czym jednak dokładnie jest, dlaczego bywa wyjątkowo bolesnym sposobem na zakończenie relacji i jak sobie poradzić w sytuacji, kiedy dotyka nas on bezpośrednio? Czym kieruje się osoba, która sięga po takie rozwiązanie, zamiast wyjawić innym motywację swojego postępowania?
Dla osoby, która ghosting stosuje, jest to prosta i szybka metoda zakończenia niechcianych relacji bez różnego rodzaju konsekwencji i radzenia sobie z efektami własnego postępowania.
Zrywając kontakt bez słowa, nie musimy się mierzyć z cudzym bólem, pytaniami, czy próbami ratowania związku. Taka osoba unika konfrontacji, Zastanowić się także można, kim są osoby, które stosują ghosting. Co sprawia, że są zdolne do tak bezwzględnego podejścia do innych?

Można powiedzieć, że tego typu beztroskie zachowanie i znikanie bez słowa jest domeną osób egocentrycznych, skupionych na sobie, które związek postrzegają jedynie jako środek do realizacji własnych potrzeb. Gdy przestaje on służyć ich celom, to bez żalu porzucają go na rzecz innych relacji, nie zastanawiając się, jakie spustoszenie w emocjach drugiej osoby to spowoduje. Tacy ludzie priorytetowo traktują swoje potrzeby, co nie jest błędem i złym zachowaniem samym w sobie. Robią to jednak bez zastanowienia i poszanowania uczuć innych.
Albo można przypuszczać drastyczniejszą sytuację Izabelli, może być uprowadzenie albo trudno mi wypowiedzieć atak seryjnego zabójcy.
W przyrodzie nic nie ginie szczególnie obecnie w specjalistycznej kryminalistyce. (FFF)


Offline Storczyk

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #64 dnia: 18 Sierpień, 2024, 16:03 »
Nowe  fakty wychodzą . Samochód nie był zepsuty.

Jak dowiedział się "Fakt" , pies nie trafił na ślady 35-latki. "Fakt" ustalił również, że auto kobiety wcale nie było zepsute. - Zanim policjanci dojechali na miejsce, znajomi wysłani przez ojca kobiety uruchomili samochód i odjechali nim - zdradził w rozmowie z "Faktem" asp. sztab. Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji. Auto jest już zabezpieczone przez policjantów. Biegli ustalą, w jakim stanie technicznym jest pojazd.


Offline donadams

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #65 dnia: 18 Sierpień, 2024, 17:06 »
Ja bym to jednak ujął precyzyjniej - jak dotąd nikt nie potwierdził stanu technicznego pojazdu. Od początku wiemy, że ci, którzy ten samochód sprowadzili z autostrady, byli w stanie go uruchomić i nim odjechać. To nie musi znaczyć, że auto było sprawne. Często jest tak, że auto ma awarie prostą do naprawienia, albo taką, na której można jechać, ale nie każdy o tym wie. To też mogła być taka sytuacja. Biegli na pewno przyjrzą się stanowi pojazdu i może wtedy okaże się, że historia o awarii jest wątpliwa.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #66 dnia: 18 Sierpień, 2024, 18:23 »
Informacji przybywa, ale zagmatwanie sytuacji nie znika.

Jeśli by chciała sobie ułożyć nowe życie, jak w jednym przypuszczeniu mówi detektyw, to po co miałaby tak zagmatwać sytuację? :-\


Offline on-on

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #67 dnia: 18 Sierpień, 2024, 18:47 »
Ja bym to jednak ujął precyzyjniej - jak dotąd nikt nie potwierdził stanu technicznego pojazdu. Od początku wiemy, że ci, którzy ten samochód sprowadzili z autostrady, byli w stanie go uruchomić i nim odjechać. To nie musi znaczyć, że auto było sprawne. Często jest tak, że auto ma awarie prostą do naprawienia, albo taką, na której można jechać, ale nie każdy o tym wie. To też mogła być taka sytuacja. Biegli na pewno przyjrzą się stanowi pojazdu i może wtedy okaże się, że historia o awarii jest wątpliwa.

Auto nie miało awarii lub awaria była mało istotna, bo auto odpaliło i odjechało na własnych kołach.

Inna sprawa - zatrzymała się nad wiaduktem. Mogła zejść i przejść pod autostradą, żeby wejść do auta na drugiej nitce, która prowadzi nie do Wrocławia, gdzie spodziewali się jej, a na zachód.
Telefon zostawiony celowo, a torba z dokumentami wzięta, na wypadek kontroli na granicy PL-D


Offline donadams

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #68 dnia: 18 Sierpień, 2024, 19:22 »
Update z dezinformacji sianej prze świadków Jehowy:

"przestać być Świadkiem Jehowy jest bardzo łatwo. Wystarczy złożyć pisemne oświadczenie, że przestajesz być Świadkiem. Niczego nie musisz tłumaczyć, ani nie musisz czekać na jakieś decyzje innych. Mało tego, jest to ogłaszane na najbliższym zebraniu i nikt Ciebie nie nagabuje, ani nie przekonuje abyś zmienił zdanie. Wręcz przeciwnie. Zachowujemy dystans od takiej osoby."

Super sprawa! Łatwo, szybko i przyjemnie. A nawet "zachowują dystans od takiej osoby" - to brzmi jak przysługa.

"dzieci wychowuje się w rodzinie Świadków Jehowy, a nie w organizacji. Natomiast wstąpić do organizacji Świadków Jehowy można dopiero będąc samodzielnym i świadomym, a więc wstępuje się do niej później. Nawet jeśli ktoś jest wychowywany w rodzinie Świadków Jehowy, to musi o tym zdecydować sam, będąc dojrzałą osobą. Najczęściej jest już wtedy pełnoletni."

Dowiadujemy się, że chrzci się tylko osoby samodzielne i świadome, a także dojrzałe. Wśród świadków Jehowy jest po prostu dużo samodzielnych, świadomych i dojrzałych 12 latków. Zdarzają się też takie 8 latki. Pewnie mają za sobą już z 10 lat pracy jako samodzielne i wchodzi im 26 dni urlopu w roku. Fajna sprawa.

"nikogo nie wprowadziłam w błąd. Zdarzały się przypadki chrztu nastolatków, ale w takiej sytuacji jest niezbędne stwierdzenie, że są to osoby dojrzałe i świadome odpowiedzialności za swoje decyzję. W takiej sytuacji jest niezbędna zarówno zgoda, a więc potwierdzenie, że dziecko zachowuje się i myśli dojrzałe. Takiej zgody muszą udzielić zarówno rodzice, jak i starsi. Teraz trudno jest uzyskać taką zgodę osobie niepełnoletniej. Kiedyś było łatwiej."

A więc chrzty nastolatków to jedynie przypadki. W ogóle zgody muszą udzielić rodzice i starsi, a ci - jak wiadomo - udzielają jej niezwykle rzadko. W ogóle sugestia, że kiedyś było łatwiej, jest mistrzowska, bo brzmi, jakby zrobili coś w tym kierunku, żeby nie chrzcić dzieci.

"nie ma Biblijnego zakazu chrztu nastolatków. Dawniej takie przypadki się zdarzały, bo młodzież bywa zdeterminowana i uparta również w takich kwestiach. Natomiast teraz trudno osobie w takim wieku uzyskać zgodę rodziców, a jeszcze trudniej starszych. Nie jest to niemożliwe, bo Biblia nie zabrania nastolatkom podejmowania służby dla Jehowy, ale nastawienie do tego, aby tak wcześnie ni podejmować tak odpowiedzialnej decyzji jest już od wielu lat."

Chrzty w młody wieku tylko z determinacji i bycia upartym - a wiec to wina nastolatków.

Te komentarze są skopiowane i wklejone z oryginalną pisownią. Zobaczcie, jaki to jest poziom manipulacji - godny samej Strażnicy. Ludzie oczywiście to prostują, a przynajmniej starają się, ale poziom odklejenia od faktów jest tak daleki, że byłoby naprawdę źle, gdyby ktoś w to uwierzył.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #69 dnia: 18 Sierpień, 2024, 19:35 »
Mi zawsze mówiono: "to są zalecenia, a nie nakazy" :D

Udają, że niby mają luz we wszystkim. ;)


Offline Sebastian

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #70 dnia: 18 Sierpień, 2024, 20:04 »
Często jest tak, że auto ma awarie prostą do naprawienia, albo taką, na której można jechać, ale nie każdy o tym wie. To też mogła być taka sytuacja.
mąż Izy jest mechanikiem samochodowym, więc mógł udzielić fachowych instrukcji jak to zrobić.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline donadams

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #71 dnia: 18 Sierpień, 2024, 20:22 »
Na pewno nie pomoże to jednak opanować się opinii publicznej przed kolejnym rzucaniem oskarżeń. Trochę przestaje im się dziwić, bo jak zabierasz samochód na całą noc, na drugi dzień oddajesz go Policji i mówisz, że mają szukać śladów no to...
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Roszada

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #72 dnia: 18 Sierpień, 2024, 20:41 »
I tak porzuciła pracę z dnia na dzień...
No chyba że bogatego faceta znalazła, Niemca. ;)


Offline donadams

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #73 dnia: 18 Sierpień, 2024, 22:44 »
Dziś powstała na Facebooku grupa:

https://www.facebook.com/groups/499454655999796/

Administrator, który udziela się w niej najbardziej, raczej nie jest świadkiem - być może to jakaś rodzina, ale... Pozostali administratorzy zdają się być świadkami Jehowy i to blisko związanymi z zaginioną/rodziną zaginionej. Dodatkowo puścili tam info, że od jutra do grupy dołączy ktoś z członków rodziny zaginionej, "by rozwiać wątpliwości i uciąć teorie spiskowe".

Niestety aktualnie jest to czarny punkt na mapie świadkowskiej propagandy. Obawiam się, że gdy jutro pojawi się tam ten członek rodziny zaginionej, będą mieć kolejny argument, by uciąć odniesienia do religii i udawać, że nie mogło to mieć na nic żadnego wpływu.

Pomimo tak szerokiej administracji będącej świadkami jak dotąd nie zauważyłem tam usuwania niewygodnych komentarzy, co jest zastanawiające. Ponieważ jednak liczba tych krytycznych komentarzy cały czas rośnie, może okazać się, że jutro pójdzie jakaś decyzja o tym, żeby zrobić czystkę.

Prawdę mówiąc nie widziałem takiej akcji wśród świadków i wydaje mi się, że może to być grupa zorganizowana za przyzwoleniem Biura Oddziału. Poziom odpowiedzi tych konkretnych świadków jest na tyle wysoki i na tyle zmanipulowany, ale w sposób trudno dostrzegalny, że mam wrażenie, że po drugiej stronie siedzi ktoś z dużym obyciem medialnym i wie jak formułować rozmyte komunikaty. Zresztą otrzymaliście próbkę tych tekstów kilka postów wcześniej - były one właśnie z tej grupy.

Ponieważ przynajmniej dwójka administratorów pisze otwarcie o tym, że są świadkami Jehowy, widzę dwie możliwości rozwoju sytuacji:
- ktoś jutro zobaczy, że robią medialną samowolkę i to zostanie ucięte, a grupa skasowana;
- grupa będzie funkcjonować dalej, ponieważ jest na to przyzwolenie.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Estera

Odp: Świadkowie Jehowy szukają Izabelli
« Odpowiedź #74 dnia: 18 Sierpień, 2024, 23:21 »
   Tutaj od mniej więcej 19 minuty 40 sekundy gość porusza sprawę wyznania Izy.
   Czyli tego, że należała ona do organizacji świadków Jehowy.
      https://www.youtube.com/watch?v=KwUX1qIVqo0
   A to co mówi pokazuje m.in., jak ludzie mało wiedzą o śj.

   Osobiście myślę, że ...

   Sama chciała się odciąć od swojej toksycznej sytuacji i zboru i po prostu solidnie swoją ucieczkę zaplanowała.
   Próbuję tak empatycznie jako kobieta wejść w jej buty.
   Czyli w sytuację w której się życiowo znalazła w tej separacji z mężem, "żeby od siebie odpocząć"! :'(
   To bardzo dużo mówi o tym, jakie tam panowały relacje i zapewne nie były one ani czułe ani normalne.
   Mąż był/jest starszym w zborze, więc dla niego sytuacja bardzo niekomfortowa z powodu takiego stanu małżeństwa.
   Być może (bo nigdzie o tym nie mówi) został pozbawiony tegoż dla niego zaszczytnego przywileju z tego powodu.
   Jako nieudolna i nieporadna głowa domu te informacje zapewne zbór ma!
   A pozbawienie przywileju mogło podziałać na niego jak nokaut i degradacja na szczeblu drabiny świadkowskiej do teokratycznej kariery.
   Nie wierzę w to, że Izabela nie słyszała z tego powodu różnych licznych oskarżeń z jego strony, że to jej wina.
   Bo jako żona brata na przywileju powinna być żoną, która słucha głowy domu, a nie doprowadza do takiej sytuacji, że trzeba się zdecydować na separację.
   Zapewne w grę wchodziła przemoc psychiczna i zapewne presja starszych zboru, rodziny, też braterstwa zborowego mogła być ogromna.
   Nic nie wiadomo na tę chwilę, czy w grę jeszcze nie wchodziła przemoc fizyczna, ekonomiczna i seksualna?!
   Mogła tego zwyczajnie po prostu nie wytrzymywać i solidnie zaplanowała to swoje zniknięcie dla normalnego życia.


   Trzymałabym się wersji, że procedury tej religii miały ogromny wpływ na jej decyzje i działanie.
   Nie zabierała swoich rzeczy po to by nie wzbudzić podejrzeń męża, bo zaraz by się zainteresował, dokąd się pakuje i gdzie wyjeżdża.
   Postawiła na minimalizm, zabrała tylko dokumenty, brak ruchów na koncie bankowym nie przekreśla tego, że jednak jakąś gotówkę sobie uzbierała.
   Nie wiadomo też, czy nie miała drugiego telefonu, aczkolwiek to chyba przez policję byłoby szybkie do wykrycia.
   Chyba, że telefon byłby kupiony na kogoś zaufanego z jej rodziny.
   Może umówiła się z kimś właśnie w tamtym miejscu i ktoś po prostu po nią tam przyjechał i ją zabrał.
   To taki życzeniowy scenariusz stawiający na to, że Izabela jednak żyje tak jak chciała z daleka od ludzi ze zboru.
   Mąż z całą pewnością twierdzi, że żona napewno nikogo nie miała i ucieczki nie planowała.
   Ale powstaje pytanie, skąd on ma taką pewność w tym co mówi i taką życzeniową informację?
   Czy żona żyjąca z mężem w separacji spowiadałaby mu się z takich planów?
   Raczej tego typu więź małżeńska ulega zerwaniu i nie sądzę, żeby mu wyjawiała swoje plany.
   Życzyłabym jej tego takiego nowego życia z porzuceniem całkowicie swojej przeszłości.
   Trochę mało jest tych szczegółów związanych z ich życiem małżeńskim.
   Więc sporo rzeczy pozostaje tylko w świecie iluzji i domysłów.
   

   Samobójstwo bym raczej wykluczała.
   Bo jakby nie ma narazie żadnych dowodów na to by tak się mogło stać.
   Izabela jakby rozpłynęła się w powietrzu przy tym zepsutym aucie, ale wiemy, że to jest niemożliwe.


 
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.