Nie wiem czy mnie odbanowales czy nie, ale odpowiem, najwyzej ktos inny powieli informacje.
Swiadkowie wiedza o innych dwa razy wiecej niz oni sami o sobie. Tak wiec tak to wygladalo, ktos naciaga "zasady" jak gume w majtkach (np. - grajac w zle gry, sluchajac zlej muzyki, obracajac sie w zlym towarzystwie, wczesniej - noszac brode), starsi najpierw probuja takiego osobnika "naprostowac" kilka razy w rozmowach typu 2 starszych kontra delikwent. Gdy takie cos nie dzialalo, zastepowano jakis punkt zebrania przemowieniem potepiajacym takie zachowania. Bez punktowania na dana osobe, ale i tak kazdy bardzo dobrze wiedzial o kogo chodzi i taka osoba zostala "naznaczona". Czytaj: chodzimy z taka osoboa do sluzby, witamy sie na zebraniach, rozmawaimy na tematy duchowe, ale bron boze zapraszac delikwenta na sobotniego grilla. Taka osoba jest zlym towarzystwem i nalezy unikac nadprogramowych kontaktow.
Tak to dzialalo do teraz. W tym momencie, jesli dobrze zrozumialem przekaz, nie bedzie juz przemowienia, ale kazdy czlowenk zboru sam musi ocenic czy zastosowac powyzsze, gdy zauwaza sie takie zachowania.
Wg mnie - bedzie to kolejne pole do plotkowania, obgadywania i rzucania oszczerstw. Nie zeby poprzednie rozwiazanie mialo jakis sens - obydwa sa glupstwem.