Homoseksualiści mogą cieszyć się tylko częściową przychylnością kościoła?
wypowiedź będzie dość długia, ale chcę wyjaśnić, jak wieloznacznym słowem jest "błogosławieństwo"
przed kilkunastoma laty rozmawiałem, z exSJ, który po opuszczeniu organizacji nadal wierzył w ofiarę okupu Jezusa
koleś ten opowiadał mi, że zaczął przychodzić na spotkania baptystów, a po paru miesiącach poprosił pastora o chrzest
do chrztu nie został dopuszczony, gdyż pastor spytał kolesia czy on wierzy w Trójcę Św. i uzyskał odpowiedź... negatywną!
Odpowiedź negatywna z ust świadka Jehowy lub ex-świadka Jehowy nie jest niczym zaskakującym.
pastor powiedział na zakończenie "będę się za ciebie modlić"
koleś pyta mnie, Sebastiana, jak ja rozumiem te końcowe pastora...
ja (podejmując się "tłumaczenia z kościelnego na potoczny"), mówię:
"najkrócej mówiąc, pastor miał na końcu języka słowo: spier...aj (albo w łagodniejszej wersji: spadaj na drzewo), ale jako człowiek kulturalny użył eufemizmu"
koleś śmiał się z moich słów kilkanaście minut, ale przyznał mi rację, że słowa pastora (i odmowa chrztu) są tak kategoryczne, że wyraźnie dało się odczuć, że osoba antytrynitarna nie jest mile widziana wśród trynitarian i że jest to przeszkoda nie do przeskoczenia.
inny przypadek: znajomy katolik opowiada mi że był u spowiedzi ale NIE otrzymał rozgrzeszenia, gdyż po rozwodzie żyje w nowym cywilnym małżeństwie. Aby nie powiedzieć "wynocha", kapłan (ZAMIAST rozgrzeszenia) udzielił mu "błogosławieństwa". Mój rozmówca (wyraźnie rozżalony) zacytował mi wiersz Norwida pt. "ruszaj z Bogiem" (
https://literat.ug.edu.pl/cnwybor/082.htm ) i skomentował że czuje się jak "wygoniony żebrak" z tegoż wiersza.
mój komentarz: w tym przypadku błogosławieństwo "idź z Bogiem" można uznać za eufemizm dla wulgaryzmu "wypier...aj"
a teraz do meritum: decyzja Jerzego Bergolio jest sformułowana takim językiem, że:
1) jedni traktują "błogosławieństwo dla gejów" jako "substytut małżeństwa"
2) drudzy traktują "błogosławieństwo dla gejów" jako "eufemizm zastępujący wulgaryzmy" przy wypraszaniu geja ze świątyni
skutki będą takie, że niektóre episkopaty (np. niemiecki) wybiorą opcję nr 1, a inne episkopaty (np. polski) wybiorą opcję nr 2
kończąc: decyzja Franciszka Beznumerkowego pozwala na DOWOLNE interpretacje: od pełnej wrogości wobec lgbt (ale "wyrażonej eufemizmami") aż po niemalże całkowitą (umownie 99,99% ową

) akceptację związków homoseksualnych