Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ależ to prawdziwe i życiowe!!!  (Przeczytany 6146 razy)

Online donadams

Odp: Ależ to prawdziwe i życiowe!!!
« Odpowiedź #60 dnia: 31 Sierpień, 2024, 12:53 »
Pamiętam o tej kwocie. Nie wiemy jednak jaki jest sposób liczenia tego "długu". To nie jest bank, żeby uznać te słowa za jakiegoś rodzaju wiążące treści. Faktem jest jednak, że w tamtym konkretnym momencie wyrazili takie przekonanie o kwocie "długu". Tylko co to zmienia? Moim zdaniem to nie zmienia nic, bo to nie świadczy o tym, że to jest jakiś biznes. Możesz umówić się na spłatę zobowiązań, oni się tam tak umówili, no to mają je spłacać. Podejrzewam, że do tej kwoty trzeba doliczyć także koszty budowy Sal Zgromadzeń, których w Polsce jest 9, tym samym 2-3 razy więcej w przeliczeniu na głosiciela niż w USA i nie mamy pojęcia o mechanizmie liczenia "spłaty" tych zobowiązań.

Nie mam danych ani z całego świata, ani nawet z Polski. Odniosłem się do moich doświadczeń, żeby wskazać, że zjawisko nie jest masowe i wydaje mi się, że gdyby takie było, to byłoby o tym głośno, a tak nie jest. Mówimy o ogólnym zjawisku, ale nie pojawiają się chwilę nowe sale na sprzedaż, a wiele - tak jak zauwazyłem - funkcjonuje już 20, 25 czy nawet więcej lat, co też trochę buży obraz biznesu opartego o handel nieruchomościami.

Natomiast co do 300 milionów dolarów, to kwota została wpłacona jako gwarancja, co oznacza, że może być zwrócona. Wiemy jednak, jak długo ciągną się takie sprawy i wiemy też, że jak dotąd ta kwota nie została zwrócona (jak przynajmniej wynika z przekazów medialnych). Co więcej, jest ona przechowywana przez sąd jakieś 10 lat, co oznacza, że wartość tych zamrożonych środków znacząco spadła, a dodatkowo mogła zostać uszczuplona przez przegrane przez jw.org sprawy - ponieważ gwarancja służy też wypłacie świadczeń różnego rodzaju w takich sprawach. Także nadal uważam, że to nie był, nie jest i nie będzie sukces. Jeśli część tej kwoty zostanie im w końcu zwrócona, to co najwyżej nie będzie to dramat, ale do sukcesu daleko. Sukcesem byłoby, gdyby sprzedali Brooklyn z własnej decyzji - a wychodzi na to, że tak nie było - a następnie nie musieli zamrażać takich pieniędzy w pozwy o molestowanie.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Online donadams

Odp: Ależ to prawdziwe i życiowe!!!
« Odpowiedź #61 dnia: 31 Sierpień, 2024, 15:30 »
P.S. Liczę na więcej informacji na ten temat, sam będę go drążył, ale z tego nagrania i artykułu NIC nie wynika. Także jak jest coś jeszcze z innych źródeł, to mam nadzieję, że sobie tutaj powrzucamy odnośnie tego konkretnego tematu i będzie można wywnioskować coś więcej, a nie tylko bić pianę i robić sobie wyświetlenia na YouTube. Wszystkie wnioski, które wyciąga autor tego filmu, były w dyskusji już lata temu, bo do ich wyciągnięcia nie trzeba żadnego funduszu, a wystarczą inne - zupełnie jawne - elementy życia tej organizacji.

Mając chwilę popatrzyłem na to, co mówi się o tym na anglojęzycznych forach byłych świadków Jehowy - otóż najczęściej twierdzi się, że to fałszywa informacja. To, co ma się zgadzać, to że w budynku, który niegdyś był własnością organizacji, ale został sprzedany kilka lat temu, została teraz założona firma zajmująca się zarządzaniem pieniędzmi, ale rzekomo nie ma to nic wspólnego z organizacją.

Powyższa wersja nie ma sensu, ponieważ w przytoczonym artykule rzekomo udało się połączyć dwóch dyrektorów tej firmy bezpośrednio z organizacją poprzez fakt, że w odpowiednich dokumentach sami wskazali swoje adresy odpowiednio w amerykańskim i australijskim Biurze Oddziału. Mi osobiście udało się na chwilę obecną połączyć tylko jedną z tych osób z organizacją, ale patrząc na zasoby internetowe (w tym LinkedIn tej osoby), jest tam bogata historia pracy dla organizacji na wysokich szczeblach (między innymi w niemieckim Selters do dnia dzisiejszego).

Tym samym wyrzuciłbym do kosza historię, że to fake news i nie ma nic wspólnego z organizacją, bo coś wspólnego jednak ma.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.