Termin Trójca - tak jak wspomniałem - został wprowadzony w połowie II wieku aby opisać Jedynego Boga który posiadał swe Słowo i Ducha wychodzące od Niego. To był dobry upraszczający krok aby opisać to w co już od dawna wierzono. A nauka ta była w głównym nurcie chrześcijaństwa równolegle w oddalonych od siebie ośrodkach i największych gminach chrześcijańskich.
Zobaczmy jak opisywał to bez słowa Trójca, Ireneusz uczeń Polikarpa, ucznia apostoła Jana około 170-180 roku. Ireneusz był biskupem Lyonu ale często bywał w Rzymie. Tak oto pisał w omawianej kwestii:
„Dla stworzenia świata oraz ukształtowania człowieka, z powodu którego świat powstał, Ojciec nie potrzebował aniołów, nie potrzebował także żadnej pomocy dla stworzenia tych bytów, które znalazły się w stworzeniu i służyły dla przeprowadzenia planu zbawczego, zdarzeń, które dotyczyły człowieka. Miał bowiem bogatą i niewysłowiona pomoc, wspomagają go bowiem we wszystkim Bliscy, a zarazem jego Ręce, to znaczy Syn i Duch, Słowo i Mądrość, którym służą wszyscy aniołowie i są im poddani” („Przeciw herezjom” 4:7,4).
„A więc to nie aniołowie nas stworzyli, nie oni nas utworzyli. Ani aniołowie nie mogli uczynić obrazu Bożego, ani nikt poza prawdziwym Bogiem, także żadna moc pozostająca daleko od Ojca wszechrzeczy. Bóg nie potrzebował także pomocy dla stworzenia tego, co sam zamierzał stworzyć, jakby nie miał własnych rąk. Jest przy nim stale i Słowo, i Mądrość, Syn i Duch, dzięki którym i przez których stworzył wszystko w sposób wolny i swobodny, bo do nich powiedział: ‘uczyńmy człowieka na obraz i podobieństwo nasze’ ” („Przeciw herezjom” 4:20,1).
I to mniej więcej w tym samym czasie w Sardes jednym ze zborów do których Jan wysłał Księgę Objawienia, nadzorca tego zboru Meliton, pisze o Jezusie do wiernych braci:
„On jest Alfą i Omegą. On to jest Początkiem i Końcem - początkiem niepojętym i końcem nieuchwytnym - On jest Chrystusem, On jest Królem, On jest Jezusem, On jest wodzem, On Panem, On powstał z martwych, On zasiada po prawicy Ojca, nosi Ojca i jest przez Ojca niesiony. Jemu chwała i moc na wieki. Amen” („Homilia Paschalna” 105).
„Zaiste, zrodzony jest Syn, prowadzony na rzeź jak baranek, złożony na ofiarę jak owca, i pogrzebany jak człowiek powstały z martwych jak Bóg, gdyż z natury był Bogiem i człowiekiem” („Homilia Paschalna” 8).
„Powiesili Tego, co ziemię zawiesił, przebodli Tego, co niebo rozpostarł, przybili do drzewa Tego, co wszystko utwierdził, Panem jest, a Go znieważyli, Bogiem jest, a Go zabili, Królem Izraela jest, a zamordował Go Izrael własną ręką” („Homilia Paschalna” 95).
W tym samym czasie tylko w innym wielkim ośrodku chrześcijańskim nadzorcą zboru był Teofil. Przewodził zborowi a Antiochii. W mieście z którego apostoł Paweł wyruszył powołany przez Boga w podróż misyjną. To w tym mieście pierwszy raz dzięki opatrzności Bożej nazwano uczniów chrześcijanami jak podają Dzieje Apostolskie. To tutaj w 49 r. apostołowie wysłali list z Jerozolimy. Tutaj nauczał też Piotr. Tutaj w latach 70 uciekło wielu chrześcijan przed zburzeniem Jerozolimy. To był mocny zbór z apostolskimi tradycjami. I to tutaj biskup tego zboru Teofil w 182 r. pierwszy raz używał słowa Trójca w znanym nam tekście:
„Lecz jego Słowo, przez które stworzył wszystko, będące jego mocą i mądrością, przybierając rolę Ojca i Pana wszechrzeczy, przybyło do raju pod postacią Ojca Boga i rozmawiało z Adamem. Albowiem i samo Pismo św. nas uczy, iż Adam słyszał głos. Czymże zaś może być ów głos, jak nie Słowem Boga, które jest także jego Synem; nie jak poeci i bajkopisarze zmyślają synów boskich ze spółkowania, lecz jak opowiada prawda, Słowo zawsze istniejące w sercu Boga Zanim cokolwiek się stało, jego posługiwał się. radą, bo ono jest jego myślą i roztropnością. Gdy zaś chciał Bóg uczynić to, co postanowił, zrodził to Słowo, wydalając je z siebie jako pierworodne przed wszelkim stworzeniem; nie tak jednak, by był pozbawiony Słowa, lecz by rodził Słowo i ze Słowem zawsze obcował. O tym poucza nas Pismo święte i mężowie natchnieni Duchem świętym. Wśród nich Jan tak mówi: ‘Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga’. W słowach tych wskazuje, że z początku był tylko Bóg, a z nim Słowo. Tedy dodaje: ‘A Bogiem było Słowo. Wszystko się przez nie stało, a bez niego nic się nie stało’. Skoro więc Słowo jest Bogiem i z Boga zrodzonym, Ojciec wszechrzeczy posyła je według upodobania w pewne miejsca, a gdy ono tam przybędzie, daje się słyszeć i widzieć jako przezeń posłane i znajduje się w miejscu” („Do Autolyka” 2:22).
„Któż jest tym lekarzem? Bóg, który przez Logos i Mądrość uzdrawia i ożywia. Bóg, który poprzez Logos i Mądrość wszystko stworzył, albowiem przez Jego Słowo zostały stworzone niebiosa, a przez Jego Ducha wszelka ich moc [Ps 33:6]. („Do Autolyka” 1:7).
Widzimy więc wyraźnie u Teofila opis Słowa I Ducha jako mądrości poprzez których Bóg Działa. I to w tych okolicznościach pisze on do Autolyka o stworzeniu świata pisząc o Trójcy jako Bogu i jego Słowie czyli Synu i Mądrości czyli Duchu co widać w poniższym i powyższym cytatach:
"Podobnie owe trzy dni, które były przed światłami, są obrazem Trójcy; Boga, jego Słowa i jego Mądrości; czwarty [dzień] zaś obrazem człowieka, potrzebującego światła, by tak było: Bóg, Słowo, Mądrość, człowiek. Dlatego czwartego dnia zostały stworzone światła” („Do Autolyka” 2:15).
Dokładnie w tych samych czasach bo w 177 r. Atenagoras pochodzący z Aten pisze z Aleksandrii w Egipcie do Cesarza Marka Aureliusza list w obronie wszystkich chrześcijan. I o dziwo nauka jego jak zobaczymy jest zgodna z tą od Ireneusza z Lyonu w dzisiejszej Francji, czy z tą z Antiochii w dzisiejszej Syrii powyżej Izraela, oraz z tą z Sardes w dzisiejszej Turcji gdzie najdłużej żył Jan apostoł. Atenagoras napisał:
"Znamy również Syna Bożego. A niechaj nikt nie uważa za rzecz śmieszną, iż Bóg ma Syna. Nie myślimy bowiem o Bogu Ojcu i o Synu tak jak to w mitach opowiadają poeci, którzy przedstawiają bogów wcale nie lepszych od ludzi. Syn Boży jest Słowem Ojca w idei i energii; dla Niego i przez Niego wszystko się stało, bo Ojciec i Syn stanowią jedność. Syn jest w Ojcu, a Ojciec w Synu dzięki jedności i mocy Ducha, zatem Syn Boży jest Rozumem i Słowem Ojca.
Jeśli zaś powodowani waszą nadzwyczajną inteligencją
pragniecie rozważyć, kim jest Syn, powiem krótko: jest On pierwszym potomkiem Ojca, nie jako istota stworzona Bóg bowiem od początku będąc wiecznym Rozumem posiadał w sobie Słowo-Logos, bo odwiecznie jest istotą rozumną, lecz jako byt, który od Ojca się wywodzi, aby stać się ideą i energią wszystkich rzeczy materialnych, które znajdowały się w spoczynku jako pozbawiona przymiotów natura i bezużyteczna ziemia, i w których cząstki cięższe przemieszane były z lżejszymi. Z teorią taką współbrzmią słowa proroczego Ducha: „Pan bowiem — powiada on — stworzył mnie jako początek dróg swoich dla dzieł swoich". A przecież powiadamy ponadto, że Duch Święty, który działał w prorokach, jest emanacją Boga, bo emanuje z Niego i powraca doń jak promień słońca. Któż więc nie zdziwiłby się usłyszawszy, że ateistami nazywani są ludzie, którzy uznają Boga-Ojca, Boga-Syna i Ducha Świętego oraz uczą o Ich potędze w jedności i Ich odrębności w zakresie funkcji?" („Prośba za chrześcijanami” 10).
„Jak bowiem mówimy o Bogu, o Jego Synu-Słowie i o Duchu Świętym, istotach stanowiących jedność w zakresie mocy, a rozdzielonych w zakresie funkcji na Ojca, Syna i Ducha - bo Syn jest Rozumem, Słowem i Mądrością Ojca, Duch zaś Jego emanacją, jak światłość, która promieniuje z ognia...” („Prośba za chrześcijanami” 24).
Gdyby to nie było wiarą wszystkich chrześcijan w głównym nurcie prośba za nimi do Cesarza byłaby bezskuteczna. Zauważmy że wiara w Boga posiadającego swego Syna jak mówca Słowo i Ducha jest wspólna w bardzo oddalonych od siebie rejonach i podpierana jest głównie naukami z pism apostoła Jana. Bo to jego pisma były najdojrzalsze doktrynalnie gdyż powstały najpóźniej. Nikt ze wspomnianych tutaj pisarzy z II wieku nie powołuje się na mitologię ani na folozofię. Jedynie Atenagoras stara się pisać nieco filozoficznie gdyż na samym wstępie zaznacza że pisze do Cesarza jako władcy i filozofa. I chciał trafić do jego rozumu. To logiczne i naturalne. W tych okolicznościach pierwszy raz widzimy słowo Trójca na opis Boga wraz z jego Słowem i Duchem Świętym.
Taka była pierwotna nauka wyraźnie zarysowana już w Ewangelii i innych pismach Jana. To tam po raz pierwszy Jezus przyrównany jest do Słowa. Słowa które stanowi jedno z mówcą. A Duch nazwany jest Pocieszycielem który oznajmi wszystko co usłyszy u Ojca. To Jan błogosławi i życzy łaski od Ojca i Ducha i Syna w Obj 1:4-5
Jan do siedmiu Kościołów, które są w Azji:
Łaska wam i pokój
od Tego, Który jest, i Który był i Który przychodzi,
i od Siedmiu Duchów, które są przed Jego tronem,
5 i od Jezusa Chrystusa.....
To nadal tylko krótki zarys tego co można by tutaj napisać na temat teologii II wieku. Wiele by pisać o autorach takich jak Ignacy, Justyn, czy Klemens Aleksandryjski przechodząc do Tertuliana. A ich świadectwa wsparłyby to co tutaj krótko opisałem. Jednak to zostawiam sobie na przyszłość.