Ja myślę, że z takiego wzajemnego odwiedzania "rydwanów Jehowy" przez pionierów urodzą się jeszcze studia biblijne!
No bo już jak taki zamaskowany pionier udający zainteresowanego kilka razy odwiedzi rydwan żeby dostać kolejną porcję literatury, to ci stojący zaczną sobie raportować odwiedziny ponowne, a jak mu puszczą filmik z tabletu, to jeszcze studium biblijne
Gdyby założyć, że mamy w danym mieście 10 rydwanów i stojący przy nich głosiciele / pionierzy będą się nawzajem odwiedzać w przebraniu, to ilość studiów biblijnych może iść nawet w dziesiątki albo setki!
To będzie popandemiczny fenomen!
Ludzie spragnieni literatury Świadków rzucą się na rydwany! A jak już będzie kongres stacjonarny, to się okaże, że ci wszyscy "rydwanowi zainteresowani" na nim się spotkają.
Z tego będą kolejne błogosławieństwa i wywiady! Bo każdy rydwanowicz będzie przekonany, że to dzięki niemu "zainteresowani" zrobili takie piękne postępy duchowe, że aż postanowili pojawić się na zgromadzeniu!
Oby to tylko tak optymistycznie się skończyło, a nie w taki sposób, że na policję masowo będą zgłaszane przypadki okradania wózków z literaturą bądź wyrywania Świadkom z ręki toreb z publikacjami na ulicy!
Tu przecież może jeszcze dojść do ostrych walk i pobić!
Normalnie jaja jak berety!
P.S. A ja się pytam dlaczego nie ma nowej literatury?! Datki cały czas płyną do USA szerokim strumieniem, a tamci przestali drukować? Papier im się skończył?!