Tu naprawdę nie chodzi o przecinek - wystarczy przeczytać wszystkie wiadomości Matyldy w tym temacie i widać, co chciała napisać z czym wcale się nie kryje. (Przynajmniej za to muszę ją pochwalić )
Jak kolwiek naprawdę uważam że mając przekonanie że tkwi się w czymś złym powinno się od tego złego odejść.
Nie można być trochę przestępca, trochę praworządnym, trochę dziwką, trochę zakonnicą.
Uważam jednak że to nie godne tak grać na Dwa fronty. Ale nikomu nie zabraniam. Nie mam takich kompetencji.
To zdanie Matyldy. Czy ona nie może tak myśleć?
Twierdzę, że jak najbardziej może i dalej powinna być sobą jak jest, zdanie, które nie jest brane pod uwagę całościowo gdyż, poniższe zostało w "dyskusji" pominięte:
Ale nikomu nie zabraniam. Nie mam takich kompetencji.
Dlaczego już drugi raz w takiej podobnej sprzeczce tych samych osób nie widzi się logicznego ciągu wyrażenia się Matyldy?
1. Pisze co uważa, wyraża co myśli na podstawie własnych, lub zaobserwowanych przeżyć, doświadczeń, lub innych okoliczności.
2. Oświadcza, że nie nie zabrania nikomu "żyć na dwa fronty".
3. Będąc ŚJ nie można wyrażać swojego zdania, chyba że pokątnie, i narażając się na donosy, w konsekwencji na wykluczenia, a w
na utratę rodziny, statusu społecznego itd.
Jak Ci się nie podoba co ja pierd** to nie łaź za mną i nie czytaj. Przyszykuj się lepiej do wykładu. Wszakże masz do tego kompetencje żeby pouczać z piedestału 100 osób.
To może być/ jest trudne moralnie, wiedzieć, że wygłasza się mowy, poucza z podium, gdzie wiemy jak wiele manipulacji jest w wykładach, czy "studium" strażnicy i jak wiele fałszu jest wykazane, chociażby tu na tym Forum w związku naukami ŚJ.
Nie mam pretensji do Matyldy, za jej wyrażenie takiego, a nie innego zdania, gdyż faktycznie jest jak pisze.
Obrazić się za słowa "działanie na dwa fronty" itd.?
Przecież tak wygląda działanie pimo, na dwa fronty, zostaje w orgu m.in. by pomagać innym wyjść z orga , ujawniając tajne listy itd.
Oraz na ten czas żyje w pewnej strefie komfortu, poniewąż ma normalne kontakty, rodzinne, zawodowe, społeczne.
W "pewnej" strefie komfortu, gdyż moralnie, wiedząc o czymś co jest fałszywe, czy "złe", a "karmić taką strawą duchową" sporą grupę ludzi (ŚJ), jak pisała Matylda, musi być uciążliwe.
I będą za Tobą chodził i czytał. Bo chcę i lubię (Lub może inaczej - czuję taki obowiązek)
Tak wiem, że to odnosi się do Matyldy i do Forum.
Ja jednak dodam iż przerażające w pewnym sensie jest : "I będą za Tobą chodził i czytał."
Coś jak pilnowanie.
Tak za mną i wieloma innymi już byłymi i już nieaktywnymi ŚJ CHODZILI, ŚLEDZILI POD OKNAMI, CZAILI SIĘ ZA DRZEWAMI NA OSIEDLACH I PRZEŚLADOWALI, NĘKALI W DOMACH STARSI, GDZIE POMOCNI BYLI DONOSICIELE ZBOROWI, BYLE CHOCIĄŻ PRÓBOWAĆ UDOWODNIĆ, CZY JAKIEŚ PLOTKI, POMÓWIENIA, mogą okazać się prawdą.
Dramat przeżyła młoda dziewczyna ŚJ, ktora wraz z matką była nękana przez takich ŚJ, KTORZY WŁASNIE "ZA NIMI CHODZILI".
Telefony z zmienianych numerow, milczenie w słuchawce, regularne śledzenie na ulicach, no na pewien czas były wrakami ludzkimi, młoda trzęsła się jak miała coś opowiedzieć, zastraszona.
Już nie są ŚJ.
Matyldo, czy ty znowu wszystkich PIMO jedną miarą mierzysz? Naprawdę uważasz, że oni wszyscy (w tym i ja) nie mają honoru i godności?
Z tym honorem to bym nie generalizowała, moja siostra go niema. Znam ją to wiem. Czy ty masz? Nie wiem.
Matylda pisze o siostrze w związku z brakiem honoru.
Czy tego nie widać?
Reszta to dopowiedzenie, a w jakim celu, nie wiem.
Profesor Tutka. Cytat:
Odp: Witam
« Odpowiedź #70 dnia: Dzisiaj o 11:00 »
Cytuj
"W mojej ocenie Matylda jest agresywna.W mojej ocenie nie wszystko jest biało-czarne. jestem przekonany o tym że niektóre wypowiedzi Matyldy są trudne do zaakceptowania.Mogą zniechęcac tych, którzy zawitali po raz pierwszy na forum."
Proponuję zapoznanie się z przejawami przemocy w białych rękawiczkach, tzn. przemocy emocjonalnej, przemocy psychicznej oraz tematem narcyzmu, gdyż to jest inny rodzaj stosowania także agresji.