Ten najtwardszy beton wręcz tupie nóżkami nie mogąc się doczekać zebrań na sali...
I ja, jako wybudzony tupię nóżkami na powrót do sal
W moim wypadku jestem pewien, że więcej będę mógł zrobić, dla wybudzenia innych gdy zebrania wrócą do pierwotnego stanu
Zawsze można chociaż poudawać kogoś, kto z tego postanowienia się cieszy, kto się "chce poprawić", a wtedy zainteresowanie powinno wzrosnąć.
Wiem, że w zborze jest też po prostu wielu wścibskich i ciekawskich więc pewnie podejdą pogadać, bo ciekawość ich zeżre
Można się zgłosić i czasem przemycić jakąś myśl, rzucić szpileczkę, zinterpretować jakiś werset inaczej niż od lat się uczą itp. itd.
Dlatego oficjalnie zapowiadam, że jak wrócą zebranka to ja nie raz na nich się pojawię