Blue.
W zdaniu "jakby to było normalne" poczyniłem zbyt duży skrót myślowy. W sensie jakby ludzie nie mieli z tym problemu to by nie trzeba było paradować a nie ze to jest nienormalne. Myśl jest kontynuacja zdania o wlasnie chodzeniu za ręce itd. Gdybyśmy nie mieli z tym problemu to zbędne byłyby manifestacje. Mam nadzieję że teraz lepiej wyjaśniłem.
No właśnie - dużą część społeczeństwa ma z tym problem. Dlaczego? Podejrzewam, że z podobnych powodów co Ci, którzy nie mogli przyjąć do świadomości, że niewolnictwo jest złe podczas wojny secesyjnej w USA, lub tych, którzy nie mogli zaakceptować prawa głosu dla kobiet lub równouprawnienia dla czarnych. No po prostu kształtuje nas kultura zbudowana na wcześniejszym porządku i wcześniejszej moralności (nie jestem marksistą ale nie boje się użyć słowa patriarchat). Jednak nasz pogląd na moralność cały czas jest rewidowany przez następne pokolenia (co daje pozytywny rezultat wbrew temu co twierdzi Strażnica) i dzięki temu jesteśmy coraz bardziej wyczuleni na krzywdę innych. Nie mówię, że jest tak jak być powinno ale na pewno jest lepiej niż w XIX wieku gdzie większość ludzi miała wywalone na to, że dzieci pracują po 10h w fabrykach.
Dla mnie dresy są pół ludźmi. Im cały umysł nie pracuje jak trzeba. Często chyba przez uzywki w których się lubują.
Co nie zmienia faktu, że część społeczeństwa podziela ich poglądy, tylko brak im odwagi, żeby podejść i walnąć w łeb "pedała". /sarkazm
Wiesz, że znam brata, który w służbie uderzył człowieka, który przyznał mu się, że jest gejem? To nie był dres a szanowany starszy. Co prawda dostał reprymendę, ale w jego głowie siedział taki pogląd i pewnie się nie zmienił.
Taka miałem mysl. Jak duzo mam w głowie niespraedzonych argumentów orga.
Pewnie każdy każdy w swym życiu ma coś co nabył przez lata czy to z kościoła czy z orga czy z tradycji. Ale to z jakim przekonaniem one w mojej głowie mówią pokazuje jaka dobra robotę robi org w manipulowaniu ludźmi.
Zasługujesz na dużą pochwałę, gdyś uświadomienie sobie jak bardzo organizacja wpłynęła na nasz sposób myślenia jest nie lada krokiem w "deindoktrynacji". Ja też na tym się łapię od czasu do czasu.
Końcówka wypowiedzi. Zachwyt nad "stworzeniem" to jest akurat to co powoduje że ciężko mi uznać że Boga nie ma. Jestem w stanie uznac że ewolucja była procesem którym posługiwał się Bóg ale nie że sama do tego doszła nawet przez miliardy miliardów lat. Organizm a człowiek to juz zupełnie jest tak dopracowany. Od zarodka aż do dorosłości.
Ewolucja posługiwała się empatią. Ale jak wpadła na to żeby stworzyć empatie. I czemu zwierzęta tego nie mają. Czemu ludzie tak się różnią od zwierząt. Oczywiście pomimo wielu podobieństw.
To moja perspektywa. I jak mysle o moralności to chyba muszę przyznać ze mysle o moralności wynikającej w większości z Biblii.
Nie mam interesu w walce z Twoją wiary. Nie lubię tego, ponieważ czasami waleczni ateiści za szybko palą za sobą mosty z ludźmi wiary. Jednak jeżeli chciałbyś postawić sobie pewne wyzwanie, to dowiedz się co o argumencie z zaprojektowania i dopracowania mają do powiedzenia Ateiści.
Jedną z najbardziej zwodniczych taktyk Strażnicy w dowodzeniu tego, że Bóg musi istnieć jest stawianie podchwytliwych pytań ateistom nie dając im szansy na odpowiedź. Sprawia to zwodnicze wrażenie, że skoro w czasopiśmie nie ma odpowiedzi na pytanie: "Jak to możliwe, że wszechświat jest tak dopracowany, jeżeli nie ma Boga?" to musi to oznaczać, że Ateiści nie mają argumentów.
PS. Przepraszam, jeżeli uznałem pośpiesznie, że nie zapoznałeś się z takimi argumentami. Po za tym, to bardzo Cię lubię WW i mam nadzieję, że nie odbierasz dyskusji jako jakiegokolwiek ataku na Twoją osobę.