Wypowiadam się tak z uwzględnieniem tego że Pismo Święte – Słowo Boże, a potocznie Biblia, jest zapisaną wolą Stwórcy i Dawcy wszystkiego. Biblia jest dla mnie autorytetem. Dla Ciebie co nim jest ?
Problem oceny czegokolwiek tkwi we wzorcu. Przykładowo : Samochody oceniamy porównując z solidnością i trwałością aut niemieckich i szwedzkich. Podobnie też jest w innych dziedzinach. Analogicznie jest z moralnością i emocjami. Do czego mamy porównać tę sferę ?
To co piszesz o Swojej wizji Boga, wskazuje że uważasz się za pępek świata. Nie widać w tym pokory i refleksji nad tym że człowiek jest drobinką. Chociaż z niesamowitym potencjałem w dobrym i złym kierunku. Pomimo tego strasznie bezradny przykładowo wobec choroby ciała.
Ambasadorze, nie napisałam, że ja tak postrzegam Boga, zapytałam co z ludźmi, którzy prezentują taki pogląd, bo znam takich i takie miałam skojarzenie - chociaż nie ukrywam, że taki obraz Boga przemawia do mnie dużo bardziej niż ten, o którym mówisz Ty. I gdybym miała wybrać w co/kogo wierzyć, to zdecydowanie opcja, którą opisałam jest mi bliższa.
I wiesz, lubię wymieniać się poglądami, jednak w tej materii przestrzegam pewnych zasad: przede wszystkim ważne dla mnie jest by nie oceniać drugiej osoby w taki sposób (pogrubiona fraza), gdybyś powiedział, że Ty tak to odbierasz to ok. Natomiast Ty stwierdzasz to w sposób, który sugeruje, że to jest fakt, obiektywny opis rzeczywistości, prawda o mnie. Powiem Ci szczerze, że taki sposób prowadzenia dyskusji mi nie odpowiada - nie czuję, że jestem partnerem w rozmowie, ale jakbym była traktowana przez Ciebie z góry.
Tak więc, Ambasadorze, rozumiem, że w Twoim postrzeganiu uważam się za pępek świata i nie ma pokory w tym co opisuję. Tak uważasz Ty. To Twoja perspektywa. Ja mam o sobie inną opinię.
Jeśli chodzi o pytanie postawione w tytule. Poranienie duchowe w moim przypadku poskutkowało tym, że zwracam pilną uwagę na zdania i stwierdzenia o podłożu religijnym, które mają na celu wywołanie w ludziach poczucia winy, grzeszności, bycia niewystarczającym, nie takim jak trzeba. I wtedy wyrażam swoją opinię po to, by zaznaczyć, że nie mam wewnętrznej zgody na takie nauczanie Boga i religii.
Tyle w temacie.