(mtg): wszystko zależy jaki posiadasz układ immunologiczny, jeżeli silny to przeżyjesz jeżeli słaby umrzesz trzeba sobie jasno powiedzieć.
Chorowałem w listopadzie może to był ''potwór-19'', lecz nie miałem ostrych objawów aby wylądować w szpitalu.
Przez telefoniczną konsultację, było przypuszczenie rodzinnego to wirus 80%, poinformowano co powinienem zaaplikować i obserwując dalsze objawy.
Ów lek, który powinienem stosować organizm nie zareagował po kilku dniach zmieniłem podstawowy lek na inny, który o dziwo zadziałał, leczenie trwało prawie m-c, teraz jest wszystko ok. Czy musnął mnie wirus tego nie mogę stwierdzić, przypuszczam była to infekcja grypy.
Poza tym od m-ca marca aż do dnia dzisiejszego nie przestrzegam zaleceń, używam tylko apaszkę czarną, którą zakrywam nos i usta, często zwracają uwagę przechodnie gdzie maseczka wtedy zakrywam część twarzy.
Uważam z autopsji, to tylko kwestia jak wspomniałem powyżej jaki posiadamy osobisty układ odpornościowy.
Natomiast małżonka, zmienia trzy razy na dzień maseczki, stosuje płyny odkażające itp. wydaje się, że prawda leży pośrodku- tyle w tym temacie mogę napisać.