Ja jednak sadzę, ze usuniete posty były jak nahbardziej na temat. Żeby było jasne, nie bronię zakazu transfuzji, ale nazywanie tej praktyki zbrodnicza, to jest tylko wachnięciem w druga strone, przyjeciem równie skrajnej propagandy tle ze przeciwnej. Praktyka medyczna to nie matematyka, nie ma zabiegow, które z całą pewnościa 'ratują życie', każdy zabieg jest ryzykowny i to rodzice podejmuje decyzje o dzieciach. Odebranie im prawa decyzji (jakkolwiek motywowenej), to odebranie praw naturalnych. Inaczej mówiąc, czynniki państwowe zmuszające do stosowania transfuzji też nie są uczciwe, a popieranie jakiejkolwiek nieuczciwej strony to jest 'fanatyczne zaślepienie'. Żeby być uczciwym i bezstronnym, panstwo musiałoby np. zakazać żydom obrzezania dzieci, (w końcy to jest nieodwracalny zabieg i decyzja powinna należeć do dorosłego dziecka), czy też chrzeczenie dzieci w jakiejkolwiek religii, zwłaszcza u SJ, ale też u katolików, ta decyzja z mocy prawa powinna należeć do dorosłego dziecka. Ingerowanie w wierzenia jakiejkolwiek religii nie jest wcale takie proste i oczywiste. Wiec, kategoryczne potępianie każdej praktyki stosowanej u SJ bez ich delegalizacji przez państewo jest idiotyzmem.