A nie no chyba, że tak. Ale na studium PŚ nie masz co liczyć Czyli nie będzie godzinek
a propo godzinek: stojaki są podczas pandemii nieobowiązkowe czy całkowicie zabronione?
Bo jak nie są zabronione to można przecież postawić stojak na odludziu ale blisko zagrody u jakiegoś bacy: aby chętne owieczki mogły posłuchać
stojak na odludziu więc ludzie nie przychodzą, wirusów nie roznoszą,
praktyki religijne nawet podczas pandemii i nawet w czerwonej strefie i nawet podczas głębokiem lockdownu są dozwolone, limit "7m2 na osobę" zachowany, więc spoko...
i można stać sobie 1h dziennie trzymając wartę jak przy grobie nieznanego żołnierza
z tych 30h to się nawet uzbiera quantum dla promocyjnego przedpamiątkowego pioniera
co więcej: może nawet napisanoby o mnie w strażnicy, podając jako wzór do naśladowania
wspomnianoby że strażnica zalecała, że (cyt.) "powinniśmy być gotowi usłuchać każdego polecenia, nawet jeśli z naszego lub ze strategicznego pkt widzenia byłoby ono nierozsądne", a później wspomnianoby że brat Sebastian usłuchał nierozsądnego polecenia, stał jak palant na trzydziestostopniowym mrozie i odmrażał sobie pęcherz moczowy; obok pola na którym brat Sebastian udawał śniegowego bałwanka przejeżdżał autobus, którym jechały dwie nastolatki ze świata i dziwiły się temu, jedna zapytała retorycznie „skąd się biorą takie palanty?!” a druga odpowiedziała „nie wiesz?! Czytają stronę internetową jw.org”; rozmowę tę usłyszała emerytka siedząca kilka siedzeń dalej, wpisała adres strony na swoim komputerze, zaczęła czytać tę stronę i poznała prawdę, albowiem była w głębokiej depresji po śmierci współmałżonka który zmarł na koronawirusa”; a zatem, sumując, brat Sebastian (który stał jak palant, odmrażał sobie pęcherz i przypominał śniegowego bałwanka) stosując sie do „nierozsądnego polecenia” przyczynił się do uratowania kolejnej owieczki. Amen.