Ja również dodam od siebie, że na szczeblu zborowym nie spotkałem się z naciskiem na datki innym, niż tym zaplanowanym od góry. Pamiętam też, że starsi którzy prowadzili takie punkty często zmiękczali wydźwięk tych przemówień, jakby samym czując się źle z tym, że przychodzi im mówić o pieniądzach. Wiadomo, były wyjątki świętsze od papieża, no ale to standard.