Miałam już nie pisać ale ponieważ tylko krowa nie zmienia poglądów a ja mam co racja ostry jęzór i jestem w pewnych sprawach bezkompromisowa i nie mam zamiaru tego zmieniać,to jednak nikomu źle nie życzę ,bo tak i już.
Temu poddam szanownemu państwu pod rozwagę takie rzecz,do sądu może wnieść każdy i o wszystko inna sprawa jakie zapadnie w sądzie rozstrzygnięcie.
Ale doo brzegu,do brzegu. Czy ktoś zauważył,pewnie wszyscy ,że panowie starszaki z tej berlińskiej szopki,z naciskiem mówili że oni działają jak księża.Czyli że we własnym mniemaniu są księżmi i prawdopodobnie w świetle niemieckiego prawa są tymi że.Czyli osobami publicznymi,które można nagrywać podczas kiedy osoby wykonują czynności służbowe.
W związku ze związkiem samo to że pozew wpłynął do sądu,znaczy tylko tyle że wpłynął.
Jak szwagier mojej kuzynki ze strony stryjka mojej matki chrzestnej,podbierał jajka u sąsiadów z kurnika to sąsiad też wniósł do sądu.Sąd pozew kuzynowi prawidłowo dostarczył.Do ustosunkowania się zobowiązał.Świadków,na niewinność,przedstawić nakazał,Termin posiedzenia wyznaczył,strony prawidłowo zawiadomił i............ pozew oddalił. Tyle.
Oczywiście żaden kuzyn matki chrzestnej nie istnieje.To tylko takie uproszczenie.Żeby przekaz ułatwić.
Jak kto nie pojął to znaczy że na teokratycznej szkole służby kaznodziejskiej,nie uważał.