abonament tańszy niż fizyczne chodzenie na mszę św. tylko w niedzielę i od niechcenia przed epidemią
jak ktoś chodzi do kościoła raz w tygodniu, aby żona/teściowa/babcia itd. nie zawracała gitary (oszczędniej jest poświęcić godzinę na grzanie ławki w kościele niż cztery godziny na słuchanie babskiego zrzędzenia "bezbożnik jesteś" itp.) _ale_ nie czuje potrzeby kupowania dodatkowych usług, typu: msza św. w intencji zaplanowanej operacji chirurgicznej itp., a na tacę rzuca od niechcenia 2zł (bo 5zł to trochę szkoda) to jego wydatki na praktykowanie katolicyzmu ograniczają się do np. 8zł lub 10zł (zależnie od tego czy miesiąc ma 4 niedziele czy 5 niedziel)
a tutaj u świadków Jehowy 7,50zł?
W Babilonie Niewielkim ma być taniej niż w Babilonie Wielkim?!