Sebastianie, człowieku małej wiary, zniszczenie wszystkich religii oprócz jedynej słusznej nie będzie dla Ciebie wystarczającym dowodem, że się pomyliłeś?
stanowczo, nie będzie!
zdrowy rozsądek wskazuje że zniszczenie wszystkich religii NIE MUSI dowodzić istnienia Boga Jehowy a tym bardziej spełniania się rozumianych po strażnicowemu proroctw biblijnych
grając w dużego lotka (6 z 49 liczb) możemy obstawić dokładnie 10.068.347.520 różnych kombinacji. Załóżmy że za kilkanaście lat (gdy liczba pełnoletnich mieszkańców Ziemii przekroczy 10 mld osób) wygenerujemy te nieco ponad 10 mld kuponów (każdy inny) i rozdamy je po jednym kuponie dla każdego mieszkańca tej planety a następnie poprosimy aby każdy kto wierzy w jakiegokolwiek boga niech pomodli się do tegoż boga o wygraną i wyśle tenże kupon.
któryś z kuponów na pewno będzie zwycięski - a biorąc pod uwagę liczebność mieszkańców Indii oraz wielość bogów w których Hindusi wierzą mamy nie tylko conajmniej 20% prawdopodobieństwa że zwycięzca nie tylko będzie Hindusem, ale także conajmniej 20% prawdopodobieństwa że ów Hindus będzie przypisywał swoje zwycięstwo w losowaniu jakiemuś konkretnemu bożkowi hinduistycznemu
czy to dowodziłoby istnienia pogańskiego bożka, albo boskiego natchnienia świętej księgi Wedy?!
jeśli odpowiesz: NIE, to pomyśl że ewentualne zniszczenie wszystkich religii równie dobrze może być efektem działań jakiegoś szaleńca o światopoglądzie podobnym do światopoglądu Józefa Stalina i/lub światopoglądu Envera Hoxhy, ale górującego nad tymi dwoma zbrodniarzami swoją skutecznością...
zbrodniarze rodzą się i umierają, a dokonywane przez nich zbrodnie są coraz skuteczniejsze;
narodziny kolejnego szaleńca który zapragnie zniszczyć wszystkie religie na ziemi są tylko kwestią czasu, a ewentualny sukces szalonych planów takiego szaleńca to kwestia dobrego zaplanowania zamierzonej zbrodni;
sumując: nawet ewentualne zniszczenie wszystkich religii nie przekona mnie do tezy, że ciało kierownicze ma rację
doprecyzowanie: nawet gdyby zniszczono wszystkie religie _oprócz_jw.org_, to uznałbym, że po prostu rządy świata mają jakiś plan, jakąś kolejność, i "akurat" tak się złożyło, że ŚJ będą zniszczeni jako ostatni (zdrowy rozsądek wskazuje że ktoś musi być ostatni)