Przez dziesięciolecia utrzymywano, że starsi są mianowani duchem świętym przez Ciało Kierownicze w Brooklynie. Co bystrzejsi obserwatorzy zauważali, iż była to fikcja, ponieważ nikt w Nowym Jorku nie słyszał o istnieniu np. brata Iksińskiego, starszego w zborze Berdyczów. Tak naprawdę, zalecenie na starszego lub sługę pomocniczego zależało w zasadzie od opinii nadzorcy obwodu, który kierował się przy tym zdaniem miejscowych starszych. W końcu się okazało, kto tak naprawdę odgrywa decydującą rolę w tym względzie, i teraz właśnie nadzorca obwodu zaleca lub nie zaleca starszych. Ponieważ żaden NO nie ma takiej mocy, by wzorem apostołów 'nakładać ręce' na wybranych mężczyzn i udzielać im ducha świętego, więc należy przypuszczać, że w czasach współczesnych powinno się to odbywać według procedur opartych na Biblii i zdrowym rozsądku. Brat, który chciałby pełnić w zborze funkcję starszego, czyli być tegoż zboru reprezentantem, oczywiście powinien odpowiadać kwalifikacjom podanym w Biblii, a prócz tego powinien poddać się w tej kwestii merytorycznej ocenie całego zboru (np. na specjalnym zebraniu). Decyzję o jego nominacji zbór podjąłby w formie głosowania. W razie konieczności, ten sam zbór mógłby zadecydować o usunięciu go z zajmowanej funkcji. Byłoby transparentnie i uczciwie, a zamianowany czułby na sobie czujne oko i oddech całej społeczności.