Czy Putin wie, że wkrótce zginie w armagedonie?
ciekawe pytanie, zwłaszcza że nikt nie upilnuje 8 mln wyznawców.
Za "moich czasów" opowiadano mi o świadku Jehowy który "nawracał Karola Wojtyłę" (wysłał do Watykanu książkę "Będziesz mógł" dostał kurtuazyjne podziekowanie ze słowami że papież "pamięta o nim w modlitwie" i na tej podstawie ubzdurał sobie że K. Wojtyła poważnie zastanawia sie nad porzuceniem posługi piotrowej i przyłaczeniem do świadków Jehowy)
Słyszałem także o innym pacjencie, który wysłał Michaiłowi Gorbaczowowi (wtedy jeszcze prezydentowi wtedy jeszcze ZSRR) rosyjską wersję książki "jak znaleźć pokój i bezpieczeństwo".
Dodam że nikt nigdy nie nakazywał ani nawet nie sugerował obdarowywania przywódców państw europejskich książkami towarzystwa strażnica - a więc była to najzwyklejsza samowolka
Na podstawie dotychczasowej wiedzy o psychice człowieka zakładam z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością że Władymir Władymirowicz przez prawie 20 lat rządów "po prostu musiał" być adresatem co najmniej pięciu książek o tematyce teokratycznej w tym co najmniej jedną zapewne dostał z pisemnymi pogróżkami i co najmniej jedną z wiernopoddańczym hołdem.
Jeśli Putin "jeszcze nie wie" że ma zginąć w Armagedonie - najprawdopodobniej jest to wyłączną zasługą jego sekretarki która być może dba aby nie zawracano szefowi głowy jakimiś głupotami.