Minęło ledwo kilka dni, a 21 grudnia podjąłem decyzję o wręczeniu listu Koordynatorowi od tego dnia nie jestem już członkiem Związku Wyznaniowego Świadkowie Jehowy w Polsce. Wiele współbraci uważa moją decyzję za błąd, ja jednak uważam za najlepszą decyzję jaką ostatnio podjąłem. Wielu też liczy że wrócę kiedyś do Organizacji, nie liczyłbym na to Za jakiś czas jak ochłoną emocję napisze więcej co działo się dalej
Trochę odświeżę wątek o nowe dane.
Odchodząc usłyszałem, że zmienię się na gorsze (pozdrawiam E.R.). Czy zmieniłem się na gorsze? Nie wydaje mi się. Jestem bardzo zaangażowany w życie szkoły. Biorę też udział w wydarzeniu charytatywnym organizowanym przez społeczność szkolną, więc to jest to zepsucie, pomoc innym bez względu kim ta osoba jest. Wychowawczyni widzi zmianę, zmianę widzą znajomi z klasy. Zmieniła się jedna rzecz na lepsze, kiedyś bałem się przyznać, że jestem ŚJ, teraz... teraz mówię wprost że byłem, mniej więcej mówię co mnie skłoniło do odejścia. Wiele osób jest zaskoczonych tym co dzieje się u tych "fajnych" ludzi. Śmieszne są reakcje ŚJ mijających mnie na ulicy, co najmniej muszę wyglądać jak śmierć z kosą
. I tak myślę jak boją się mnie teraz "małego" szkodnika to co to będzie później gdy już na serio zacznę działać. Na razie ograniczyłem się do mapki, ale kto wie może niebawem pojawię się na jakiejś akcji?