To byś się zdziwiła leki się dobiera od leku pierwszego rzutu na podstawie objawów. Jeśli nie działają to się je zmienia. Zanim zaczną działać mija około miesiąc. Psychoterapię zawsze się zaleca, a to też ze względu na niepewną diagnozę. Ciężko wydać diagnozę na podstawie samego wywiadu. (mówimy o wizytach samowolnych, a nie w szpitalu) Same leki nie naprawiają problemu jaki ktoś ma.
Byłaś na psychoterapii?
Wrzesien Ty też byś się zdziwił, ale ja swoje posty nie piszę z własnej wyobraźni, ale z życia wzięte.
Znam konkretne osoby, z konkretnymi zaburzeniami i widzę jaką przechodzą drogę "ku wyzdrowieniu". I widzę, że ich kontakty z psychiatrami z NFZtu opierają się głównie na aplikowaniu kolejnych leków. Jak jeden nie zadziała, to zmienia się na inny. I tak w kółko.
Zapewne jest rzesza ambitnych psychiatrów, którzy dają super zalecenia, rozmawiają długo z pacjentem i jeszcze prowadzą mu psychoterapię. Ale szara NFZtowska rzeczywistość skazuje ludzi na kilkuminutową wizytę podczas której głównie lekarz psychiatra wypisuje receptę.
Same leki nie naprawiają problemu, ale wielu lekarzy skupia się na samych lekach. Ot po prostu życie.
Są oczywiście jeszcze inne formy pomocy osobom z zaburzeniami psychicznymi, można np. się załapać na dzienny oddział psychiatryczny i uczestniczyć w terapii zajęciowej. Jest trochę tych ofert, ale to zależy kto jest pacjentem i jaki jest jego problem.
Co do Twojego - w sumie osobistego pytania - to odpowiem, że nie byłam na psychoterapii, bo jeszcze nie uzbierałam na to kasy
Ale bardzo chętnie bym poszła! Natomiast znam osoby, które chodziły na psychoterapię oraz znam kilku psychoterapeutów.
A czemu pytasz?