komentowana przez odstępców kwestia oczekiwania na zniszczenie Babilonu Wielkiego (która ma umocnić wiarę świadków Jehowy) przypomniała mi oczekiwania pana Wacława który w 1989 doprowadził mnie do chrztu
Wacław całe życie czekał na zniszczenie Babilonu i wszędzie wypatrywał jakichkolwiek nowinek z tym związanych
pamiętam z jakim żarem w oczach zapewniał mnie że za mojego życia Babilon bedzie zniszczony;
ja już jako nastolatek byłem wobec tego sceptyczny; wydawało mi się, że wydarzenia światowe nie następują same z siebie ale wtedy gdy nastaną odpowiednie warunki społeczne - owszem w końcówce lat 80-tych widać było pewne symptomy sekularyzacji czy zobojętnienia religijnego (które nasiliły sie w latach 90-tych) ale nie miały one jakiegoś gwałtownego dynamicznego charakteru i w mojej ocenie wszystko wskazywało na to że ludzie będą religijni przez kolejne dekady;
zapytany przez Wacława co o tym myślę wskazałem że najprawdopodobniej ludzie będą coraz mniej religijni, a ewentualna zagłada wszystkich religii nastąpi za ponad sto lat gdy liczba fanatyków religijnych spadnie do kilku procent - wtedy wladzy świeckiej będzie "opłacało się" napaść na Babilon i zagarnąć jego bogactwa wydając stosunkowo niewiele pieniędzy na tłumienie ewentualnego buntu i rozruchów;
(precyzuję: rozumowałem, że żadnemu rządowi nie opłaca się walczyć z wielomilionowym tłumem młodych ludzi i ryzykować utratę władzy, ale... jeśli za kilkadziesiąt czy za sto lat ludzie będą tak obojetni religijnie, że zamiast oddziału wojska wystarczy jeden policjant plus karetka pogotowia która odwiezie do wariatkowa trzech protestujących emerytów - to wtedy owszem, wtedy atak na Babilon Wielki będzie opłacalny)
pamiętam że wtedy Wacław wskazał mi na historię (w średniowieczu jakiś król wpada do Rzymu zakuwa papieża w kajdany a Stolicę Piotrową przenosi do Awinionu i taki stan trwa kilkadziesiąt lat - wniosek: jak władza świecka uprze się, to zrobi to co zamierza, a wielkiego buntu w narodzie nie będzie)
pamiętam także, że Wacław wskazał mi że w ONZ już przed wielu laty został złożony wniosek o likwidację wszystkich religii przez ONZ, z wnioskiem miała wystąpić komunistyczna Albania, której dyktator z dumą podkreślał, że Albania jest pierwszym ateistycznym państwem na świecie
oczywiście komunistyczna Albania jako członek ONZ mogła sobie pisać do ONZ co tylko sobie wymyśli, ale zdrowy rozsądek wskazuje że Albania jako państewko pokłócone nie tylko z Zachodem ale nawet z ZSRR i z Chinami nie miała absolutnie żadnego znaczenia w ONZ-ie
w ocenie Wacława, te okoliczności nie miały znaczenia; "wniosek już złożono i ktoś go kiedyś rozpatrzy" oczywiście wtedy gdy Jehowa uzna że nadszedł czas na spełnienie się proroctwa biblijnego
tak na marginesie: nie wiem skąd Wacław wytrzasnął wiadomość o tym że Albania złożyła taki wniosek w ONZ-ie (i nie udało mi sie potwierdzić na 100% że taki wniosek kiedykolwiek został przez Albanię złożony) ale biorąc pod uwagę antyreligijnego świra Envera Hodży istnienie takiego wniosku można uznać za możliwe i za prawdopodobne
jak powszechnie wiadomo, w Polsce Ludowej było słyszalne (nadające swoje audycje w kilkudziesięciu językach w szczególności także w języku polskim) Radio Tirana; nie trzeba było mieć żadnych specjalistycznych odbiorników, każdy radioodbiornik potrafił odbierać Radio Tirana
należy więc założyć że Wacław musiał tę wiadomość (o wniosku dot. zniszczenia wszystkich religii) albo przeczytać w strażnicy albo usłyszeć w Radiu Tirana
pierwszą możliwość wykluczyłem z 99% pewnością gdyż Roszada nie zna takich tekstów ani pisanych w języku polskim ani pisanych w języku angielskim (precyzuję: Roszada wskazał mi pojedyncze wzmianki o tym że Albania ogłosiła się państwem ateistycznym, ale nie znalazł żadnej informacji o kierowanym do ONZ-u wniosku władz albańskich o zniszczenie wszystkich religii na całym świecie)
należy więc przyjąć że Wacław usłyszał coś w Radiu Tirana i dopasował to sobie do własnych oczekiwań na temat zniszczenia Babilonu Wielkiego