Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności  (Przeczytany 9572 razy)

od-nowa

  • Gość
Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #15 dnia: 19 Styczeń, 2016, 20:59 »
Ale o czym jest ta dyskusja ? Betel tam idą chętni i wiedzą i zgadzają się na reguły tam panujące nikt nikogo tam nie zmusza dobrowolnie idą i są i przestrzegają zaleceń również do przenoszenia np. na inny teren przydział . A co się dzieje w klasztorach kościoła katolickiego ? reguły zasady dyscyplina i nikt nic nie mówi i nie pisze o tym a jak przenoszą księdz zakonnice z zakonu - WOLA PANA i  nikt nie mówi o jakiś zmianach Watykanu centrali uważam ze bez sensu dewagacje co u świadków może i system nie których działań tak możemy się nie zgadzać i krytykować ale akurat temat o Betel niczym nie odbiega od klasztorów katolickich , mnichów buddyjskich .  zmiany przenoszenia nie widze w tym nic złego
Nie widzę nic złego w tej dyskusji, jak w żadnej dyskusji, jeżeli znany dobrze jest temat "od środka" tzn. dyskusja osób, które miały do czynienia z psychomanipulacją będąc ŚJ, a teraz można o tym mówić, bo nie jesteśmy na zebraniu zborowym w Sali Królestwa.
To jest Forum o ŚJ, które zostało założone po to, aby dyskutować, wymieniać poglądy i poszerzać wiedzę.
To ciągłe porównywanie ŚJ do KK czemu ma służyć?
Już od dziecka to przerabiałam. Przedstawiano mi  na zebraniach, jako coś niestosownego, niewłaściwego, że w KK zbierają na tacę, a za mną wisiały dwie skrzynki na datki w Sali Królestwa itd. :-X
Warto dyskutować.


Offline Roszada

Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #16 dnia: 19 Styczeń, 2016, 21:04 »
To całe Betel przypomina mi sekte jak nic ;)
Eeeee nie masz racji.
Prezes Max Larson, a wcześniej betelczyk, tak mówił:

„Jestem głęboko przekonany, że już teraz, przed nastaniem ziemskiego raju, Betel jest najwspanialszym miejscem na świecie. (...) Pragnę z Jego [Jehowy] pomocą dalej uważać Betel za swój dom...” (Strażnica Nr 17, 1989 s. 30).


od-nowa

  • Gość
Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #17 dnia: 19 Styczeń, 2016, 21:13 »
Czy twarz i sposób w jaki się nosi ten mówca tylko
na mnie działa odpychająco? Jak widzę takie małe, kpiące oczka,
pewność siebie i samozadowolenie to uciekam gdzie pieprz rośnie.

Ta intonacja, ta mimika... Taki miły...
Właśnie tacy są pierwsi do usuwania z Organizacji każdego,
kto stara się szczerze samodzielnie myśleć. Wiem, co piszę, niestety.
Z trudem wysłuchałam, na dwie części podzieliłam. Odstręczają, odpychają mnie ci ludzie przemawiający. Za wiele już wiem o Organizacji, wiem już to, co latami, było ukrywane.


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #18 dnia: 19 Styczeń, 2016, 21:19 »
. A co się dzieje w klasztorach kościoła katolickiego ? reguły zasady dyscyplina i nikt nic nie mówi i nie pisze o tym a jak przenoszą księdz zakonnice z zakonu

  A to z bardzo prostego powodu, jak widnieje w tytule to forum o śJ, a nie o KK.


przed nastaniem ziemskiego raju, Betel jest najwspanialszym miejscem na świecie

   To ja się bardzo cieszę, że uciekłam przed takim rajem. :D
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2016, 21:23 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Fantom

Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #19 dnia: 19 Styczeń, 2016, 21:25 »
 Czarny,masz rację.Nikt w ciemno tam nie idzie.Wiedzą na jakich warunkach.Tak samo jak w klasztorach zamkniętych(rozmowy przez kraty,odciecie od rodziny),czy zakony gdzie nie można rozmawiać.I to jest większe przegiecie jak u ŚJ moim zdaniem.
 Reguły u ŚJ czy w klasztorach lub zakonach sa jawne.Z tym,że po czasie okazuje się jak to odbija się na psychice. Wszystko się robi i urabia tak tam ludzi,żeby mieli poczucie winy, jak będą chcieli opuścić to miejsce.Tkwią tam,męczą się i szemrają.
 Myślę,że betelczycy też nie wytrzymują napiętego planu.Może szemraja lub masowo stamtąd uciekają,dlatego była potrzeba wykreowania takiego przemówienia.Męczysz się nie dla ludzi,ale dla Jehowy.Będziesz mieć wyrzuty sumienia,że zawiodłeś Boga,nie ludzi.
 Czy to ŚJ czy inni problem zawsze bedzie miał podobne podłoże.
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/469496,pustoszeja-klasztory-siostry-nie-wytrzymuja-rygoru-w-zakonach,id,t.html
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #20 dnia: 19 Styczeń, 2016, 21:30 »
Raymond Franz pytając młodych ludzi o czas pobytu w centrali pisze :

"nikt spośród tych młodych ludzi nie podał okrągłej liczby, np. 'około roku' lub: 'około dwóch lat'. Odpowiedzi brzmiały niezmiennie: 'rok i siedem miesięcy', 'dwa lata, pięć miesięcy', albo 'trzy lata i miesiąc', i tak dalej.
"Zawsze więc podawano rok, lub dwa lata, oraz dokładną liczbę miesięcy. Nie mogłem oprzeć się myśli, że podobnie liczą czas skazańcy odsiadujący wyrok"
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2016, 21:31 wysłana przez tomek_s »
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Iza

Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Styczeń, 2016, 21:31 »
Ta intonacja, ta mimika... Taki miły...
Właśnie tacy są pierwsi do usuwania z Organizacji każdego,
kto stara się szczerze samodzielnie myśleć. Wiem, co piszę, niestety.

 I ja wiem o czym piszesz, niestety; miałam nawet wątpliwa przyjemność przeprowadzić telefoniczna rozmowę z takim jednym... Przedstawicielem Nadarzyna... Mdłości mam do dzis. (I nie jestem w ciąży. ) To efekt tego ich światobliwego, wyuczonego  tonu, którym usiłują ci wmówić, ze wszelka wina tkwi wyłącznie po twojej stronie, bo przecież ocena starszych mianowanych duchem św. jest ze wszech miar miarodajna, prawdziwa, uczciwa i stanowi jedyną słuszna podstwę do potraktowania każdego myślącego inaczej jak chwasta, którego trzeba czym prędzej wyrwać, zeby nie rozsiewał sie dalej ...😫😫😫
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2016, 21:52 wysłana przez M »
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline falafel

Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #22 dnia: 19 Styczeń, 2016, 21:56 »
Jestem ciekawy jak teraz będą wyglądały obsługi w momencie gdy obwodowy się rozchoruje. Bo dużo zastępców obwodowych przestało być pionierami specjalnymi. Znaczy pracują. Znane są już przypadki kiedy to żona brata usługującego w zastępstwie nie przychodzi na żadną zbiorkę w tygodniu, bo... pracuje.


Offline Safari

Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #23 dnia: 19 Styczeń, 2016, 22:06 »
Ale o czym jest ta dyskusja ? Betel tam idą chętni i wiedzą i zgadzają się na reguły tam panujące nikt nikogo tam nie zmusza dobrowolnie idą i są i przestrzegają zaleceń również do przenoszenia np. na inny teren przydział . A co się dzieje w klasztorach kościoła katolickiego ? reguły zasady dyscyplina i nikt nic nie mówi i nie pisze o tym a jak przenoszą księdz zakonnice z zakonu - WOLA PANA i  nikt nie mówi o jakiś zmianach Watykanu centrali uważam ze bez sensu dewagacje co u świadków może i system nie których działań tak możemy się nie zgadzać i krytykować ale akurat temat o Betel niczym nie odbiega od klasztorów katolickich , mnichów buddyjskich .  zmiany przenoszenia nie widze w tym nic złego

Czarny dałam lubika bo sympatyzuje z poglądem, że Betel jest pod wieloma względami podobne do zakonów. Zakony różnych maści są podawane w literaturze jako przykłady instytucji totalnych. Poczucie winy? Izolowanie od świata zewnętrznego i rodziny? Jak najbardziej tak. Są zakony przy których Betel to pikuś;)
Natomiast co do dyskusji,- myślę, że zawsze warto dyskutować. Ludzie są na różnym etapie przeżywania prawdy o prawdzie i może dla kogoś to co piszemy jest odkrywcze :)

Ogólnie - moim zdaniem - mimo ze znane są zasady obowiązujące w klasztorze/Betel zanim się tam pójdzie, to nikt nie wie do końca czy mu będzie odpowiadać takie życie dopóki nie spróbuje - a odejść jest trudno (presja psychiczna i emocjonalna). Poza tym osobom służącym w Betel wmawia się, że to Bóg od nich tego wymaga - wiele osób tutaj piszących powie, ze to nieprawda. Że to "Cielsko" Kierownicze im tak wmawia, że szkoda dla nich tracić życie. Moje nieśmiałe pytanie: Co z ludźmi w innych klasztorach/zakonach? (pytanie retoryczne).

Poza tym ogólnie uważam, że takie instytucje są niepotrzebne - z punktu widzenia jednostki - nie z punktu widzenia grupy i jej interesów oczywiście. Podkreślam jeszcze skromnie, że to jest tylko mój punkt widzenia ;)
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2016, 22:16 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Tusia

  • Gość
Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #24 dnia: 19 Styczeń, 2016, 22:11 »
Tak samo jak w klasztorach zamkniętych(rozmowy przez kraty,odciecie od rodziny),czy zakony gdzie nie można rozmawiać.I to jest większe przegiecie jak u ŚJ moim zdaniem.

Czy masz na monitorze przylepioną karteczkę, by wspominać zawsze, kiedy tylko jest okazja, o Kościele? Nie potrafisz się z tego uwolnić?


Offline Puszek

Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #25 dnia: 19 Styczeń, 2016, 22:18 »
A mi się wydaje, że ci młodzi ludzie, którzy dostają się do Betel nie są do końca świadomi na co się zgadzają. Są przeświadczeni, że robią coś wielkiego dla Boga, zapewne mają spory poklask w rodzinie oraz zborze co jeszcze bardziej podnosi im ego. Myślą, będąc naładowani propagandą, że tam czeka ich szczęście, najlepszy start w dorosłym życiu, teokratyczne wykształcenie i ochrona przed "światem".
Jednak życie weryfikuje co innego bo po pierwsze o tym pisał już R. Franz w "Kryzysie sumienia", że natłok biurokracji i teokratycznych obowiązków nakłada się być może w wyższej mierze jak zwykłe życie szaraczka, a już tym bardziej gdy wiele rzeczy będą robić teraz sami, oczywiście ciągle będąc we wszystkim podporządkowani i pokorni pod ciągłym nadzorem Jehowy (czyt. komitetów oddziału). Szybko czar pryska!
"I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! Chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze..."


Offline Roszada

Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #26 dnia: 19 Styczeń, 2016, 22:23 »
Franz fajnie pisał, że jak pytał betelczyków jak długo są w Betel, to mu co do dnia podawali. Jak w wojsku. ;D


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #27 dnia: 19 Styczeń, 2016, 22:41 »
Franz fajnie pisał, że jak pytał betelczyków jak długo są w Betel, to mu co do dnia podawali. Jak w wojsku. ;D
Raymond Franz pytając młodych ludzi o czas pobytu w centrali pisze :

"nikt spośród tych młodych ludzi nie podał okrągłej liczby, np. 'około roku' lub: 'około dwóch lat'. Odpowiedzi brzmiały niezmiennie: 'rok i siedem miesięcy', 'dwa lata, pięć miesięcy', albo 'trzy lata i miesiąc', i tak dalej.
"Zawsze więc podawano rok, lub dwa lata, oraz dokładną liczbę miesięcy. Nie mogłem oprzeć się myśli, że podobnie liczą czas skazańcy odsiadujący wyrok"
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #28 dnia: 20 Styczeń, 2016, 07:03 »
A mi się wydaje, że ci młodzi ludzie, którzy dostają się do Betel nie są do końca świadomi na co się zgadzają. (...)

Wg mnie, klasztory jednak różnią się od betel przynajmniej jednym: pójście do klasztoru zwykle jest spowodowane chęcią rezygnacji z doczesnych wygód na rzecz poświęcenia się wyższym ideom. Często jest to ucieczka od problemów tego świata bądź braku pomysłu na życie.
Do betel (chyba) idzie się z poczuciem misji, a z pewnością - czytając Wasze wypowiedzi - z ogromnym poczuciem wyższości nad resztą.
A ponieważ rzeczywistość jest brutalna - trzeba zap...ć i jeszcze z wyrazem radości i szczęścia na pysku  ;D
I dlatego często przychodzi załamanie...
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Koniecpolski

Odp: Służ Bogu w Betel z radością, pomimo trudności
« Odpowiedź #29 dnia: 22 Styczeń, 2016, 09:11 »
Wg mnie, klasztory jednak różnią się od betel przynajmniej jednym: pójście do klasztoru zwykle jest spowodowane chęcią rezygnacji z doczesnych wygód na rzecz poświęcenia się wyższym ideom. Często jest to ucieczka od problemów tego świata bądź braku pomysłu na życie.
Do betel (chyba) idzie się z poczuciem misji, a z pewnością - czytając Wasze wypowiedzi - z ogromnym poczuciem wyższości nad resztą.
A ponieważ rzeczywistość jest brutalna - trzeba zap...ć i jeszcze z wyrazem radości i szczęścia na pysku  ;D
I dlatego często przychodzi załamanie...

Niestety Tadziu wiele jest racji w tym co napisałeś. Poczucie wyższości nad innymi a potem jeb i zimny prysznic ba kubeł z lodowatą wodą... skurczony ptaszek i kupa śmiechu.