Rozumiem co Sebastian ma na myśli, natomiast wydaje mi się, że zadanie tego pytania ma dużą wartość. Przede wszystkim to samo pytanie dostaje cała grupa badanych, co pozwala na zbadanie nastrojów, które mogą wyrażać się w abstrakcyjnych rozważaniach.
Moglibyśmy przenieść to samo pytanie na grunt badania zadowolenia z pracy w jakiejś korporacji i spytać, czy gdybyś mógł dziś jeszcze raz rozpocząć pracę w tej firmie, to czy byś to zrobił. Biorąc pod uwagę to, że każdy podjął decyzję w konkretnych warunkach, jest to równie abstrakcyjne pytanie, które można sprowadzić do "gdyby babka miała wąsy". Ale jest w tym konkretną wartość.
Ludzie inaczej odpowiadają na pytanie: "Czy jesteś zadowolony z pracy", a inaczej na: "Czy podjął byś ponownie decyzję o rozpoczęciu pracy w danej firmie". To oznacza, że pytanie ma wartość, bo pozwala ocenić chociażby rozstrzał między odpowiedziami. Bo to ciekawe, że np. 55% badanych nie jest zadowolonych ze swojej pracy, ale tylko 40% nie podjęłaby tej pracy ponownie. To ciekawa informacja o tych 15%, którzy stoją okrakiem
