- Niektórzy chrześcijanie z I wieku n.e. mieli mylne wyobrażenia o tym, kiedy nadejdzie „dzień Jehowy” (2 Tesaloniczan 2:1, 2).
"... nowe światło, jakie Jehowa rzuca na swe Słowo za pośrednictwem kanału, którym się obecnie posługuje”
Na jw.org pokazał się artykuł: "Dlaczego Świadkowie Jehowy zmieniają niektóre swoje wierzenia?"
https://www.jw.org/pl/świadkowie-jehowy/faq/swiadkowie-jehowy-zmiany-w-wierzeniach/ (https://www.jw.org/pl/świadkowie-jehowy/faq/swiadkowie-jehowy-zmiany-w-wierzeniach/)
Artykuł bardzo ciekawy...
...jak go przeczytałem zrobiłem jak w filmiku poniżej:
https://youtu.be/hd84-xC7b84?t=42
albo
https://youtu.be/hd84-xC7b84?t=18
Zaczynają się bać nas "wiecznie potępionych"? ;D
Najbardziej rozbawił mnie punkt:
- Niektórzy chrześcijanie z I wieku n.e. mieli mylne wyobrażenia o tym, kiedy nadejdzie „dzień Jehowy” (2 Tesaloniczan 2:1, 2).
2 Tesaloniczan 2:1, 2
"A jeśli chodzi, bracia, o obecność+ naszego Pana, Jezusa Chrystusa, oraz zgromadzanie nas do niego,+ prosimy was, 2 żebyście nie dali się szybko wytrącić ze swego sposobu rozumowania ani poruszyć czy to przez jakąś natchnioną wypowiedź,+ czy przez ustną wiadomość,+ czy przez list+ rzekomo od nas, jakoby już nastał dzień+ Jehowy."
Hipokryci, nie przyznają się do 1914, 1918, 1922, 1975, nowego i starego pokolenia....
Wąż dostał w głowę i się wije!
Ach i ten nieodłączny werset z Księgi Przysłów, bez niego się nie obędzie :D
I w zasadzie co to znaczy "niektóre nauki" ? Ja bym raczej rzekł, iż lwia część :/
Lwia? Zapewne będzie ciężko znaleźć taką, która NIE uległa zmianie.Chciałem być delikatny :D
Chciałem być delikatny :D607 to od 1943 r.
Ale racja, jakby tak się zastanowić to rzeczywiście trudno będzie znaleźć jakąś niezmienną naukę. Ewentualnie rok 607. Archeologia i historia idzie do przodu, ale WTS zawsze stoi w tym samym miejscu :D
Bo do 1942 był rok "0" (zerowy) :PRaymond Franz (1922-2010), były członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy (1971-1980), tak wspominał i komentował zamianę roku 606 na 607:
Co do roku 607 mam tu filmik, zresztą na moim kanale ;)
Dobry filmik. Tak w temacie to fascynuje mnie wybiórczość w cytowaniu Flawiusza przez WTS. Dla przykładu na poparcie tradycyjnej daty zapisania proroctwa Daniela (vs. teorii o spisaniu jej w czasach machabejskich) opierają się na opowieści Flawiusza, jakoby księga ta była pokazywana w całości Aleksandrowi Wielkiemu, gdy wjechał tryumfalnie do Jerozolimy. Ale kiedy ten sam Flawiusz podaje okres 50 lat jako czas zniszczenia Świętego Miasta, tooooo już zupełnie inna taktyka :D
Proponuję żeby CEGŁA został głównym jurorem Kapituły Orderu Złotego Adrianka :)
Należy jeszcze ustalić za co będzie przyznawana ;D
Można się zerzygać :o. Wyświechtane, od wielu lat powtarzane jak mantra te same, kłamliwe argumenty... A jednak trafiają do wypranych mózgów... Przypowieści 4 rozdział mówi o POSTĘPOWANIU, a nie ZROZUMIENIU, ale jak wymyślił Russell, tak dalej to ciągną... Co innego coraz lepsze zrozumienie, a kompletnie co innego zmiana o 180 stopni... A za każdym razem to „zrozumienie” pochodzi od samego Jehowy i biada ci, szeregowcu, jeśli się z nim nie zgadzasz, bo jesteś od razu odstępcą. Jak napisano w zakończeniu artykułu zamieszczonego pod adresem
http://rozpoznacieichpoichowocach.blogspot.com/2014/06/uscislenia-czy-zmiany-oszukiwanie.html:
Czy tego rodzaju zmiany poglądów można nazwać jaśniejącym światłem? Gdy światło się rozjaśnia, to nie zmienia się poprzednich poglądów, tylko się je uściśla, czyli podaje się dodatkowe szczegóły, które uzupełniają zrozumienie na dany temat. Zapewne każdy, kto się nad tym zastanawia, dobrze rozumie, że porównanie zmieniających się poglądów z 'jaśniejącym światłem', które w dodatku jest rzekomo od Boga, jest wielkim nadużyciem.
Pisałem o tym i nie tylko w artykule „Świadkowie, zacznijcie myśleć!”
http://rozpoznacieichpoichowocach.blogspot.com/2014/06/swiadkowie-zacznijcie-myslec.html
To, co pi.... ten Splane, mnie już nie śmieszy. Bo gdy popatrzę, jak wielu nadal zachwyca się tą trucizną, to raczej ogarnia mnie przerażenie.
Za najlepsze zdjęcie :D
MOże zrobimy wątek "Najładniejszy Adrianek" - i tam zdjęcia ;D
Na podniesienie ciśnienia, dla tych co nie pijają kawy lub jej nie mogą pić?
Może się Wam udać.
Masz pracę na noc, czy to Twój zwyczaj. Już któryś raz pijesz kawę o tej porze Niepokorna .... :D
Cegła, ja nie piję czegoś co kawą nie jest, przynajmniej nie często.
Nie mam problemu z zaśnięciem po kawie, ani kawa nie działa na mnie jakoś pobudzająco.
Pijam mocne, bardzo mocne kawy.
Za to wymysły CK, zawsze mi świetnie podnoszą ciśnienie.
To tak jak ja. Jak bym nie miał żony to bym się z Tobą ożeił ;D
...bo moja jest skowronkiem, a ja odwrotnie - sową :(
Chciałem być delikatny :D
Ale racja, jakby tak się zastanowić to rzeczywiście trudno będzie znaleźć jakąś niezmienną naukę. Ewentualnie rok 607. Archeologia i historia idzie do przodu, ale WTS zawsze stoi w tym samym miejscu :D
(http://i.imgur.com/LPFF2i7.jpg)
Poza tym, chciałbym zauważyć, że Ewa ma gołe cycki, a Adam jakby miał zamiar zrobić sobie dobrze...
Początkowo była matematyka prosta:
606 p.n.e + 2520 dawało 1914.
Ale jak się zbliżał rok 1914 to chcieli pewnie dokładniej poznać, nie tylko rok, ale i miesiąc i dzień.
Wtedy wyznaczono październik.
No i od października 606 do października 1914 było niestety 2519:
605 lat całych i 3 miesiące z 606 + 1913 lat całych plus 9 miesięcy z 1914.
No to zaczęli kombinować z rokiem zerowym w środku.
Jak minął rok 1914 to wywalili rok zerowy i przesunęli na rok 1915.
Ale i minął rok 1915 i wrócili do 1914 dając se spokój z miesiącami.
No i pasowało 606 p.n.e + 2520 lat = 1914.
Niektórzy liczyli miesiące p.n.e. do tyłu. :)
Czyli przed styczniem 1 n.e. był styczeń 1 p.n.e.
No i w 1943 roku, jak pisał R. Franz wrzucili rok 606 a dali 607.
Oczywiście miesiące też się zmieniały: wrzesień, październik, sierpień, znów październik, jak i ewolucji podlegała dokładna data.
Russel datę armagedonu w 1914 wziął te z pomiarów piramidy w Efezie, która przecież jest Świadkiem BożymNo to jej się upiekło... Dzisiaj musiałaby głosić od drzwi do drzwi :P :)
Russel datę armagedonu w 1914 wziął te z pomiarów piramidy w Efezie, która przecież jest Świadkiem Bożym z Ezechiela. Napisze jak Strażnica: "Jak wiemy Russel" był masonem, więc miał informację, że w 1914 będzie zadyma i starał się wyjść na proroka Bożego. Wyszedł fałszywy.
Weź mi daj trop na to jaka jest/była w Efezie piramida, to napiszę o tym książkę :P I świadek Boży u Ezechiela gdzie jest? Podaj wersety:P
Organizacja nie przyznała by się do błędu tylko zwaliła winę na innych 8-)
lub zatuszowała błędy poprawkami w nowszych wydrukach ;D
Pewnie z tej przyczyny,że nie posiadamy "objawienia",tylko zrozumienie.Po co zatem się silić i 5 razy zmieniać zrozumienie?
Pewnie z tej przyczyny,że nie posiadamy "objawienia",tylko zrozumienie.
Nie nauczamy jednak o "nauki o duchu proroctwa".A to "my", to znaczy kto?
I my staramy się tylko "zrozumieć to przesłanie" skierowane do ludzkościTo często się wam to przesłanie zmienia. :)
A to "my", to znaczy kto?
Przypuszczam , ze zauwazyles , ze na tym forum zabieraja glos osoby , ktore byly zwiazane ze SJ , i to czesto przez cale swoje dotychczasowe zycie . A wiec , bardzo Cie prosze , badz uczciwy i nie probuj wciskac nam "ciemnoty" ! Twoja argumentacja zmierza w kierunku wykazania nam , ze postepowanie SJ jest ukonstytuowane przez wzorzec biblijny i tak samo jak pierwsi chrzescijanie staracie sie , skromnie i z pokora wypelniac zadania , ktore powierzyl Wam Bog. Jest to wizerunek "na zewnatrz" , image , ktory WTS pielegnuje bo to jest dla nich , z biznesowego punktu widzenia , korzystne . Fakty wskazuja na cos innego . Jezeli staracie sie tylko "zrozumiec to przeslanie" do ludzkosci to dlaczego uzalezniacie od akceptacji tego "zrozumienia" , czy ktos moze przebywac w tej spolecznosci czy nie ? Dlaczego jest osoba , ktora troche inaczej rozumie pewne pasaze biblijne , bezlitosnie usuwana ze zboru i podawana jest okrutnemu ostracyzmowi . Na tym forum znajdziesz wystarczajaco wiele osobistych doswiadczen , ktore potwierdzaja powyzej napisane . Apeluje tutaj do twojej uczciwosci jako czlowieka i chrzescijanina . Odpowiedz sobie sam na pytanie : co wspolnego z chrzescijanska miloscia maja te praktyki ? I , w ogole , co wspolnego ze wzorcem biblijnym ma ta gigantyczna Firma-Religia jaka jest WTS ? Mam nadzieje , ze starczy Ci odwagi i uczciwosci...
I my staramy się tylko "zrozumieć to przesłanie" skierowane do ludzkości
niewolnik miał dostać zadanie rozdzielania pokarmu... i miał być szczęśliwy kiedy jego pan przyjdzie i zastanie go to czyniącego.
Pan przyszedł w 1914.
Niewolnik wybrany w 1919.
Jakże więc miał go zastać rozdającego pokarm, skoro go nie było wtedy w 1914? ;D
Pan przyszedł w 1914.
Niewolnik wybrany w 1919.
Jakże więc miał go zastać rozdającego pokarm, skoro go nie było wtedy w 1914? ;D
45 Kto rzeczywiście jest niewolnikiem wiernym i roztropnym,+ którego pan ustanowił nad członkami czeladzi swojej, aby im dawał pokarm we właściwym czasie?+ 46 Szczęśliwy+ ów niewolnik, jeśli jego pan, przybywszy, zastanie go tak czyniącego! 47 Zaprawdę wam mówię: Ustanowi go nad całym swoim mieniem.+
Włodek, coś pokręciłeśw13 15.7 ss. 15-19
Włodek, coś pokręciłeśSam napisałeś:
Mat 24:45-47
"Pan" nie musiał przyjść, by ustanowić niewolnika. Musi przyjść jedynie by sprawdzić, czy czyni jak mu kazano i ewentualnie "ustanowić go nad całym mieniem".
Sam napisałeś:
"Szczęśliwy+ ów niewolnik, jeśli jego pan, przybywszy,"
A Pan przybył w 1914.
A ów niewolnik ustanowiony w 1919.
U SJ przychodził kilka razy. A to ostatnie "przybywszy" odnosi się chyba do późniejszego okresu niż "ustanowił"?Obecnie tylko 2 razy.
W Polsce znalazłem Kościół Pokoju w Świdnicy, który ma do sprzedania książki C. H. Cornilla.
Pisze, że to Kościół Ewangelicko - Augsburski.
ŚJ nie korzystają z "takich książek" ;)
[/quote
Nie rozumiem twojej uwagi.
Tak naprawdę czytelnictwo naszym kraju jest niewymownie niskie.
Ja korzystam "z takich książek".
Nie zmieniamy wierzeń jako takich.
Oczywiście zmieniamy "wyjaśnienia".
Modyfikujemy je ,rozszerzamy,stosujemy inne,porzucamy nieaktualne,niepotrzebne.
I tak być powinno.
Nie zmieniamy wierzeń jako takich.
Nie przestajemy wierzyć w to,że nasz zbawiciel już przyszedł ,że stwórca ma swoje rzeczywiste imię itp.
Oczywiście zmieniamy "wyjaśnienia".
Modyfikujemy je ,rozszerzamy,stosujemy inne,porzucamy nieaktualne,niepotrzebne.
I tak być powinno.
Zmiana poglądów,wyjaśnień,interpretacji,to nie zmiana "doktryn".
Tych nie posiadamy,nie ogłaszamy "niezmiennych dogmatów".
Posiadamy "zmienne nauki".
I w niczym nie umniejsza im,to,że je poprawiamy,przebudowujemy,modernizujemy.
I nie zmienia to tego,że wtedy,gdy je uznajemy,to uznajemy za "prawdziwe".
I tak z ks."Osiem stopni wtajemniczenia.Czyli o tym jak z m i n i a l i s m y świat",wynika,że ośmiokrotnie [uczeni] ludzie zmieniali wyobrażenie o świecie,przy czym za każdym razem byli przekonani,że ten ostatni jest najlepszy.
I my tak uważamy.
I nie powinno to nikogo dziwić.
Tak jak to było w przypadku ludzkości.
Osiem razy zmienialiśmy nasze wyobrażenie o świecie,przekonani,że wtedy ,gdy dokonaliśmy zmiany,ta jest najlepsza,i pewnie ostateczna.
Zmiana poglądów,wyjaśnień,interpretacji,to nie zmiana "doktryn".Ale chrzanisz.
Tych nie posiadamy,nie ogłaszamy "niezmiennych dogmatów".
Zmiana poglądów,wyjaśnień,interpretacji,to nie zmiana "doktryn".
Tych nie posiadamy,nie ogłaszamy "niezmiennych dogmatów".
Posiadamy "zmienne nauki".
I w niczym nie umniejsza im,to,że je poprawiamy,przebudowujemy,modernizujemy.
I nie zmienia to tego,że wtedy,gdy je uznajemy,to uznajemy za "prawdziwe".
I tak z ks."Osiem stopni wtajemniczenia.Czyli o tym jak z m i n i a l i s m y świat",wynika,że ośmiokrotnie [uczeni] ludzie zmieniali wyobrażenie o świecie,przy czym za każdym razem byli przekonani,że ten ostatni jest najlepszy.
I my tak uważamy.
I nie powinno to nikogo dziwić.
Tak jak to było w przypadku ludzkości.
Osiem razy zmienialiśmy nasze wyobrażenie o świecie,przekonani,że wtedy ,gdy dokonaliśmy zmiany,ta jest najlepsza,i pewnie ostateczna.
...że je poprawiamy,przebudowujemy,modernizujemy.
Zmiana poglądów,wyjaśnień,interpretacji,to nie zmiana "doktryn".No tak, tylko ze Bóg jest niezmienny i Jego Słowo także. To człowiek podlega zmianom i jego nauki zmieniają się. Wyobraź sobie SJ żyjącego w pierwszej połowie xx wieku, który nagle pojawia się w szeregach obecnych świadków. Czy znaleźliby wspólny język? Czy tez może zostałby on wykluczony za odstępcze poglądy?
Tych nie posiadamy,nie ogłaszamy "niezmiennych dogmatów".
Posiadamy "zmienne nauki".
I w niczym nie umniejsza im,to,że je poprawiamy,przebudowujemy,modernizujemy.
I nie zmienia to tego,że wtedy,gdy je uznajemy,to uznajemy za "prawdziwe".
I tak z ks."Osiem stopni wtajemniczenia.Czyli o tym jak z m i n i a l i s m y świat",wynika,że ośmiokrotnie [uczeni] ludzie zmieniali wyobrażenie o świecie,przy czym za każdym razem byli przekonani,że ten ostatni jest najlepszy.
I my tak uważamy.
I nie powinno to nikogo dziwić.
Tak jak to było w przypadku ludzkości.
Osiem razy zmienialiśmy nasze wyobrażenie o świecie,przekonani,że wtedy ,gdy dokonaliśmy zmiany,ta jest najlepsza,i pewnie ostateczna.
Wyobraź sobie SJ żyjącego w pierwszej połowie xx wieku, który nagle pojawia się w szeregach obecnych świadków. Czy znaleźliby wspólny język? Czy tez może zostałby on wykluczony za odstępcze poglądy?Oni sobie wyobrażają, bo wielu ŚJ jest w niebie z zupełnie innymi naukami.
Zmiana poglądów,wyjaśnień,interpretacji,to nie zmiana "doktryn".
Tych nie posiadamy,nie ogłaszamy "niezmiennych dogmatów".
Posiadamy "zmienne nauki".
Aha. Powiedz proszę (tak/nie) czy Świadkowie Jehowy posiadają DOKTRYNY?
To są kpiny.Tez tak uważam. Inaczej tego nazwać nie można.
Aha. Powiedz proszę (tak/nie) czy Świadkowie Jehowy posiadają DOKTRYNY?Doktryn nie posiadają, ale zmiany doktrynalne tak. ;D
Pokolenie roku 1914
W "Przebudźcie się!" nr 1, lata 1970 - 1979, s. 13 podano, że pokolenie roku 1914 to ci, którzy w 1914 roku mieli około 15 lat (więc w 1970 r. około 70 lat).
Czas płynął ...
Aby co nieco odwlec godzinę "0" w "Strażnicy" 1981, nr 17, s. 27 stwierdzono, że "określone zdarzenie pozostawia trwały ślad w pamięci dziecka co najmniej od wieku 10 lat". Zdanie to zacytowano właśnie w związku z pytaniem czytelnika. Dotyczyło ono pokolenia roku 1914. Pokolenie roku 1914 w 1981 roku miało więc około 77 lat.
Czas płynął ...
W "Strażnicy" 1989, nr 16, s. 14 dowiadujemy się, że pokolenie roku 1914 to ci, którzy żyją od 1914 roku (w 1989 mieli około 75 lat).
Manipulując wiekiem "pokolenia roku 1914" Towarzystwo Strażnica zyskało 15 lat. W 1995 roku pokolenie to miało 81 lat ale Armagedon nie nadchodził. W międzyczasie, jak to relacjonuje jeden z byłych członków Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy [2], rozważano możliwość liczenia wieku pokolenia nie od roku 1914 lecz od 1957, kiedy to wystrzelono pierwszego satelitę, co miało być nawiązaniem do wersetu Łk 21:11"... ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie". Wniosek ten jednak nie przeszedł, a ileż to lat można było zyskać na wieku pokolenia.
Czytając literaturę Świadków Jehowy można się było przekonać, że takie rozumienie pokolenia z Mt 24:34 nie było tylko interpretacją Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy, ale także samego Stwórcy (sic!). Począwszy od nr 7 z 1988 r. przez 88 kolejnych miesięcy (do października 1995) w każdym numerze miesięcznika [3] "Przebudźcie się!" (wyd. pol.) w stopce redakcyjnej na s. 4 można było przeczytać następujące zapewnienie:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo". (podkreślenia dodane)
Listopad 1995 - Stwórca wycofuje się ze swojej obietnicy!
W "Strażnicy" 1995, nr 21, s. 17 (z 1 listopada) Towarzystwo Strażnica zamieściło artykuł pt. "Pora zachowywać czujność", w którym to wycofało się z dotychczasowej interpretacji słowa "pokolenie", zawartego w Mt 24,34. Czytamy tam między innymi:
"Niektórzy słudzy Jehowy tak usilnie pragną ujrzeć koniec złego systemu, że czasami spekulują, kiedy wybuchnie 'wielki ucisk', a nawet próbują to ustalić na podstawie długości życia pokolenia, które pamięta rok 1914. Jeżeli jednak chcemy 'posiąść mądre serce' to 'liczmy nasze dni', radośnie wychwalając Jehowę, zamiast snuć domysły, ile lat lub dni trwa jakieś pokolenie".
Posiadają ŚJ doktrynę religijną:
https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/pytania/
Nie bądź taki ostry, bo swojemu koledze ŚJ pewnie tak mocno nie powiesz w oczy. ;)
Zmiana poglądów,wyjaśnień,interpretacji,to nie zmiana "doktryn".
Tych nie posiadamy,nie ogłaszamy "niezmiennych dogmatów".
Posiadamy "zmienne nauki".
I w niczym nie umniejsza im,to,że je poprawiamy,przebudowujemy,modernizujemy.
I nie zmienia to tego,że wtedy,gdy je uznajemy,to uznajemy za "prawdziwe".
I tak z ks."Osiem stopni wtajemniczenia.Czyli o tym jak z m i n i a l i s m y świat",wynika,że ośmiokrotnie [uczeni] ludzie zmieniali wyobrażenie o świecie,przy czym za każdym razem byli przekonani,że ten ostatni jest najlepszy.
I my tak uważamy.
I nie powinno to nikogo dziwić.
Tak jak to było w przypadku ludzkości.
Osiem razy zmienialiśmy nasze wyobrażenie o świecie,przekonani,że wtedy ,gdy dokonaliśmy zmiany,ta jest najlepsza,i pewnie ostateczna.
A zdziwiłbyś się ;D Często wysyłam mu Twoje teksty ze starych Strażnic z własnym komentarzem :) Np. wczoraj wysłałem; Czego uczył Niewolnik w 1919 z wersetem Mt 24:46 ;)Chodzi mi raczej o słowo "POPŁUCZYNY".
Tylko nie wiem czy nazwanie mnie Mefistofelesem to komplement czy zniewaga... ;D ;D
A serio; Widzisz w moim rozumowaniu jakiś błąd, pomijając ostre słownictwo?
Nawet w samym cytacie z artykułu CK sie zabezpiecza. Można to również odczytać;
"Jezus nie powiedział, ze Niewolnik będzie przygotowywał pokarm".
Ale o tym juz pisałem gdzie indziej ;)
Zmiana poglądów,wyjaśnień,interpretacji,to nie zmiana "doktryn".
Tych nie posiadamy,nie ogłaszamy "niezmiennych dogmatów".
Posiadamy "zmienne nauki".
I nie zmienia to tego,że wtedy,gdy je uznajemy,to uznajemy za "prawdziwe".
I tak z ks."Osiem stopni wtajemniczenia.Czyli o tym jak z m i n i a l i s m y świat",wynika,że ośmiokrotnie [uczeni] ludzie zmieniali wyobrażenie o świecie,przy czym za każdym razem byli przekonani,że ten ostatni jest najlepszy.
I my tak uważamy.
I nie powinno to nikogo dziwić.
Tak jak to było w przypadku ludzkości.
Osiem razy zmienialiśmy nasze wyobrażenie o świecie,przekonani,że wtedy ,gdy dokonaliśmy zmiany,ta jest najlepsza,i pewnie ostateczna.
Nie ma powodu,ja nie mam ,żeby przyjąć twoja prawdę a porzucić uznawaną.
Już wyjaśniałem ,że prawda,to nie zagadnienie "obrazu" w znaczeniu empiryzmu,tylko zagadnienie zrozumienia "tekstu".
To nie "żona",której należy dochować na zawsze wierności,tylko interpretacja.
I nie idzie o jej zupełność,pełnię itp.
Idzie o jej "prawidłowość" wybranego kierunku.
Jak pisał duchowny J.Butler:
"Nawet gdyby człowiek był niezdolny...do osądzenia chociażby ,czy poszczególne proroctwa całkowicie się wypełniły,to przecież jednak może wiedzieć w sposób ogólny,że zostały one wypełnione do takiego s t o p n i a,iż na bardzo mocnych podstawach można być przekonanym o więcej niż ludzkim przewidywaniu w tych proroctwach i z d a r z e n i a c h ,do których się odnoszą...Z tej samej racji [ pomimo naszych ,czy z powodu naszej niepełnej wiedzy] mocny dowód na rzecz proroctw może opierać się na o g ó l n y m ich spełnieniu się,które jest dowiedzione...".
Tak to niezupełne wypełnienie się proroctw,czy naszej ich interpretacji,niekoniecznie dowodzi naszego zupełnego pobłądzenia.
Nie.
Jak pisał duchowny J.Butler:A co nas ten gościu obchodzi?
Nie wypominaj mi uzasadniania swoich wywodów cytatami.Ja cytuję to co ludzie znają i mogą w każdej chwili sprawdzić.
To ty "namiętnie" cytujesz naszą literaturę,żeby poniżyć.
Nie wypominaj mi uzasadniania swoich wywodów cytatami.
To ty "namiętnie" cytujesz naszą literaturę,żeby poniżyć.
Widzę,że na posłuszeństwie wobec "ciała" i dochowania mu wierności zależy ci o wiele bardziej niż wielu z nas.
To znaczy "sprawdzasz" jego wypowiedzi i porównujesz.
Tylko jak pisałem,gdybyś w ten sam sposób postępował z tekstem w ewangeliach korzystając z "Synopsy" znalazł byś tam różnice,które dla wielu nie sposób ze sobą pogodzić,i które ich zdaniem ją dyskwalifikują.
Tobie się nie chce powtarzać,z tej przyczyny odechciało mi się z tobą rozmawiać.
Cytat: robbo1 w Dzisiaj o 12:51Pokaż mi poniżanie przez cytowanie.
Nie wypominaj mi uzasadniania swoich wywodów cytatami.
To ty "namiętnie" cytujesz naszą literaturę,żeby poniżyć.
Kaiser napisał:
Cytowanie "niewolnika" to poniżanie?
Takie poniżanie występuje na każdym zebraniu, kongresie, a podczas głoszenia to już namiętnie.A poza tym robbo pisał, że chwalebne jest zmienianie nauk.
Przecież tam się wyłącznie cytuje niewolnika ;D
Tak więc robbo1 głoś jak najwięcej i poniżaj niewolnika ile wlezie ;D
Nie zrozumcie mnie źle,pewne jest,że poznanie prawdy,nie jest takie proste jak wyrażenie "opinii".
Przy czym jej wyrażenie może jest,może nie jest potrzebne
-może też nie jest ,czy nie być "prawdą".
Niemniej każda opinia [jako powiedzmy teoria] może uzyskać statut prawdy,ewentualnie ją utracić.
Tak to może się okazać,że przedstawianie opinii jako prawdy,jest słuszne,potrzebne,zasadne,albo nie.
Przy czym pomimo wszystko istnieją odmienne kryteria uznawania tego,czy innego za "prawdę" w nauce,i w religii.
Tak jak istnieje zwyczaj posługiwania się określeniem "prawdy wiary",chociaż te nie przez wszystkich bywają ,czy są uznawane.
Przyjąwszy Twoje wyjaśnienia można zatem stwierdzić, że każda religia jest prawdziwa, bo wyraża jakieś opinie (=prawdy wiary).Towarzystwo zdaje się potwierdzać to:
I jak napiszę,że z zasady czytając literaturę innych,znajduję potwierdzenie własnych wierzeń,przekonań,odnośnie wielu zagadnień.
Uwierz mi,że osobiście ustalam "dzięki przeanalizowaniu",tak natchnionego słowa ,jak i "rozwoju nauki" wiem w co wierzyć.
I jak napiszę,że z zasady czytając literaturę innych,znajduję potwierdzenie własnych wierzeń,przekonań,odnośnie wielu zagadnień.
Uwierz mi,że osobiście ustalam "dzięki przeanalizowaniu",tak natchnionego słowa ,jak i "rozwoju nauki" wiem w co wierzyć.
I jak napiszę,że z zasady czytając literaturę innych,znajduję potwierdzenie własnych wierzeń,przekonań,odnośnie wielu zagadnień.
Cytat: robbo1 w Dzisiaj o 11:45Strzał w dziesiątkę.
I jak napiszę,że z zasady czytając literaturę innych,znajduję potwierdzenie własnych wierzeń,przekonań,odnośnie wielu zagadnień.
Efektmotyla odpisał:
Z treści wybierasz to co pasuje do układanki? A jak nie pasuje to szukasz dalej?
Dlaczego Świadkowie Jehowy zmieniają niektóre swoje wierzenia?Bo się Ciału Kierowniczemu znudzi dana nauka. ;)